Czy mógłby mi ktoś to wytłumaczyć? Bo nie daje mi spokoju O_O Rozpiszę to tak:
- Simon cofnął się w czasie głównie po to, aby uratować Alishę, bo podobno zginęła w przyszłości.
- Powiedział jej też, że będą ze sobą w przyszłości.
- ALE: jak mogli być ze sobą, skoro Alisha zginęła, zanim ona i teraźniejszy Simon (nie z przyszłości) poczuli coś do siebie? Choć w ostateczności nie zginęła, bo Simon ją zasłonił, ale cofnął się w czasie by to zrobić więc wnoszę, że we wcześniejszej wersji tego wydarzenia stało się inaczej.
Ogólnie druga seria jest dla mnie ciekawsza niż pierwsza, a już na pewno postacie dają się polubić (wcześniej nie lubiłam nikogo, teraz każdego lubię na swój sposób, ale w rankingu prowadzi Simon). Ale co jakiś czas coś mi zgrzyta (np. ten motyw z orzeszkami, kiedy Simon wrzucił orzeszka do ust tego gościa od tatuaży - co za tandeta O_O). No i najdziwniejsze jest to, że w ich mieście nie ma ludzi na ulicach, gdyby to była Dania to jeszcze bym się nie czepiała. Ale ogólnie serial robi się ciekawy.
ja mysle ze w tym cofaniu sie w czasie Simona chodzi o to ze on sie cofa bo musi... zeby wszystko wydarzylo sie tak samo... bo gdyby nie on to przeciez nie wykopaliby Nathana... potem Nathan zginalby razem z bratem od wybuchu samochodu...itd...
takie nadprzyrodzone moce sa nie do ogarniecia dlatego tez nikt ich nie posiada... za bardzo jest to wszystko poplatane;p
Też się nad tym zastanawiałam, bo idąc tym tokiem myślenia, Simon będzie się musiał wrócić do przeszłości i tam zginąć. Ale z drugiej strony, skoro on to już zrobił, to może nie będzie się musiał cofać po raz drugi, bo co, nagle Alisha padnie od kuli wystrzelonej kilka lat wcześniej, bo Simon się nie cofnął? Na pewno jakoś to rozwiążą w trzeciej serii, bo bez sensu by było gdyby Simon zginął.
no mysle ze poki Alisha zyje to wiadomo ze on sie cofnie... a tak jak pisali w innym watku to mozliwe ze Curtis wezmie moc wskrzeszenia i wskrzesi nie tylko Nikki a tez Simona...
mysle ze cofniecie sie Simona w czasie jest nieuniknione ale scenarzysci pewnie tak to zrobia ze Simon jednak bedzie zyl;)
Niestety,ale Wasze wyjaśnienia nic mi nie dają:( Ech,za dużo zaplątań, gorzej niż w "Zagubionych". Szkoda, że wzięli się za podróże w czasie, bez tego byłoby jeszcze w miarę.
no masz rację trochę to pokręcone, tylko mi się wydaje, że to akurat jest mądrze przedstawione nie tak jak w innych tandetnych filmach gdzie wraca sie do przeszlosci i w jednej sekundzie sie zmienia potem wraca w zaleznosci co zrobimy.
Ja to interpretuje tak, że on napewno sie cofnie, bo praktycznie juz to zrobił.. jak to wytłumaczyć jeśli on ja uratował to znaczy, że sie juz przeniosl, że to juz sie stalo, wiec w przyszlosci napewno to zrobi.. terazniejszosc sie nie zmienia to jest poprostu skutek tego co się juz stalo tyle ze w przyszlosci xD wiec uważam, że to akurat nie jest jakos skomplikowane.
A co do uczucia to jak teraz widzisz Simona, który sie przeniesie do przeszlosci to on juz wie o tym, że bedą razem, wiec jak sie przeniesie to tez bedzie wiedzial. On nie ma "pierwszej wersji" jego życia odrazu- przynajmniej takiej nie pamieta, bo ja sie wrocil to juz ja zmienil, więc jego życie sie tak potoczylo od poczatku. Zycie przyszlosciowego Simona potoczylo sie tak jak terazniejszego. ;))
yyyy.. trudno to wytlumaczyc ;)
Załóżmy że jest sobie jakiśtam czas. W tym czasie nie pojawia się zamaskowany wojownik, bohaterowie radzą sobie inaczej, nie potrzebują orzeszków itp.
Jednak dzieje się coś złego, Alishia umiera itp. Wtedy Simon (jakoś) cofa się w czasie żeby to powstrzymać. I tutaj zaczyna się akcja Misfits, które ogladamy z Simonem z przyszłości jako zamaskowanym superbohaterze. robi on dziwne rzeczy, rzuca orzeszki, jeździ na BMXie oraz ratuje Alishie. Przez co zmienia bieg wydarzeń i hisotria potoczy się innaczej. Simon, którego znamy nie musi się już zamienić koniecznie w tego Simona z przyszłości i nie będzie musiał się cofnąć w czasię bo wydarzenia potoczą się inaczej. Czyli tworzy się zupełnie nowa historia, rózna od tej, którą znał przyszły Simon.
Ale powiedziane było, że musi zrobić wszystko w określonym czasie aby stał się tym bohaterem w przyszłości, do tego musi zacząć być z Alishą, więc w "jakimś tam czasie" nie dzieje się nic, co może sprokurować jego przyszłe działania, nie zaczynają być ze sobą, bo przyszły Simon nie wpływa na Alishę w ten sposób, że zaczyna się nim interesować etc. Przez ten wątek z czasem cały serial wiele stracił w moich oczach. Zabawy z czasem zawsze były, są i będą bez sensu, więc jeśli nie można ich logicznie przedstawić, po jaką cholerę w ogóle się w takie coś bawić?
Pamiętacie akcję z tatuażami? Simon by tam umarł wraz z całą resztą, w "jakimś tam czasie", gdy orzeszki nie istniały, w 1 wersji teraźniejszości - w jaki sposób miał przeżyć chociażby to, aby móc się potem cofnąć i zająć wszystkimi sprawami?
@Araiser - dokładnie... Zapomniałam zupełnie o orzeszkach i to też mnie irytuje w tym wszystkim, jak zresztą każdy logiczny błąd. Ale najbardziej mnie wkurza fakt,że Alisha by umarła ZANIM teraźniejszy Simon zdążył ją pokochać więc NIE MÓGŁBY się cofnąć w czasie tylko po to by ją URATOWAĆ.
Podpisuję się pod Twoim stwierdzeniem: "Zabawy z czasem zawsze były, są i będą bez sensu, więc jeśli nie można ich logicznie przedstawić, po jaką cholerę w ogóle się w takie coś bawić? ".
No i przez to mam dylemat jaką ocenę wystawić, 1 sezon zasługuje na wysoką, ale 2... Chyba dam 8/10 za postać Nathana :P
niestety, historia z cofaniem się w czasie pełna jest błędów logicznych. Na przykład takich, że Simon z przyszłości miał nagraną kasetę w której Alisha udziela wywiadu w telewizji kiedy stała się sławna. Problem w tym, że dresiarz miał ją zabić dużo przed tym, zanim stali się sławni. Błędów związanych z tym faktem jest dużo więcej, dlatego należy ostrożnie podchodzić do tematu cofania się w czasie.
Np. odcinek kiedy Curtis cofnął się w czasie do momentu incydentu z narkotykami nie ma najmniejszego sensu - przecież cofnął się do czasu kiedy nie miał tej mocy, więc nie powinien móc się cofnąć tak daleko (wszyscy inni przecież nie mieli jeszcze swoich mocy) - Curtis powinien móc się cofnąć maksymalnie do chwili kiedy zyskał moc cofania się w czasie.
Dlatego ja tego nie analizuję, po prostu przyjmuję to tak jak jest. Jeżeli logicznie starać się to poskładać w całość, to to wszystko nie ma zbytnio sensu.
Pominę już fakt, że skoro Simon wiedział dokładnie co się wydarzy w historii z dresiarzem to mógł go po prostu zabić na ulicy (jako niewidzialny lub w jakikolwiek inny sposób zresztą) i nie musiałby się poświęcać... Poza tym, skąd wiedział w której dokładnie sekundzie dresiarz strzeli do Alishy skoro teraźniejszego Simona przy tym nie było?
No z Curtisem to nie masz racji, skoro ma moc cofania się w czasie, to może cofnąć się do każdej chwili, pomijam fakt, że to też nie było 100% cofanie się w czasie, bo powinien spotkać wcześniejszego siebie, czego bezsens widoczny byłby w momencie gdyby np. "cofnął" się do jakiegoś zdarzenia np. ze swojego dzieciństwa.
Btw - nie potrafię nie analizować, nie mogę przyjmować głupot na tacy ;)
cofa sie w czasie jak bohaterowie 'efektu motyla'. Przenosi sie tylko i wylacznie do samego siebie - wiec mozna rzec, ze najdalszym wydarzeniem, do jakiego może się cofnąć jest nie wiem... jego wlasne narodziny xO Proste.
Być może, ale przy cofnięciu do własnych narodzin wychodziłby matce z brzucha ;]?
a kto wam powiedział ze mamy do czynienia z jedna rzeczywistością??
gdy przyjmie się istnienie rzeczywistości równoległych to wszystkie dylematy z czasem znikają, po prostu wracając do jakiegoś wydarzenia z przeszłości tworzysz taką nową rzeczywistość i od tej pory żyjesz w niej, natomiast to wcale nie znaczy ze wydarzenia z poprzedniej przestały istnieć.
Co do Curtisa i tego dilera on tak jakby chwilowo wskakiwał na miejsce starego curtisa robił coś za niego i potem z powrotem przeskakiwał do miejsca w przyszłości które się zmieniło pod wpływem jego czynów, dopiero wtedy może zobaczyć ich konsekwencje.
To co robił Simon wygląda na zupełnie inne cofanie sie w czasie, on nie wskakuje na swoje miejsce ale przeskakuje na stałe jako nowa oddzielna jednostka.
co do historii z dresiarzem to gdyby Simon się nie cofnął to by do niej nigdy nie doszło, przed nią zmienił wydarzenia kilkukrotnie.
Co do tego dlaczego wiedział kiedy dokładnie ma co zrobić, otóż tu by się przydała opcja jasnowidzenia, lub coś w deseń tego co mieliśmy w filmie NEXT.
Choć macie racje ciężko jest zbudować spójny model takich podroży w czasie, o ile możliwym jest w ogóle takowy zbudować, choć i tak ma to więcej sensu od dajmy na to koncepcji Boga Wszechmogącego
"Co do Curtisa i tego dilera on tak jakby chwilowo wskakiwał na miejsce starego curtisa robił coś za niego i potem z powrotem przeskakiwał do miejsca w przyszłości które się zmieniło pod wpływem jego czynów, dopiero wtedy może zobaczyć ich konsekwencje."
No tak, to logiczne, ale też nie do końca, bo: zakładając, że cofnął się w 2011 roku do roku 2009, zmienił coś i w konsekwencji tej zmiany zginie w 2010, to gdzie wróci? Do 2011, gdzie nie powinien żyć? ;)
"co do historii z dresiarzem to gdyby Simon się nie cofnął to by do niej nigdy nie doszło, przed nią zmienił wydarzenia kilkukrotnie"
dokładnie, czyli Simon z przeszłości nie stałby się wojownikiem z przyszłości ;p
"No tak, to logiczne, ale też nie do końca, bo: zakładając, że cofnął się w 2011 roku do roku 2009, zmienił coś i w konsekwencji tej zmiany zginie w 2010, to gdzie wróci? Do 2011, gdzie nie powinien żyć? ;)"
Po prostu nie wróci, to się z niczym nie kłóci, tu nie ma takiego problemu że jeśli zmieni przeszłość to nie zajdą w przyszłości okoliczności z których powodu za pierwszym razem się cofnął, to co on robi to po prostu ponownie dokonuje jakiś wybór, który równie dobrze mógł dokonać za pierwszym razem.
to tak jak byś cofnołsie z swoja wiedzą do przeszłości na np 10 minut i dokonujesz w przeszłośij ponownie jakiś wyborów, po tym czasie twoja świadomość opuszcza to ciało, tj tracisz tą wiedzę z przyszłości, twojemu ja z przeszłości wydaje się ze to był jego własny wybór i kreuje ono dalej swoje życie, natomiast twoje ja z przyszłości podróżuje poza czasem do momentu z którego wyruszyło, i wskakuje w twoje ciało w dokładnie takim momencie czasu z jakiego wyruszyło, jeśli nie napotka ciała to ginie.
.
Być może, ale zauważ, że zawsze wracał - tak by musiał zostać przez x czasu w przeszłości, więc wydaje mi się, że gdzieś wrócić by musiał :P Ehh, jak już wspominałem, nie lubię zabaw z czasem ;)
A, no i nigdy nie tracił świadomości czy też wiedzy, nie wiem, zbyt pokręcone;p
bardzo głupio to wszystko tłumaczycie. Widać nie rozumiecie paradoksów związanych z podróżą w czasie. A tych paradoksów nie da się rozwiązać.
A mnie zastanawia to - skoro Simon sprzedał moc niewidzialności, to dlaczego ratując Alishę był niewidzialny? I jeśli odkupił ją z powrotem, to dzięki czemu mógł się cofać do przeszłości?
No widać też sobie kupił moc cofania się, to akurat jest najmniejszy problem :P
To jest trochę bez sensu. Bo faktycznie teraz teraźniejszy Simon wie że bedą razem(bo alisha mu powiedziała o spotkaniu simona z przyszłości) i jakby się przeniósł do przeszłości to też by to wiedział. Ale przecież wcześniej jak dres zabił Alishe to nikt jej nie uratował, czyli nie było Simona z przyszłości i wtedy nie byli razem.Po co więc Simon z teraźniejszości się wtedy przeniosł, zeby ja ratować, a nawet jeśli to zrobiłby to by nie wiedział, że będą razem bo wtedy nie byli..
Myślę, że Simon i Curtis, choć obaj cofali się w czasie, to w inny sposób. Simon, gdy cofał się w czasie to stawał się jakby alternatywną wersją siebie, takim drugim Simonem w tym samym czasie. Natomiast Cutris stawał się sobą z przeszłości. Nie było dwóch Curtisów,ani nic takiego. Miał on moc zmiany przeszłości, aktywnie uczestniczył w wydarzeniach, do których się cofał, jako Curtis, którym był w tym momencie, w tym czasie, do którego powrócił. Pewnie wyjaśni się to w trzeciej serii
Tego nie da się wyjaśnić prosto i logicznie. Problem z przemieszczaniem się Simona w czasie nie jest zwykłym błędem scenarzystów. To wielokrotnie opisywany przez filozofów i analizowany przez fizyków teoretyków paradoks podróży w czasie - tzw. "Paradoks Dziadka": http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_dziadka Poczytajcie trochę.
Dla zainteresowanych tematem: http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,8167216,Koniec_z_paradoksem_dziad ka___podroze_w_czasie_jednak.html
pomyśleliście o tym, że nie było najprawdopodobniej żadnej pierwszej wersji wydarzeń? takiej w której Alisha zginęła? Nie było tych wydarzeń takich samych tylko bez udziału Simona z przyszłości. Teraźniejszość od początku działa się z udziałem ingerencji z przyszłości. teraźniejszy Simon nie wie, że ten kto ich ratuje to właśnie on. Jednak jego decyzja z przyszłości pozostawia ślad w teraźniejszości, która nie zmienia się, ale od początku powstaje w takiej, a nie innej formie zawierając już tak jakby w sobie wszelkie ingerencje z przyszłości. Simon dowiaduje się potem od Alishy, że to on jest ich "wybawicielem-prześladowcą" , więc uczy się potem tych wszystkich skoków i takich rzeczy, żeby cofnąć się w czasie i wcielić się niejako w tę postać jaką wie, że ma się stać.. Na tym poziomie jest to jednak ogromnie pogmatwane ze względu na to, że nie może się on przecież tak cofać w nieskończoność, bo w teraźniejszości będzie wtedy niewiadomo ile Simonów wykonujących misję ratowania Alishy...
No tak, zwracałem na to uwagę i tak sobie zawsze tłumaczę, aby serial/film mniej mnie raził ;) Ale i tak ciągle drążę temat 1 wersji historii ;)
Hmmm... aż założyłam konto, aby wyrazić swój punkt widzenia w tej dyskusji. Moim zdaniem większość osób patrzy na tę historię zbyt wąsko - w tym sensie, że zapomina o tym, że to serial, a nie zamknięta w 1,5 godz fabuła, w której można znaleźć wszystkie odpowiedzi. Na pytanie o sens przemieszczania się w czasie odpowiedź może się znaleźć (ale wcale nie musi, jeśli np. spadnie oglądalność Misfits ;) ) w którejś z następnych serii (o ile twórcy nie wpadną w jakiś paradoks dziadka itp. ;) ). Dlaczego? Ponieważ to, co zobaczyliśmy dotąd nie jest w stanie nam żadnej odpowiedzi udzielić.
Simon - jak się nagle okazuje - jakimś cudem, w przyszłości, znalazł sposób, aby przemieścić się w czasie. Curtis mu w tym raczej nie pomógł, bo - jak słusznie ktoś wcześniej zauważył - jego sposób przemieszczania się w czasie jest zupełnie inny. Nie wiemy, w jakiej sytuacji tenże Simon się znalazł, czy ma wokół siebie kolegów i Alishę, czy nie... Wg mnie przeniósł się z okresu, który dzieje się kilka miesięcy, a nawet lat później. On też pamięta zamaskowanego kolesia na rowerze i wie już, że to on nim był, bo kiedyś tam (tego jeszcze w serialu nie było) powie mu o tym Alisha. Owszem, widzieliśmy już w ostatnim odcinku scenę, w której teraźniejszy Simon dowiaduje się od Alishy, że to on jest zamaskowanym bohaterem, ale zauważcie, że ta rzeczywistość znika - bo przecież Curtis cofa czas - i Simon z ostatnich minut filmu nie doświadczył przecież tego, co było po tym, jak cała czwórka została "celebrytami" ;). O tym więc "zapomnijmy". Teraźniejszy Simon kiedyś dowie się, że to on jest zamaskowanym kolesiem, którego pamięta - pewnie wówczas, gdy zakocha się w Alishy. Na to pewnie jeszcze trochę poczekamy...
Wątek tego, skąd Simon z przeszłości zna dokładny czas, kiedy powinien zainterweniować jest wielką zagadką - może jako ten bohater przenosi się wiele razy i sobie zapisuje dokładnie, kiedy ma zadziałać, i wtedy zmienia rzeczywistość, prowadząc ją na właściwy tor.. Hm, to dziwne, w istocie.
Generalnie, nie wiemy póki co, z którego dokładnie momentu w przyszłości wziął się Simon-Bohater, ani co mu pomogło się przenieść. I mi też to na początku spędzało sen z powiek :)
Zmylić może faktycznie jego "przemiana" - scena, w której po śmierci Alishy w hotelu zakłada kaptur i zdecydowanym krokiem idzie poświęcić życie - ale i przede wszystkim przekazać wiadomość Curtisowi. Cóż, w tej wersji wydarzeń akurat taka śmierć Alishy wywołała jego cudowną przemianę - w tej wersji nie cofnął się jednak w czasie! Możliwe, że przemianę, na którą czekamy też wywoła podobne wydarzenie. Prawie pewnym jest, że znów będzie to Jej śmierć albo jakieś podobne nieszczęście... Chyba, że... gdy pewnego dnia, nawet jeśli będą razem szczęśliwi, nadarzy się okazja, aby przenieść się w przeszłość, Simon będzie musiał cofnąć się w czasie, bo inaczej historia nie zatoczy koła. Tragiczna jest ich historia, trzeba przyznać - widać, że Simon z przyszłości nie jest dużo starszy od tego z teraźniejszości, zatem wiadomo, że ich związek nie będzie trwał długo... Szkoda.
Też mnie zastanawia to, skąd w teraźniejszości wzięło się nagranie Alishy dla TV, skoro, ostatecznie jednak czas zostaje cofnięty i to raczej nie jest ten sam wywiad, którego udziela on w ostatnim odcinku... Chyba, że Simon-Bohater to tak naprawdę nie przybył z przyszłości, tylko krąży sobie między różnymi wymiarami, zbierając pamiątkowe fanty... ;) Inne wyjaśnienie - prostsze: wywiad ten zostanie udzielony w przyszłości, obstawiam kolejną serię - np. kiedy to nasi bohaterowie będą sprzedawać swoje moce. Wtedy wszystko miałoby większy sens dla mnie. Cóż, zobaczymy...
OK, rozpisałam się.
A ja się zastanawiam dlaczego na laptopie Simona (zamaskowanego) był wywiad z Alishą dotyczący ich super mocy skoro po tym jak w hotelu Curtis cofnął czas to ujawnienie ich mocy nie miało miejsca
Nie przychodzi mi do głowy nic poza tym, co napisałam w ostatnim akapicie. Ograniczanie się w tym momencie tylko do tego, co dotąd pokazano w serialu, powoduje jak dla mnie błąd logiczny.
Zauważ dwie rzeczy:
- przeznaczeniem Alishy jest umrzeć z ręki mordercy (trochę jak w trzecim sezonie "Zagubionych"),
- historia w świecie Simona z przyszłości potoczyła się inaczej niż w ta, która zaprezentowano nam w drugim i trzecim sezonie (zdjęcie z Las Vegas, nagranie z Alishą po ujawnieniu istnienia mocy opinii publicznej).
Simon walczy z przeznaczeniem, kolejne razy cofając się w czasie, ratując Alishę i umierając, żeby pozwolić jej zakochać się jej w jego późniejszej wersji. Możemy założyć, że gdzieś na samym początku Alisha i Simon zakochali się z sobie, ona zginęła, a Simon zdobył moc i rozpoczęło się to pasmo wydarzeń. Przypominam, to założenie. Równie dobrze Simon mógł żałować, że nie związał się z dziewczyną przed jej śmiercią, a pewnego dnia poznał Setha, dowiedział się o mocy przeniesienia w przeszłość i pierwszy raz uratował Alishę, przyczyniając się do jej związku z samym sobą z przeszłości. W trakcie związku tajemnica się wydała, dziewczyna zginęła, a wszystko zaczęło się od nowa.
Nie ma to jednak aż tak dużego znaczenia. Ważniejsza jest zmiana historii. Simon z przyszłości żył w czasie, w którym Curtis nie cofnął czasu po działaniach chłopaka z mocą laktokinezy, a Alisha była w Las Vegas.
Według mnie, Simon z każdym cofnięciem coraz bardziej zmienia bieg historii, ponieważ za każdym razem stara się sprawić, żeby stało się lepiej niż w jego wersji rzeczywistości.