Którego x-mena najbardziej lubicie?Mam na myśli oczywiście tylko tych, którzy pojawili się w serialu .Ja uwielbiam Gambita:). Nudzi mnie za to Jubilee i parka Jane/Scott.No i szkoda,że nie ma Nightcrawler'a...
Moim ulubionym X-menem jest Wolverine (chyba każdy wie jaki ma charakterek ;))
PS: Jak to niema Nighcrawler'a? Przecież w kilku odcinkach się pojawił! :P
Nightcrawler pokazal sie pare razy w tym tygodniu w tym serialu :P
To ze on jest księdzem no coz :]. Tak to bywa...
Ja też uwielbiam Gambita, poza tym lubię jeszcze Rugue, Storm i Bestię. Wolverina w sumie też. Jane i Scott nudzą mnie śmiertelnie, Jubilee trochę tylko mniej....
Wolverine! ciekawa historia i oczywiście jego charakterek i sposób bycia=] a na drugim miejscu Gambit...
1 miejsce oczywiście Wolverine (za charakter, historię)
2 miejsce Cyklops --- za te swoje promienie
3 miejsce Gambit (ah te jego karty) ciekawa moc.
WOLVERINE!!!:) Jego fanom polecam grę "X-Men 2: Wolverine's revenge. Uwielbiałem te komiksy;)
Mystique, Magneto, Nightcrawler, Rogue. A Gambita chyba niepamiętam, bo go nie kojarze;/
Uwielbiam parę Gambit/Rouge. Kiedyś wolałam zdecydowanie Volverine'a, ale to się szybciutko zmieniło ;). W każdym bądź razie Ruda zawsze była moja ulubiona i zawsze będzie :D.
Rouge! zgadzam się Magneto:) bo nie jest ani czarny ani biały:P Logan - za całokształt i ... moze to was zdziwi ale Xavier:P
Wolverine jak wielu ludzi. Ale nie dlatego że jest taki popularny tylko za jego charakter i bojowość - typowy ja :D Zaraz po nim lubię Bestię i Nightcrawlera. A czarnych charakterów mam też trzech ulubieńców: Magneto, Juggernaut, Szablozęby.
Ogólnie to najbardziej uwielbiam parę Rogue i Gambita. Szkoda że w żadnym filmie nie podjęli się tego wątku...
GAMBIT!
szkoda, że niby jest częścią trzonu drużyny od początku a częściej go nie ma niż jest, a nawet jak jest to jako drugoplanowy w 90% przygód.
po namyśle postanowiłem przyznać wyróżnienie Domo. Możecie nie kojarzyć po imieniu (nawet z opisu niezbyt jak dawno nie oglądaliście) ale to ten cały asystent Moja (X-menowa wersja Jaby Huta z gwiezdnych wojen^^). Na ekranie prawie go nie ma ale jego miny, gesty, w połączeniu z głosem sprawiają, że mnie rozwala, a nie ma przecież szczególnie dobrych kwestii samych w sobie^^
w sumie sam Mojo, zwłaszcza w 1 swoim odcinku też wypada nieźle, Spiral (6ręka siwa dziunia^^) też się broni. generalnie akurat te motywy chyba lepiej wypadają w serialu niż komiksie (głosy! ileż one dają!)
Rogue i Gambit i ich wątek jest fajny, a Jubilee też mnie nudzi, mogli by dać więcej młodych jak było w Ewolucji. I większość głosów mi sie nie podoba
Wolverine
Gambit
Oba to ciekawe, niedelikatne typy. Chyba najbardziej wyraziste w całym serialu.
Bestia...
Trochę taki no naiwny, ale plus za Dostojewskiego.
Gambit i Ruda. Dlatego nienawidzę Ewolucji bo Ich postaci są spaprane na maksa. Z Rudej zrobili jakieś emo a Gambit pojawia się chyba w dwóch odcinkach na 5 min. Żenada... No i lubię jeszcze bardzo Storm.
Nie lubię Jane i Scotta, jak Oni mnie wkurzają tą swoją miłością, aż się niedobrze robi.
Gambita i Rudą, za ich pokręcone relacje, oraz podejście wzajemne do siebie i Wolverine'a za twardy męski charakter.