Dla mnie totalna porażka. Przepraszam z góry aktorów grających Mikołaja i Justynę, bo pewnie jesteście dobrymi aktorami ale w tym filmie coś Wam nie zagrało. Mikołaj mruczy pod nosem, nie pokazuje absolutnie żadnych emocji w dialogach, jakby rozmawiał z Pinokiem. Justyna to samo, w sytuacji, kiedy normalny człowiek by gotował się, ona wygłasza swój skrypt i film toczy się dalej. Dialogi pisał 6-latek, kompletnie nie trzymają sie kupy, są nie na temat. Umęczyłem się, słowo. Nie poczułem absolutnie żadnej (zero) emocji oglądając wszystkie odcinki. Zero zgrozy, zero wyczekiwania, zero napięcia. Wątek z mieszkańcami terenu przy jeziorze totalnie zmarginesowany. Monolog Tomasza na radzie miejskiej kompletnie nic nie mówi - o co on walczy, przecież urząd miasta chce im dać nowe mieszkania, a Tomasz wymienia, że jeden ma raka, drugi jakąś tam inną chorobę - czy ja czegoś nie zroumiałem?