Przyznaję, że do 10 odcinka byłem fanem Harper's Island.....ale późniejsze wydarzenia po prostu mnie "rozwaliły". Po pierwsze, wielkim błędem scenarzystów było "wprowadzenie" Wakefielda, którego nasi bohaterowie tak nieudolnie próbowali pokonać. Sceny, w których się pojawiał nie siały grozy, a uśmiech politowania jedynie.....bo z założenia miał to być chyba jakiś "nadprzyrodzony" człowiek, którego kule i broń biała się nie imają, a który koniec końców okazał się zwykłym "popaprańcem", zabitym od tak przez ukochanego synka. Po drugie, mało satysfakcjonujący, powiedziałbym, że wręcz żenujący motyw drugiego mordercy, czyli Henry'ego.....no proszę was, coś podobnego było już w trylogii "Krzyk", więc twórcy naprawdę zbytnio się nie wysilili, wykorzystując zemstę przyrodniego brata za motyw przewodni tych wszystkich popełnionych zbrodni. Ja, jako głównych morderców widziałbym Chloe i Sully'ego, będących dwójką dzieci mordercy i szukających zemsty na szeryfie i jej córce Abby. Taki duet naprawdę byłby świetny :). Serial miał potencjał, ale finał go pogrążył....mimo wszystko daję mu 6/10, bo większość epizodów była na całkiem przyzwoitym poziomie.
Ehmm finał tragiczny;/ Nie jestem fanką seriali typu "boję się", oglądałam go dla Elaine Cassidy <3, ale ta historia jest taaak naciągana, że aż głowa boli;/. Fajny pomysł był, ale nie wyszło oo.
tylko,że głównym powodem do tych morderstw Heńka była miłość do Abby, a nie zemsta. Chciał z nią być sam na wyspie
No i nie wyjaśnili czemu Richard interesował się morderstwami, przed śmiercią można się domyślić,ze dzwonił do prawnika, ale po co mu były artykuły o Wakefieldzie? Ktoś doszukał się jeszcze jakiś nie wyjaśnionych spraw??
Tak, masz rację.....motywem tym była miłość, co nie zmienia faktu, że takie rozwiązanie w ogóle mnie nie usatysfakcjonowało.
Mnie też za bardzo to nie usatysfakcjonowało,niestety coś pękło po 10 odcinku. Ogólnie serial wg mnie stał na b.dobrym poziomie bynajmniej do 10 odc, potem trochę że tak powiem przesadzili twórcy
Niestety... Finał też mnie załamał. Pierwszych 10 odcinków było niesamowitych i oglądałam jednym tchem... O tym, że mordercą był syn Wakefilda, można się było domyślic, a już motyw Henry'ego jako zakochanego w Abby psychola był totalnie żałosny... No i ten Wakefield. Zmarnowali naprawdę dobry serial
Powiem tak- na początku serial był całkiem niezły(niewyjaśnione morderstwa i w ogóle), ale ostatnie już chyba 3 odcinki były do bani- zawiódł mnie ten serial- myślałam, że będzie to coś lepszego a to zwykła chała:))
ja myślałam, że końcówka będzie taka [mniej-więcej]:
Abby budzi się w tym całym domku, Henio gada, ona znajduje fish-Jimmiego pół martwego, Dunn zaciąga ją do domu I TERAZ INACZEJ henry zabija rybaka na oczach Mills ona wali w szybę i krzyczy. KONIEC
przynajmniej trochę bardziej mrocznie, a nie takie happy end ;p
Obawiam się, że po takim zakończeniu twórcy pewnie by się nie oparli pokusie i pociągnęliby drugą serię. ;)
To już może lepiej, że się happy endem skończyło. :>
i to byłoby idealne zakończenie:] dla bardzo dobrze zapowiadającego się serialu, bynajmniej zrewanżowali by się za 3 ostatnie odcinki, a tak standardowo happy end heh
Ja bym zakończył w ten sposób, że Henry zabija Jimmiego, Abby i Wakefielda, przybywa ekipa ratunkowa i zabiera go z wyspy. W ostatniej scenie siedziałby z Madison i Shae...
każde zakończenie miałoby swoich fanów i antyfanów, nie zmienia to faktu że serial wciągał
Gdybym miala kota nazwalabym go Gigi Muffin Wakefield. ;D Szanujacy sie kot powinien miec nazwisko. ;D
o, a ja myślałam, że tylko ja tak zeragowałam na końcowkę...
nuda...
pierwszych 9-10 odcinków, trzymało w napięciu, chociaż najbardziej te pierwsze 7, potem zaczęło się robic nudnawo.
a szkoda.
skąd można ściągnąć kolejne odcinki tego serialu obejrzałem do 8 ale kolejnych nie mam
aaa!! damn, to wszystko nie tak. zgadzam sie ze niepotrzebnie wprowadzali wakfielda do serialu. henry jako zabojca - swietnie, ale jego motyw milosc do tej mdlej, paskudnej abby - zenada!!! wakfield przedstawiony jako terminator a potem zadzgany kozikiem przez syna, hmmm mogli by to zrobic lepiej ;0 tak czy inaczej dawno zaden serial nie trzymal mnie tak w napieciu, od 11 odcinka co prawda troche go popsuli, aczkolwiek jestem zadowolona. Szybkie 13 epizodów bez robienia 120 serii ;) wiecej takich seriali poprosze!!! :))
aha zapomnialam dodac ze najgorsza porazka bylo urotowanie matki i coreczki. te dwie wyjatkowo mnie irytowaly ! tworcy mogli usmiercic dziecko i mame ;\ jak wszyscy to wszyscy ;\
zwłaszcza tego małego potwora, ale ja myślę ze oni maja w tym cel- za jakiś czas powstanie druga seria- Madison 10 lat później i ten mały psychopatyczny potwór zrobi rozpierduchę na jakiejś wyspie ;-)