Dobrze, że serial nie odzwierciedla rzeczywistości. Czy wszystkie polskie „dzieła” muszą być tak przebarwione? Permanentny miks dymu tytoniowego i przecinka „ku…” w każdym zdaniu. Generalnie, unikam polskich seriali. Dlaczego to zrobiłem?! I jeszcze jedno. Mamy XXI w. „Żelazne ptaki” latają w kosmos, a ja muszę włączać napisy, bo nie rozumiem, przez partaczy, ojczystej mowy.