Kiedy zabijają Maciusia. Tomasz mówi że Justyna jest wolna bo i tak nikt jej nie uwierzy? Dlaczego to szanowana dzienikarka? Czy w książce jest to wyjaśnione? Czy za ten artykuł o nich dostała nagrodę?
I drugie pytanie czemu Tomasz na końcu godzi sie z tym policjantem? Przecież to on wymusił zeznania, źle prowadził śledztwo tu nie musiało być sprawiedliwości?
1. bo Justyna wysłała artykuł robiący z Tomasza bohatera jak jeszcze nie wiedziała co on naprawdę robi = jest scena rozmowy telefonicznej z Newsweekiem że już wysyła a potem mówi Tomaszowi że już poszło i czy chce przeczytać. Dopiero potem widzi co oni robią z tymi porwanymi ludzmi.
2. Gada bo to taki mały układ = policjant współpracuje z każdą władzą. A w scenie w areszcie mówił Tomaszowi, że wie co on robi i wie, że Tomasz wie, że on wie (mrugnął nawet okiem).