Wiem ,że moce są przykrywką dla serialu gdzie pokazuje się relacje między bohaterami ,
szczególni 3 sezon.Ale i tak to jest motyw przewodni serialu.Połowa co najmniej mocy
zgapiona od Herosów/4400.Ja z nowych zobaczyłem tylko moc zmieniania się w
kobietę,zwierzęta i władzę nad mlekiem.
...cóż, moim zdaniem Misfits to klimatyczne podejście do motywu superbohaterów/supermocy, powiedziałbym, że drwiące z utartych i nudnych kanonów amerykańskich coraz mniej przekonujących (np. Herosi na których się mocno wynudziłem i od których waliło szmirowatym Hollywoodem). Podoba mi się, że moce bohaterów są jednocześnie ich przekleństwem, nie czynią z nich przepakowanych koksów ratujących świat, że bohaterowie mają mocno ograniczoną (częstokroć nawet zerową) kontrolę nad tymi mocami, że zawsze są one fajnie i naturalnie dopasowane do ich osobowości i/lub najgłębszych pragnień, dopełniają i jednocześnie obnażają ich w pewnym sensie. Nie są oni herosami ratującymi ten brudny i ułomny świat, oni tak naprawdę się tylko przed nim bronią i starają w nim żyć w miarę szczęśliwie.
Napisałem to głównie w oparciu o sezony 1-2. Trzeci to już co innego (niestety)...