PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479106}

Wyspa Harpera

Harper's Island
2009
7,4 12 tys. ocen
7,4 10 1 11661
4,3 3 krytyków
Wyspa Harpera
powrót do forum serialu Wyspa Harpera

one by one...

ocenił(a) serial na 3

„Wyspę Harpera” wyprodukował Jon Turteltaub facet, który wcześniej zrealizował "Jerycho" - serial, który przestałem oglądać chyba po trzech odcinkach bo zmierzał totalnie donikąd. Podobne zdanie o tamtej produkcji mieli chyba też właściciele CBS, którzy po wybłaganym przez fanów krótkim drugim sezonie, zdjęli serial z anteny. "Wyspa Harpera" zapowiadała się natomiast całkiem ciekawie. Miała być to taka wariacja na temat "Dziesięciu Murzynków" Agathy Christie - serial składający się z 13 odcinków, w którym na końcu każdego epizodu jeden z bohaterów ginie, a my przez cały czas zastanawiamy się kto i dlaczego zabija. Wydawało mi się, że skoro twórcy zdecydowali się na realizację mini serialu, czyli zamkniętej opowieści, to będzie im zdecydowanie łatwiej ją napisać. Dzięki z początku założonej liczbie odcinków mogli wszystko dokładnie rozplanować, rozłożyć w odpowiednich proporcjach wydarzenia, oraz zaproponować naprawdę szokujące zakończenie. Wszak łatwiej pisze się scenariusz gdy wiadomo dokąd historia ma zmierzać, niż gdyby trzeba było ciągnąć opowieść na następne sezony, zostawiając niektóre tajemnice na później, jak w przypadku zwykłych seriali.

Ciężko znaleźć w tej produkcji jakiekolwiek plusy, bo potwornie się ten serial nie udał. Nie ma tu ani napięcia, ani jakiejkolwiek atmosfery, a przez ten brak jakiegokolwiek klimatu, kolejne śmierci kompletnie nas nie ruszają. Twórcy żonglują cały czas gatunkami, przez co mamy tu i horror, i tanią sensację, momentami niezamierzoną komedię, jak również i thriller, a pod koniec serial niestety niebezpiecznie szybko zbliża się do parodii samego siebie. Najbardziej denerwujące w tej produkcji są idiotyczne i nielogiczne zachowania bohaterów, którzy robią wszystko by się tylko podłożyć mordercy - kłania się odcinek 11 i cudowna scena, gdy na mordercę rzuca się facet z nożem, a pozostali bohaterowie z bronią w ręku uciekają gdzie pieprz rośnie. Wkurzające i kompletnie nie zrozumiałe jest również to, że bohaterowie przez przynajmniej pięć pierwszych odcinków kompletnie nie zauważają, że goście weselni zaczynają znikać w dziwnych okolicznościach i nikt się tym kompletnie nie przejmuje. Brat pana młodego się nie pojawił na spotkaniu? A co tam i tak zrobimy wesele bez niego. Zaginęła przyjaciółka panny młodej - z pewnością wyjechała. Nie możemy znaleźć najbardziej lubianego wujka? Po co się przejmować, pewnie się kiedyś znajdzie itd. itp.

Kolejnym gigantycznym problemem są sami bohaterowie - nieciekawi, nijacy, do których trudno się jest przywiązać czy kibicować w walce z mordercą. Jest ich też zdecydowanie za dużo, przez co nie mamy czasu by ich dokładnie poznać, jednak jak pokazują kolejne śmierci szybko o nich zapominamy i generalnie to czy w danym epizodzie pożegnamy się z osobą x czy y wielkiej różnicy nam nie robi. Mi żal było jedynie dwóch postaci z odcinka 11. Ze wszystkich bohaterów jednak najbardziej na nerwy działała mi Madison, której zachowania po prostu nie mogłem ścierpieć i gdyby to ode mnie zależało to pozbyłbym się jej jak najszybciej. O wszystkich koligacjach rodzinnych pisać już nie będę, bo to całe dociekanie kto jest czyim ojcem lub matką w połowie robi się żałosne, a i tak od samego początku wiadomo kto jest kim i jakich ma rodziców.

Twórcy przez wszystkie odcinki starają się przerzucać podejrzenia z osoby na osobę o to kto jest głównym mordercą, ale robią to tak nieudolnie, że w momencie w którym rzucają na kogoś kolejną wątpliwość, od razu wiadomo, że z pewnością ta osoba jest niewinna. W związku z czym to kto jest prawdziwym zabójcą można się domyślić mniej więcej już w połowie sezonu - a po 8 odcinku nie mam z tym żadnego problemu, bo tylko jedna osoba miała możliwość zaplanowania i przeprowadzenia całej zbrodni i dziwnym przypadkiem twórcy poddając w wątpliwość uczciwość pozostałych bohaterów, tą osobę jakoś omijają. To, że prawdziwego zabójcę możemy sami odnaleźć nie jest jeszcze takie złe. Najgorsze jest bowiem rozwiązanie całej zagadki oraz wyjaśnienie dlaczego dochodzi do mordów. Wytłumaczenie tak idiotyczne, nielogiczne i durne, że aż trudno uwierzyć iż można było coś takiego napisać. Naprawdę nie przypuszczałem, że można było wymyślić coś równie bzdurnego.

Ostatnia rzecz, której nie mogłem ścierpieć w tym serialu to co odcinkowe przypominki, i nie chodzi mi tutaj wcale o "Previously on...", ale o cały segment "My name is Abby Mills, bla bla bla". Ileż razy można powtarzać ten wstęp? Przecież skoro oglądamy ten denny serial, to chyba już wiemy, kto jest kim i o co w nim chodzi? Twórcy traktują nas jednak jak półinteligentów i z uporem maniaka co odcinek powtarzają główne założenia całej historii, tak jakby zapamiętanie tego było dla nas zadaniem niewykonalnym. Pewnie się teraz zastanawiacie po co więc męczyłem się z tym serialem przez wszystkie odcinki, skoro mi się tak ogromnie nie podobał. No więc, po pierwsze przykro o tym pisać ale byłem naiwny, bo myślałem, ze całość się jednak jakoś rozwinie, tym bardziej po naprawdę dobrym 6 odcinku, który wreszcie trzymał w napięciu i miał jakiś klimat. Później, bliżej końca całej serii (13 odcinków to przecież nie tak dużo) zadziałało cotygodniowe przyzwyczajenie i chęć sprawdzenia, czy przypuszczenia odnośnie tego kto zabija są słuszne. Niestety takie też były, ale wtedy było już za późno by się wycofać z oglądania tej szmiry. Strata czasu.

3/10

ocenił(a) serial na 7
milczacy

Nie zgodzę się z twoją wypowiedzią Jerycho jest bd serialem trzeba tylko pomyśleć. Tam pokazana jest wizja jak Unia by się rozpadła.

ocenił(a) serial na 3
Baal

Może i jest tam jakaś wizja (nie wiem, po trzech odcinkach żadna mi się nie
ukazała więc wierzę, że masz rację), ale ja nie mogłem znieść ilości
patosu, jaki towarzyszył tej opowieści. No ale co kto lubi. Jednego to
razi, drugiego nie...

ocenił(a) serial na 10
milczacy

LoL ludzie jakie wy macie problemy.
Po kija to oglądać i potem negatywnie oceniać.
Nie podoba się ? No to przełącz kanał i po kłopocie.
Myślisz że gdybyś Ty się znalazł na takiej wyspie to od razu wiedziałbyś
kto zabija ? Nie sądzę.
Nikt nie lubił J.D więc nikt się nie przejął tym że go nie ma.
A co do wujka Marty'ego to był wątek że wysłał im sms-a że pojawi się
dopiero na ślubie. Widać jak dokładnie oglądacie.
A te przypomnienia są dla tych którzy dopiero zaczynają oglądać.
Nie przyszło ci do głowy że nie Ty jeden to oglądasz ?
A bohaterowie nie są jakimś terminatorami którzy wiedzą gdzie mają uciekać
i w co lub kogo strzelać.
Założę się że Ty też byś nie wiedział.
Żenada =.=
Mnie się serial bardzo podobał bo ja lubię takie tajemnice i w ogóle ^^

ocenił(a) serial na 3
Isabelle10

"Po kija to oglądać i potem negatywnie oceniać. Nie podoba się ? No to
przełącz kanał i po kłopocie."

Jako, że raz już to napisałem, to teraz tylko siebie zacytuję:
"Pewnie się teraz zastanawiacie po co więc męczyłem się z tym serialem
przez wszystkie odcinki, skoro mi się tak ogromnie nie podobał. No więc,
po pierwsze przykro o tym pisać ale byłem naiwny, bo myślałem, ze całość
się jednak jakoś rozwinie, tym bardziej po naprawdę dobrym 6 odcinku,
który wreszcie trzymał w napięciu i miał jakiś klimat. Później, bliżej
końca całej serii (13 odcinków to przecież nie tak dużo) zadziałało
cotygodniowe przyzwyczajenie i chęć sprawdzenia, czy przypuszczenia
odnośnie tego kto zabija są słuszne."

"Myślisz że gdybyś Ty się znalazł na takiej wyspie to od razu
wiedziałbyś kto zabija ? Nie sądzę."
Ale tu wcale nie chodzi o to, co bym zrobił na tej wyspie. Jestem
telewidzem i jako widz mam się nie domyślać kto zabija. Skoro się
domyśliłem to znaczy, że z serialem coś jest nie tak.

"A te przypomnienia są dla tych którzy dopiero zaczynają oglądać.
Nie przyszło ci do głowy że nie Ty jeden to oglądasz ?"
Nie powiesz mi chyba, że ktoś zaczyna oglądać serial np. od 10 czy 11
odcinka?

"A bohaterowie nie są jakimś terminatorami którzy wiedzą gdzie mają
uciekać i w co lub kogo strzelać. "
Ale nie powinni być również idiotami by mając broń zostawiać
nieuzbrojoną osobę na pastwę mordercy...

ocenił(a) serial na 10
milczacy

Jakoś ta opcja z twoją naiwnością jest dziwna ale okej jak sobie tam
chcesz.

A widz powinien się domyślać kto zabija bo tak to by w ogóle nie
wiedział o co chodzi oglądałby i oglądał...
(przykładem może być francuski serial "Kamienie Śmierci" to jest mniej
więcej to samo co Wyspa Harpera)

Przepraszam ale może się tak stać że dana osoba przypadkowo natknie się
akurat na ten serial w TV i będzie go oglądać bo ona nie wie że Wyspa
Harpera ma tylko 13 odcinków i to właśnie dlatego są te przypomnienia.

To był istny survival xD
Tylko najsilniejsi przetrwają.
A kogo masz na myśli że byli bez broni ?
Abby i Jimmy'ego w 12 odc. ?
Oni mieli broń ale oddali ją Shea i Madison i została i tylko raca którą
Jimmy użył do obrony ^^ :D
A jeśli jesteś z przyjacielem na takiej wyspie to raczej nie będziesz
sprawdzał czy broń jest naładowana bo wierzysz mu we wszystkim.
(chodzi mi o Hanry'ego i Sully'ego)

Ludzie ja nie wiem co wam się tutaj nie podoba ?
Serial ten jest super jak dla mnie. :D
Nie mów mi że nikogo nie polubiłeś... :)

Isabelle10

Ja też polubiłam Wyspę Harpera.
Wiadomo, że serial ma wady (jak każdy z resztą xd)
ale żeby aż tak nisko ocenić? Bez przesady ;D
Przyznaję, że w niektórych sytuacjach bohaterowie aż sami się prosili o śmierć i źle rozłożyli to uśmiercanie ich. Bardzo polubiłam niektórych bohaterów a tu nagle zonk - dead.
Ale poza tym przynaję Isabelle xd
uważam, że serial ma to 'coś'. Ma fabułę i gdyby tylko rozsądniej to rozwinęli i zaplanowali to na pewno prezentował by się lepiej xd
Zawiera śmieszne sytuacje które bawią i rozluźniają nieco atmosferę po to by za chwilę o 180 stopni zmienić nastrój.
Bohaterowie są wystraszeni i boją się umrzeć- nie możemy po wszystkich osobach oczekiwać męstwa i poświęcenia. Każdy jest inny- ma inną psychikę , inaczej reaguje na stres i na takiego typu sytuacje.
No i faktycznie zniknięcia były dziwne-ale morderca już zadbał o to by wyjaśnić nagłe zaginięcia gości.
I tak najgorsza jest dla mnie Madison- strasznie irytująca, głupia i nudna jak flaki z olejem z resztą mamuśka nie lepsza. Ale i takie postacie są potrzebne.