Przez większą część filmu zastanawiałam się, co jest nie tak, że ten serial jest tak męczący, nudny, niewciągający i nieporywający. I nadal nie wiem. Z żadną postacią nie umiałam się utożsamić i żadnej nie kibicowałam. Mikołaja Głowacki totalnie nieautentyczny, nieprzekonujący i bez wyrazu. Miałam wrażenie, że sam aktor nie wie, jak ma poprowadzić tę postać. Sama historia skorumpowanego Zyborka również mnie nie przekonała. Odbiór utrudniał fatalny dźwięk, wielokrotnie musiałam wsłuchiwać się w to, co mówią aktorzy, by cokolwiek zrozumieć. Moje zainteresowanie wzbudził jedynie odcinek 4 i 5 - i na tym można by poprzestać. Na uwagę zasługuje gra Dravnela, Króla, Konopki i Więckiewicza, jednak film- jako całość, wrażenia już nie robi.