Powiem wam że jestem zszokowany, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Świetny odcinek. Na
sam koniec zacnie się postarali :) W życiu nie spodziewałbym się takiego Rudyego, tej jego
wrażliwości odnośnie kobiety. Przyznam się, że lekko wyprowadzili mnie z równowagi po śmierci
Nadine. Jak zawsze bez happy endu a wydawała się naprawdę świetną osobą i myślę że
pasowaliby do siebie. Rozbroili mnie jeźdźcy na rowerach, upłakałem się do łez. Miałem nadzieję
że chociażby pobawią się komputerowo przy tym aby wyszło naprawdę efektownie. Sądząc po końcówce prawdopodobnie Alex dostanie jakąś moc jednak coraz bardziej wątpie w "odrodzenie" czy też
"wielki powrót" tego serialu.
Największym zaskoczeniem dla mnie była wypowiedź Rudy'ego, przed i zaraz po śmierci Nadine. Nie spodziewałem się też, że ona umrze. Naprawdę fajna osoba. Alex wkurza coraz bardziej, mam też nadzieję, że zostanie on jakimś czarnym charakterem. Finn też zaczyna działać mi na nerwy. W pewnym momencie, kiedy Rudy mówił o tym, że mógłby gdzieś wyjechać z Nadine natychmiast pomyślałem o Ugandzie, żeby znaleźć Setha, by odebrał jej moc. Również zaskoczył mnie probation worker, oraz fakt, że przeżył cały sezon :D Przy serialu trzyma mnie już obecnie tylko to, że jestem ciekaw co może się wydarzyć, bo jakiejś wielkiej ekscytacji już nie ma.
A no nie ma..a szkoda. Ten probation worker jest lekko podejrzany ale dobrze że utrzymuje się przy życiu bo teksty ma potężne ;) Ale nie przeboleję śmierci Nadine, ech.
Jess mnie wkurza!
Ona to może sobie latać z Alexem "from the bar", ale jak Finn sobie pobzykał to zła! Durna baba!
Zaczynam lubić Finna, taka z niego pocieszna, plastusiowa mordka :)
Alex ;/ mam nadzieję, że dostanie jakąś czadową moc i będzie czarnym charakterem 5 sezonu, który skończy zatłuczony przez Rudy'ego i resztę.
Nie mogę się też doczekać historii Abby i probation workera.
A Nadine? Cóż, lepiej, że skończyła tak, niż miałaby Rudy'ego z serialu zabrać. Wyjazd!? Jaki wyjazd?! Rudy musi zostać!
Ogólnie ten sezon - nie było źle, ale mogłoby być lepiej. Mniej zaginionych penisów, więcej czadowych villanów jak Królik czy Jeźdźcy Apokalipsy.
Czy ja wiem, na pewno mogli jakoś potoczyć sprawy tak aby oboje wyszli z tego cało. W końcu to prawdziwa miłość Rudyego :( Ale jeźdźcy Apokalipsy w stylu ninja na rowerach.. to istna parodia :O
Ninja na rowerach byli zajebiści i bardzo w stylu Misfits.
Nadine była za krótko, żebym się do niej przywiązała. Poza tym, Rudy w szczęśliwym związku - jakoś tego nie widzę :)
Nie, z tym stylem przegięli. Bo oglądając zwiastun byłem strasznie podekscytowany z nadzieją, że to będzie istne piekło a nie chłopcy na rowerach z tytułem "Jeźdźcy Apokalipsy" . Rozumiem że ma być śmiesznie w tym serialu ale to akurat nie było. Nadine naprawdę wydawała się miłą osobą, równie szczęśliwą przy Rudym i szkoda że wszystko musiało się tak skończyć tylko ze względu na jej przeklętą moc.
Myślę, że Jess nie była zła na Finna jako osobę. Chodziło o to, że Alex ją zawiódł najbardziej jak się da :P dlatego była zła na cały świat, chciała pewnie wsparcia ze strony bliskiej osoby, ale zobaczyła, że każdy facet jest taki sam - zaliczy wszystko co ma puls i ma cycki. No i do tego przypominam, że ona nie znosi nowej, więc oburzenie jak najbardziej na miejscu.
Ostatecznie jestem zawiedziony tym sezonem. Dla mnie bardzo nudny, raczej mało błyskotliwy i jakby sucharski. Do spoko odcinków zaliczyć mogę tylko pierwszy i ten z królikiem.
Nowi bohaterowie nie przekonali mnie do siebie. Tak jak po pierwszym sezonie pokochałem ekipę (może oprócz Curtisa i Alishy, ale i tak nie obyłoby się bez nich bo stanowili dobry składnik mieszanki charakterów) tak teraz... zacznę w kolejności on najgorszej postaci: Alex nudziarz bez wyrazu i denerwujący, podobnie Finn, Jess kompletnie nijaka - ani ziębi ani grzeje, Abby do tej pory też, jednak w ostatnim odcinku zrobiła jakieś tam wrażenie na mnie. Probation worker, taki jakby na siłę hardkorowy i przerysowany. Rudy - jedyna ostoja i jakiś ratunek od czasu do czasu. Alex przeżył... huraa... ; / Nie ma to jak wyszukany cliff hanger. Strasznie jestem ciekaw jego dalszych losów i jego super ciekawego wątku z Jess... EHE.
W ogóle to wow - kolejny trup do kolekcji i jeszcze mocno ranny koleś - ciekawe czy w końcu ktoś nieśmiało zauważy, że wokół tego budynku dzieje się coś mocno nie tak. Bardzo brakuje tu takiego wątku i tym samym wiarygodności.
Sorry ludzie, no ale dla mnie było to trochę gówniane, rly sorry, nie chcę nikogo urazić : |
Nie wiem czy obejrzę 5 sezon, teraz czuję, że nie, bo na serio - już nie chodzi o oglądanie z ciekawości, tylko o poczucie... straty czasu?
Może przez rok najdzie mnie jeszcze ochota, ale na pewno nie będę wyczekiwał. Pozdr.
Cóż, zapomnijcie o wskrzeszeniach serialu albo jego reaktywacji. On nie będzie już taki sam. Od dwóch sezonów dostajecie inny produkt od E4 ale wy dalej nie możecie odżałować Nathana i tamtego klimatu. Jeżeli wam szkoda czasu na sezon 5 bo serial nie ma polotu to wasza decyzja. Ja się w nic nie wpieprzam. Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego jedziecie Misfits za nudę i przewidywalność skoro wybrnęli (co ja gadam, za każdym razem to robią) ze strat bohaterów. Kto by pomyślał, że po dwóch sezonach serial będzie tak wymiatał? Było niemożliwe w takiej sytuacji utrzymać cały, mistrzowski skład. Wobec takich sytuacji teraz jest rotacja bohaterów, która wychodzi bardzo płynnie, są wątki ale bardziej osobiste niż związane bezpośrednio z siłami po tej burzy. Sezon 4 wg mnie można na równi postawić z 1 ale tylko jeśli się przełknie wiadomość, że OTRZYMUJEMY INNY PRODUKT od E4.
Czekam na 5 sezon.
Osobiście nie wydaje mi się aby zaczynający się serial na poziomie tego sezonu tak samo świetnie wypromował się / wybił się jak sezon pierwszy i do tego jeszcze np. dostał baftę.
No i trudno abym wymagał aby Misfits miało klimat sezonów 1-2 skoro wtedy byli innych twórcy / reżyserowie (chociaż w tym przypadku fajnie byłoby aby pozostali, bo się sprawdzili).
To, że oczekuję aby serial był CIEKAWY i DOBRY nie oznacza od razu, że musi być koniecznie jak sezony 1-2 i innej opcji na to, aby było spoko nie ma w całej galaktyce... Nonsens.
Anyway, have fun, enjoy season 5 : )
Jestem Rozczarowany tym sezonem . Po pierwsze nie ma nikogo już ze starej ekipy ... z tych starszych to tam Rudy ale to tam nic ... Po drugie w tym sezonie nie zabili żadnego Kuratora ;c szok w każdym sezonie umierał chociaż jeden góra 3 xD .... I PO 3 po co ciągnąć ten serial bez Nathana ?! Bez sensu powinni go skończyć na 3 albo lepiej już na 2 ... Ale tak ogólnie co do tego sezonu to jedynie Abby , Rudy i Nowy Kurator jakoś rozkręcili ten sezon ... Ta 2 nowych jest słaba wkurzają mnie cały czas , nie pasują do tego klimatu , ale jednak będę czekał na 5 sezon w nadziei ,że Nathan wróci :D choć szczerzę wątpię :c - "Save me Barry " :D
Jak to trafnie powiedział Finn w drodze do Klasztoru gdy podrzucono pomysł użycia mocy - "serio, powinniśmy używać ich częściej". Owszem powinni, bo ten sezon był niczym serial komedia/akcja a sci-fi odeszło w zapomnienie.
odcinek fajny.. ale liczyłem na cos lepszego po zapowiedzi . mialem skryta nadzieje ze ci '4 jezdzci apokalipsy' to bedzie stara ekipa ale sie przeliczylem :D, ciekawe jak tam simonowi idzie w ratowaniu alishy. fajnie jak w 5 sezonie ktos by wrocil albo cos, ale nie ma co myslec o tym nawet, obejrze 5 sezon bo jak bym mogl nie obejrzec mojego najlepszego serialu. pozdrawiam wszystkich I<3MISFITS!
Jestem ciekaw czy tylko u nas w kraju jest takie przywiązywanie się do postaci z serialu i ciągłe "Nie" na zmiany. Misfits to jeden z niewielu seriali, który świetnie zmienił CAŁĄ ekipe i mało stracił na swoim poziomie. Odcinki wciąż poruszają ciekawe tematy, w śmieszny, przerysowany sposób. Każda nowa postać reprezentuje coś innego (oprócz Rudyego , który bez sensu jest wzorowany na Nathanie [nawet wielka miłosć ala Nathan)] . Sam sezon jak na początku ciężko wchodził z racji nowych postaci, to po odejściu Curtisa zdecydowanie na tak.
Si-Fi odeszło w zapomnienie? To , że główni bohaterowie nie używają mocy bez sensu (brawo dla scenarzystów) to nie znaczy, że sifi tam nie ma bo było od ch.
Dokładnie, gdyby nic się nie zmieniało to też większość osób by jęczała, że nuda i nic się nie dzieje. W Misfits przejście z jednej ekipy do drugiej było fantastyczne i według mnie wyszło serialowi na dobre.
Akurat o braku Si-Fi nie można powiedzieć, chyba że dla Ciebie facet któremu jakaś baba kradnie penisa jest w normie.
Mam dziwne wrażenie, że Alex dostanie płuca Nadine, ale chyba to nie możliwe, bo ona też dostała jakoś w okolice płuc... No coż, ciężko mi będzie wytrzymać tyle czasu do nowego sezonu.
Wybacz, ale kiedy używali ją bez sensu ? Simon używał w bardzo słusznych sprawach, każda taka akcja miała sensowny powód. Fakt, w tym odcinku Finn w końcu co nieco pokazał, zaczynając od "otworzenia drzwi" aż po odrzut "Jeźdzcy" ale przez cały sezon to tak naprawdę tylko Rudy się wyróżniał ponieważ musiał czasami porozmawiać ze swoją drugą połówką przy tym w komiczny sposób podtrzymując obecny odcinek. Jess też w ostatnim odcinku nagle zaczęła popisywać się swoją mocą. Nagle na sam koniec przypomnieli sobie, że je mają więc można je wykorzystać. Aczkolwiek przyznam że przez cały sezon tak naprawdę moc Jess nie miała gdzie być wykorzystywana, nie pomyśleli o tym. No ale cóż..
Moce które mają są mało przydatne. Jedynie moc Jess coś daje, ale też raczej dla SAMEJ jej nic ona nie daje . Finn... ledwo co umie opanować moc. Więc po co mieli Ją używać? Napisałem, że dobrze iż ich nie używają bez sensu. Nie napisałem, że wcześniej ich używali bez sensu. ; )
Mnie cieszy, że SF jest tu tłem, narzędziem, a nie waleniem po głowie, jaki ten film jest SF
Tak, ale w takim razie po co dalej ciągną temat burzy ? Po co mają te moce skoro albo nie ma kiedy z nich skorzystać albo są tak bezużyteczne że aż szkoda się przyznawać ? Równie dobrze Finn mógł trenować, mógł ćwiczyć opanowywanie oraz siłę telekinezy i już mamy o wiele ciekawszy widok...
Po co? Bo skąd by brali "przeciwników" . Bo w to typowy serial. Grupa dobrych, co odcinak walczy ze złem. ; ) To nie jest typowy serial SF i raczej nie doczekasz się momentu gdzie będą rzucać w siebie piorunami, używać super uników i teleportować się. Taki już ten serial jest. On nie ma mieć sensu, on ma pokazywać dobre historie, śmieszyć i być. ; ) I to jest w nim dobre. Do wszystkiego podchodzi z dystansem.
Świetny odcinek, rewelacyjny sezon. Nowa obsada spisała się na poziomie może tylko ciut gorszym niż poprzednia, ale o tym już przez cały czas pisałem. Może tylko trochę zawiódł Alex i szkoda, że uśmiercili Nadine. A co do rotacji obsady - nikt tego nie potrafi robić tak dobrze jak Brytyjczycy i tylko się to potwierdziło, więc nie rozumiem zarzutów pod tym adresem. Rewelacyjny Finn, świetna Jess, boski probation worker, Rudy skoczył o kilka poziomów, no i całkiem nieźle na razie się zapowiada Abby. W sumie szkoda tylko, że przemeblowanie w obsadzie to nie było zamierzone działanie(jak w Skins), ale dyktowane nieprzedłużaniem kontraktów i przez to trochę nieudolnie wypchali Kelly czy Setha.
Jak dla mnie 4 sezon udany. Chyba nawet bardziej niż poprzedni ;) Nowa ekipa mnie nie zawodzi, Jess fajna laska :D Odcinek z królikiem zajebisty. Trochę jednak się zawiodłem na tych jeźdźcach, bo po zapowiedzi spodziewałem się czegoś konkretnego. Mimo wszystko czekam na 5 sezon ;)
Co myślicie o zerkaniu do lustra podczas sexu przez Alexa? Btw wkurza mnie ten koleś, jak miał cipkę to go jeszcze lubiłem xd
ja tak samo, po tym jak odzyskał ptaszyne zmienił się...a raczej wrocił do poprzendich nawyków ;D
Jakoś nie mogłam się zabrać za ten sezon,widziałam tylko pierwszy odcinek,ale później jak usiadłam to już hurtem obejrzałam wszystkie odcinki do 7.I czekałam na finał.Jak dla mnie akcja rozkręciła się dopiero na końcu,ale odcinek całkiem spoko.Jeźdźcy na bmx-ach,jak na Misfits to w sumie żadna rewelacja;D Szkoda mi Nadine,zakochany Rudy pewnie robiłby jeszcze więcej głupot,no ale trzeba obejść się smakiem.Probation worker genialny,zastanawiam się jaką tajemnicę tak naprawdę skrywa.Abby choć jest dopiero od 3 odcinków jak dla mnie jest rewelacją,te jej melancholijne bzdety naprawdę rozwalają-,- Finn-mały,śmieszny człowieczek;D Alex i Jess..ciekawa jestem jak między nimi się ułoży.I ciekawe o co kaman z tym gapieniem się w lustro podczas seksu?Ogólnie-sezon świetny,chociaż zawsze będę miała sentyment do starej ekipy.
to jeden z nielicznych seriali, który jest 'inny'. Może ostatni sezon nie jest takie super ja 1,2 ale ogółem serial interesujący.
No więc zacznę od tego, że zacząłem ponownie oglądać od 1 seoznu i wiecie co? Gdy sezon 3 miał premierę i Rudy zastąpił Nathana, nie odczułem tego - mało tego byłem zadowolony, bo Gilguna znałem i lubiałem z This is England wiec dla mnie to plus. Rudy był fajny i bawił mnie. Teraz jak ponownie obejrzałem 1 i 2 sezon z Nathanem i porównuję go do 3 i 4 to jednak odczuwa się brak Nathana.
Tak czy inaczej, cieszę sie że Rudy go zastąpił po gdyby Nathan był tak przez 4 sezony to każdemu by się w końcu znudził.
Co do zmiany serialu, to fakt serial się zmienia tak jakby starał się być dla dojrzalszych widzów. Średnia wieku na moje oko aktorów także wzrosła.
Co do samego odcinka, fajny ale jednak nie do końca wykorzystany potencjał. Nie ma co tutaj dużo pisać.
Dobry probation worker - lubię go.
Nadine - wielka szkoda. Myślałem, że będzie dłużej, ale nie mogłem sobie wyobrazic postaci Rudyego w tej sytuacji.
4 jeźdźców apokalipsy - Finn to dobrze wytłumaczył.
Jess - w tym odcinku mnie denerwowała.
Abby - Lubię, trochę z twarzy do Kelly podobna.
Finn - jego lubie. Bardzo fajna postać.
Alex - fajny był z waginą. Gdy odzyskał ptaka odzyskał także swoją pewność siebie i wrócił do swoich dawnych nawyków. Co to oznacza? Że facet, jak ma fiutka to jest zapatrzony w siebie i myśli, że jest panem świata. bez ptaszyny już nie jest taki wygadany i traci całą swoją meskość ;D myśle, jednak ze będzie on fajna postacia. Dlaczego? Taka odmiana od grupki. Człoeczek, który zalicza laski i w sumie jest najbardziej normalny. Może byc cieakwei pokazujac jego watki z laskami, które beda odmiana dla przygód Rudyego. Jednak cliffhanger tani, podobnie jak w przypadku 2 sezonu.
Ogólnie obsada na plus, jak i cały sezon. Jednyny wielki minus to mała liczba odcinków i kolejny rok czekania. Plus za to, ze chociaz juz teraz wiemy ze bedize 5 seozn na ktory czekam z niecierpliwoscia ;D
czy ja wiem, zawsze jest tak że można by coś było zrobic lepiej nie wazne jak bardzo sie twórcy beda starac ;P
Moim zdaniem, ten sezon do poprzednich 3 się nie umywa. Pierwsze 2 sezony najlepsze, 3 już było widac że kończą się pomysły na wykorzystanie postaci, więc wymieniono ekipę pozostawiając 1 osobę która jest od samego początku, i Rudy'ego jako takie "spoiwo" nowej generacji ze starą. Kto oglądał Skins wie o czy mówię. No ale cóż, 4 oczywiście dobra, ale nie tak jak poprzednie sezony.
- Rudy jakby trochę złagodzony przez scenarzystów. Wielka szkoda, bo ma ogromny potencjał jako jajcarz a tak to traci na wartości jego postac.
- Jess zupełnie bezbarwna postac. Co ona robiła przez cały sezon? Nic.
- Finn ujdzie, ale też bez rewelacji.
- Abby, nie przekonała mnie przez te kilka odcinków, więc również bez rewelacji. Przynajmniej zręcznie została wkręcona w fabułę, więc może rozwiną ją w następnym sezonie.
- Alex, jak wcześniej, bez rewelacji. Coś tam porobił tylko w tym odcinku gdzie odzyskał fujarę. Wiem jedno, lepszym czarnym charakterem był/ byłby Seth.
- Opiekun, genialnie grany przez tego aktora. Teksty ma zajebiste, tylko czasami denerwuje.
I to w sumie tyle. Czego mi tutaj brakuje? Charakterystycznych postaci. W poprzedniej generacji, wszyscy byli wyraziści, tutaj tego ewidentnie brakuje a tak jak wspomniałem, scenarzyści złagodzili Rudy'ego który jako jedyny w tej serii (oprócz Curtisa) miał to coś. Ogólnie nie ma lipy, ale fajerwerków również.
Uwielbiam Cię ;) Jedyna osoba która chyba dąży myślami w tym samym kierunku co ja, bez żadnych sprzeciwów, niezgodności i dziecinnych sprzeczności.
Jedna rzecz mnie zastanawia, a nie została wyjaśniona, mianowicie czemu Nadine była na pogrzebie?
Ach, faktycznie. Ale czy to istotne ? Mogła to być jej babcia, ciotka, kuzynka, wątpię aby to miało jakiekolwiek znaczenie.
Też myślę, że nie miało, skoro i tak uśmiercili postać ;P Chociaż ja się nad tym zastanowiłam, kiedy się okazało, że zakonnice nie bardzo miały ochoty wypuszczać Nadine "luzem" ;)
Jeśli chodzi o wątek Abby to przyszedł mi na myśl odcinek z drugiego sezonu, w którym Kelly poznała chłopaka, który jak się potem okazało był gorylem ale w trakcie burzy został zmieniony w człowieka. Może z Abby jest coś podobnego? Tzn nie koniecznie gorylem, ale może coś w tym rodzaju. Jak wrócili do wątku otrzymania mocy przez wymianę wnętrzności (najbardziej pozytywna niespodzianka na koniec!) to kto wie..
Tak btw, to czy ktoś wcześniej (2 odcinki temu ;) ) przypuszczał, że probation worker okaże się "romantycznym bohaterem"*? ;P Co prawda już od epizodu z Curtisem probation worker wydawał się niejednoznaczny :>
*w takim rozumieniu jak np. Werter czy inni angstujący ;)
Jak dla mnie ten sezon podtrzymywała postać Rudy'ego, Gilgun jest po prostu strzałem w dziesiątkę i gra genialnie, ale dla mnie ten motyw z zakochaniem jest bardzo delikatnie mówiąc nietrafiony. Jak zrobią z niego paćkę, męską pipę, to serial się posypie. No, chyba że pierwszy probation worker, który przeżył, pociągnie za sobą jakiś ciekawszy wątek, a na to właśnie liczę. A Alex wizualnie jest boski i będzie pierwszym dobrze wyglądającym gościem, z którego serialowej śmierci się ucieszę. :P