Mimo że to jak do tej pory tylko 6 odcinków to widzę, że E4 jest drugą brytyjską stacją (obok BBC), która zaskakuje widza naprawdę świetnymi pozycjami serialowymi. Określenie "Misfits" jako połączenie "Heroes" i "Skins" jest bardzo trafne, a może nawet i za słabe; dodałabym co najwyżej, że z czasów serii początkowych tych dwóch seriali. Najmocniejszy punkt serialu to jak dla mnie to obsada, zwłaszcza Robert Sheehan (jego oczy wyrażają wszystko, niesamowite wczucie się w rolę) i Iwan Rheon (gdy zobaczyłam pierwszy raz jego oczy ciary poszły mi po ciele, jego spojrzenie przeraża!).
"Misfits" jest pierwszym w całości obejrzanym przeze mnie po angielsku serialem. Znajomość angielskiego po obejrzeniu wszystkich sezonów "Skins" na szczęście wystarczyła... Dużo można było zrozumieć z kontekstu zdań i scen.
Seria druga - obowiązkowy 'must-seen'!