Serial mnie nie porwał a szkoda, bo bardzo na niego czekałam. Już nie będę się czepiać słabej jakości dźwięku bo przede mną ktoś o tym napisał w komentarzu. Za to do telepiącej się kamery i ujęć z ręki która goni za biegającymi w kółko bohaterami już tak, rozumiem raz ale nie w takiej częstotliwości, muzyka i sekwencja kolysantki pomrukiwanej przez starą kobietę też jest przegięciem. Kościukiewicz w stylowkach i sposobie bycia „na Kurta Covaina” też jest przegięciem, bohatera nie da się lubić ale za samym aktorem który w większości swoich ról jest drewnem też za specjalnie nie przepadam.Jest też sporo klisz i przerysowań, chociażby romski gang, ekstremalnie przestylizowani i trącący tanią sztampą no i pani burmistrz Bulińska (nazwisko mnie akurat rozbawiło) która niemal w każdej scenie pałaszuje ciasto lub kanapki i jej klika, spotykająca się i wspólnie knująca pod osłoną nocą niczym gangsterzy z krwi i kości. Dialogi czasem przytłaczają swoją sztucznością- jak choćby ta w opuszczonym kinie gdy młodsza siostra Darii prawi truizmy o swoim ciężkim losie- ludzie kto w ten sposób gada? Nawet Wieckiewicz i Konopka nie ratują tego serialu ani malownicze lokalizacje, których zresztą w Polsce nie brakuje.