W prawie każdym temacie piszecie o błędach logicznych.
Wypiszcie mi 6 (połowa odcinków) to powiem, ze serial jest wypełniony błędami logicznymi.
Pod jakim względem serial jest przewidywalny?
Oczywiście, że od początku wiemy, że większość bohaterów umrze, bo o to chodzi w fabule. Ale to, że Henry okazał się mordercą, było na prawdę trudno odgadnąć, do samego 11 odcinka. A już powodu jego zbrodni, na 100% nikt nie przewidział.
Pojawiła się opinia "durny". Co w nim durnego? To nie jest American Pie, nie ma żartów na niskim poziomie (nie żebym coś do nich miała).
Ogólnie, wiele osób pisze, że serial do dupy, bez sensu, a nie podają żadnego sensownego powodu.
Dla mnie to właśnie jest naciągane. Nabicie ponad 160 tematów a każdy "Głupi serial" i tym podobne.
Liczę na normalne i cywilizowane wypowiedzi ;p;p
Moim zdaniem serial był wspaniały. Z niecierpliwością czekałem na kolejne odcinki. Nie był przewidywalny (oczywiście było wiadamo że wiekszość bohaterów zginie, jednak to że Henry był mordercą było dla mnie zaskoczeniem, choć mialem takie domysły). Serial nie jest głupi, głupie są opinie niektórych osób: jak ktoś nie lubi takiej tematyki to niech nie ocenia i dalej oglada te Avatary ...!!!
Nietrudno się było domyśleć, że to Henry zabija. Ja szczerze mówiąc stawiałem właśnie na
niego. Potwierdziła to tylko scena trupa macochy Trish z wbitym w plecy sekatorem, który
przed chwilą trzymał Henry.
Nie uważam, że miał dużo błędów logicznych, bo każdy serial ma. Jedyne co mi nie pasowało:
- na końcu - jak niby nabrali policję na własną śmierć? Nielogiczne.
- szeryf wiedział, że Henry był synem Wakefielda - dlaczego go nei podejrzewał? Troszkę nielogiczne.
No i to chyba tyle, końcówka była nieco naciągana, ale poza tym serial był bardzo spójny.
Problem z tym "Wyspą Harpera" polega na tym, że trudno ułożyć ciekawą fabułę, do serialu o takim charakterze. "Wielka Tajemnica", czyli to co miało przyciągać zostało przesłonięte przez ścielące się trupy. Pierwsze odcinki rzeczywiście przyciągały, podejrzani zmieniali sie jak w kalejdoskopie, jednak szeryf i Jimmy kreowani na morderców- mocno naciągane (te sceny kiedy była pokazana patka z munduru strzelca). Wątek widzącej zmarłych Madison, cos w stylu nadprzyrodzonego daru- nierozwinięte( a szkoda), w ogóle ucięte. Śmierć najciekawszej pary - Cala i Chloe, za to przy życiu zostaje nudna jak flaki z olejem Abby( gdyby oddała życie za Jimmy`ego byłoby ciekawiej) i nieco mniej nijakiego Jimmy`ego. Poza tym większość morderstw nie miała najmniejszego sensu- jeszcze rozumiem rodzina panny młodej, szeryf może ksiądz- ale po co wszyscy goście weselni? Moim zdaniem powody były "nie wystarczające"
Tak jak powiedziałam na początku trudno wymyślić dobry scenariusz do takiego typu serialu. Mnie film bardzo przypominał przydługawy kryminał- z jednej strony jeżeli domyślimy się zakończenia-książka uważamy ze bez polotu, z drugiej -jeśli zakończenie jest bardzo zaskakujące mamy żal do pisarza, że nie dał na żadnych wskazówek i uznajemy książkę za bezsensowną.
Pocieszam sie jedynie myślą, że takich seriali nie ma za dużo- jest to właściwie jeden z pierwszych, wiec mam nadzieje ze kolejne z tego gatunku będą bardziej dopracowane i przemyślane.
Liczyłem na coś w stylu mistery, i do odcinka w którym pojawił się wakefield klimat bardzo mi się podobał. Spodziewałem się tego, i było to bardzo żałosne.
Błędów w serialu była masa - kolo chodził jak terminator, ludzie zmiast strzelać w niego, to uciekali z shotgunami... przesadzone, i to bardzo.
Przydał by się także jakiś sprawiający wrażenie metafizyczny wątek, była dziewczynka 'z duchami', ale omg... mogli chociaż ją zamordować na końcu w brutalny sposób, a nie dawać takie 'amerykanckie' zakończenie...
Bardzo fajny serial, w nawet nieco podobnym klimacie lost, miał dużo bardziej nieprzewidywalne zakończenie a to nie był żaden thriller itp. Śmierć postaci na samym końcu tam, była genialniejsza niż wszystkie tutaj, z resztą większe emocje miałem w finałach lost 3 i 5 sezonu gdy umierał ktoś, niż tutaj podczas śmierci Chloe i jej chłopaka, najciekawszych i najfajniejszych postaci z serialu.
Serial byl dobry, ale szkoda, że bylo wiele bledow logicznych...Przede wszystkim ludzie osaczeni przez morderce nie rozłączaliby się tak często, a oni co chwile dzielili się na grupki, żeby ratować innych i się rozbiegali jakby mówili "prosze bardzo morderco zabij nas". Poza tym mieli broń a nie potrafili porzadnie w niego strzelić. Było ich przeciez wiecej, a on byl jeden (no potem sie okazalo ze mial pomoc i to bylo logiczne, bo jakos nie wyobrazam sobie zeby jedna osoba zalatwila tylu ludzi i byla doslownie wszedzie w kazdym miejscu). Przyklad: scena w pubie, Wakefield wpada do pubu, zabija blond barmanke i zaczyna bic sie z Shanem, Trish ma broń, ale zamiast zostać w pubie i mu pomoc, namierzyc sie na Wakefielda i go zabić, to ona jak ucieka do toalety, a potem strzela do niego przez drzwi, a oczywiscie gdy ktos strzelal przez drzwi (Danny i Sully tez do niego strzelali w kuchni hotelu przez drzwi) to Wakefield nie mogl zginac bo chronilo go nadprzyrodzone "magiczne pole", ktore na moje ubolewanie czesto daje sie mordercom w filmach, a precież to tez ludzie, a nie jakies mutanty nieśmiertelne:/ Nastepna nielogiczna sytuacja? Śmierć ojca Abby. Wakefield powiesił go ruszając samochodem. Abby jak jakaś totalna idiotka zeszła na dół by popatrzeć na ojca przechodząc przecież obok samochodu w ktorym siedział Wakefield! No i dała mu się zajść od tyłu, co było mega głupie. Przecież chyba każdy pomyślałby, że przecież to Wakefield siedzial w samochodzie, podsluchiwal ich przez krótkofalówke i to on ruszyl samochodem wieszając jej ojca, a ona sobie poszła spokojnie popatrzeć i stała kilka kroków od tego samochodu:/ Nie rozumiem też czemu ten poparzony policjant poszczuł psem Trish i jej ojca w lesie? W jakim celu? Dziwne bylo też to, że hotel nagle opustoszał, wyjechała cała obsluga? Pokojówki, ogrodnik, kelnerzy, kucharze? No i gdzie byli mieszkańcy wyspy? Zamkneli się w domach i nie wychodzili nawet powiedzmy, do sklepu czy do pubu? Wyspa po prostu wyglądała jakby nikt tam nie mieszkał, a jednak na końcu okazało się, że jacyś mieszkańcy przeżyli nieświadomi rzezi, krzyków, strzałów? Wybuchu w porcie? Błędów bylo pewnie więcej, ale nie chce mi sie juz mysleć nad nimi;) Ogólnie gdyby doprawcowali ten serial to byłby naprawde bardzo dobry.
Dodam jeszcze, że powody Henry'ego by zabijać były MOCNO naciągane. Zabijał, bo matka go zostawiła w dzieciństwie? To taki ciężki grzech, ze jej śmierć nie wystarczyła za zemste? Matka go zostawiła i przez to musiał zabijać z "tatusiem" tyle niewinnych ludzi? Sam fakt, ze zabijal byl dziwny, bo przeciez nie byl morderca jak ojciec, dowiedzial sie ze jest jego synem juz w doroslym zyciu. Kto normalny, normalnie wychowany zacząłby zabijać dlatego, ze jego ojciec jest morderca? Moze gdyby ojciec go wychowywal to byloby inaczej, ale Henry nie wiedzial przez prawie cale zycie, ze to jest jego ojciec...
Ja bym te wszystkie błędy skomentowała jednym zdaniem: niski budżet ;)
A tak poza tym to serial bardzo mi się podobał. Trzymał w napięciu.
może inni też chcą obejrzeć ten film Alicja 444????Musisz im psuć cała zabawę?Ile ty masz lat dziecko?Film świetny do końca nie wiadomo kto zabija.Świetna intryga.Trzyma w napięciu od początku do końca:)
Henry był fantastycznym psychopatą! Jego postać podwyższa moją ogólną ocenę serialu. Annvampire - "kto normalny, normalnie wychowywany..." - właśnie w tym jest myk. Henry nie był tzw. "normalny". I tak, psychopaci potrafią odgrywać miłych, uśmiechniętych facetów przez wiele lat. Creepy.
Ludzie uważaj ten serial za głupi, ponieważ nie obejrzeli go do końca. Jak to bywa w takich serialach(lub filmach) wszystko wyjaśnia się i składa do kupy dopiero pod koniec serialu.
Bardzo mi się podobał od pierwszego do ostatniego odcinka. I nie znalazłem w nim żadnych "błędów logicznych" ;)
Samo określenie "błąd logiczny" jest dziwne. Jesteście w 100% pewni, że w sytuacji, gdy wokół umierają przyjaciele, zachowacie się logicznie? Oczywiście, wiele akcji w serialu było głupich lub naciąganych. Absolutnie nie psuło mi to przyjemności z oglądania. Poza tym pokażcie mi "mądry" film o seryjnym zabójcy, który wybija wszystkich jak leci.