Zadzwoń do Saula (2015-2022)
Zadzwoń do Saula: Sezon 5 Zadzwoń do Saula sezon 5, odcinek 7
odcinek Zadzwoń do Saula (2015-2022)

Zadzwoń do Saula | JMM

Toad's Wild Ride 48m
8,2 873  oceny
8,2 10 1 873
Zadzwoń do Saula
powrót do forum s5e7

05x07 JMM

ocenił(a) serial na 10

Boże jak te odcinki szybko lecą... po raz kolejny 45 min trwa 15... o.O
Odcinek na 7+/10, czyli raczej w dolnej połówce tego sezonu.

Na plus:

- Saul broniący Lalo, czyli crossover obu wątków. Na to czekaliśmy, teraz niech to ładnie scenarzyści rozegrają. Zaczęło się bardzo powoli.

- Sceny na sali sądowej git. Część Saula nadal jeszcze ma empatie, która współczuje rodzinie denata. Ale tutaj już nie ma odwrotu. It's showtime. I jest on najwyraźniej wart tej ofiary.
Dodatkowo jakoś specjalnie nie zmartwił się propozycją nie do odrzucenia o byciu amigo del cartel. Jest już chyba na tym etapie, gdzie nawet gdyby mógł ją odrzucić to by tego nie zrobił. I o tyle o ile ostatnia scena mi się nie podobała (o tym za chwilę) to fajnie pokazała, że to nie dla kasy. Nie dla adrenaliny. Dla poczucia władzy, którego kompleksy tak bardzo potrzebują.
Tutaj pięknie zaczyna wjeżdżać ta sama motywacja co u Pana White'a. "I liked it. I was good at it."

- Więcej Fringa i Nacho. Łoo hoo! Bardzo fajna przypominajka z walnym zgromadzeniem do próbowania nuggetsów w Madrigal. Miło zobaczyć kolejne stare twarze (w tym sezonie nad wyraz nas tym rozpieszczają). Ciekawa scena i pokazanie relacji Fring-Schulz.

- Spalenie LPH - ciekawa scena. Trip z kurczakiem godny umysłu Fringa (nadal nie kumam co on tam zrobił), aczkolwiek jakoś nie przekonuje mnie strategia "wyciągamy Lalo i dalej robimy to co każe". Ale za pewne Mike dobrze wie co robi i będzie to miało odpowiednią kontynuację.

- To jak Kim rozegrała Kevina też na plus. Tyle sobie ostatnio nazbierała cięgów - fajnie, że w końcu dali jej interesującą scenę.

- Scena łóżkowa Kim i Jima. Kurde no nareszcie. Nawet byłem w stanie uwierzyć, że się nie najgorzej bawią i że to nie dlatego, że "raz na jakiś czas wypada".

Na minus:

- Ostatnia scena nie przypadła mi do gustu. Może dlatego, że inaczej ją już sobie wyobrażałem. Chciałem, żeby był to moment, w którym Howard jednak pokaże i powie coś więcej. Gdzie Saul będzie miał okazję do odpowiednich przemyśleń, ale do takowych nie dojdzie.
Nie podobała mi się również reakcja Saula, aż do tego momentu teraz, gdy pisząc tego posta zdałem sobie sprawę jaką miała rolę i jak fajnie zmienia nam optykę na jego motywację. Niemniej jak na tak genialny serial i standardy, do których nas przyzwyczaił jakoś tak nieekskluzywnie napisane i zagrane to było.

Neutralnie:
- Kwestia ślubu Kim i Jima. W sumie fajnie, że tak logicznie z tego wybrnęli, bo jakakolwiek inna motywacja tej decyzji nie broniła by się. Tymczasem mamy kolejny pokaz perfekcyjnie zbalansownej troski i obojętności w tym przedziwnym związku.

Huell jako świadek 10/10. Czy ja dobrze zrozumiałem, że to o co prosiła kobieta w okienku sugerowało, że Saul żeni się po raz trzeci?

W sumie nie wiem dlaczego mimo, że prawie wszystko w tym odcinku było na plus jakoś nie jestem nim zachwycony. Natomiast bardzo cieszy wznowienie cyklu relacji Saul-Mike / Saul-Nacho / Saul-Lalo.

Stolarcfc

Mi się podobała scena w hotelu z Gusem, ciekawe o co chodziło z Fringiem? Uratował kiedyś Gusa?

+ Lydia kombinująca na zimno- czy ludzie w więzieniu nie umierają? Już mi się Walt przypomniał i jego akcja

+ Małżeństwo- na początku wyglądało to strasznie,a w końcu wyszło nawet romantycznie

+ Scena z Howardem- czyli Saul jednak przeżywał śmierć Chucka

- na minus loczek Saula :D

Gustavka

Nie bardzo rozumiem pierwsze zdanie. Gus uratował Fringa? ;-)

perun_6

Eee chodziło mi o tego Niemca :P Peter? Przejęzyczenie

ocenił(a) serial na 8
Stolarcfc

To ja zacznę od sceny z Howardem -mnie się bardzo podobało. Genialne ujęcie odbicia twarzy Jimmy'ego w tej lustrzanej ścianie - pięknie pokazany dualizm postaci. Nie wiem, czy zauważyliście, ale twarz Jima odbijająca się w szybach/lustrach to bardzo częste ujęcia (lustra w domu, który chciał kupić Jimmy itd) - takie ładne i subtelne sugestie rozdarcia Jimmy'ego na kilka postaci, czyli Saula i Gene'a.

Ale wróćmy do Howie'go. W końcu! W końcu Jimmy przestał dusić w sobie złość/rozpacz/wkurzenie/itd związane z Chuckiem (tylko nie jestem pewna czy Jim zdaje sobie sprawę, że to jego ból przemawiał). To całe przedstawienie jakim to on jest wielkim prawnikiem i praca dla Hamlina to coś poniżej jego umiejętności/godności pokazało tylko jak zakompleksionym i małym jest człowieczkiem. A oskarżanie Howarda o śmierć Chucka - chwyt bardzo niskich lotów. Wiedział, że Howie obwiniał się o śmierć partnera, więc najłatwiej było uderzyć w bolące miejsce. Słabe to.
A Howard? Wydawałoby się, że jest tym poniżonym w tej scenie. A jednak nie. W normalnych okolicznościach Hamlin powinien Jimowi przywalić, ale sam przyznał, że rozumie, że Jimowi ciężko przetrawić to, co się stało z bratem. Howard wyszedł z podniesioną głową, jak zwycięzca tej rozgrywki, a nie pokonany. Piękna scena.

Huell - jak tylko zobaczyłam jak się odszykował na ślub, aż było mi żal, że to taka prozaiczna ceremonia; bez obrączek, fajerwerków, imprezy. Huell zasłużył na imprezę weselną ;)
Mimo, że prozaiczny, to to jeden z najlepszych ślubów w telewizji. Para wchodzi w związek małżeński niby tylko dla formalności, ale ewidentnie widać, że ci dwoje się kochają.
I cieszy mnie, że Jimmy w końcu może rozmawiać otwarcie z Kim o swoich szemranych interesach. Nie jestem jednak pewna, jak długo Kim będzie chciała o nich słuchać.

Pod względem Gusa fantastyczny odcinek. Uwielbiam tego miłego Gustavo, który podekscytowany opowiada o sukcesie Los Pollos Hermanos - jakiż to miły, ciepły i uroczy człowiek ;) A szczególnie podobało mi się, że to on podpalił swoją restaurację - niby to sprawka Lalo, a jednak to Gus pociąga za sznurki, Gus ma kontrolę nawet nad podpaleniem swojego własnego interesu.

Michael i Ignacio - niezmiennie budzą moje zadowolenie.

Lalo - zabawna była sugestia Saula "zachowuj się tak, jakbyś się bał, zachowuj się mniej "cool". Lalo i jego rodzinka w komplecie. Brawo Saul. Mniejsze brawa dla Jimmy'ego, który ewidentnie był poruszony płaczącą matką zamordowanego.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

dobrze, że przychodzę później, bo o ostatniej scenie napisałaś wszystko za mnie i nie muszę się produkować :D
jakkolwiek rant Howarda byłby piękny, tak jestem pod olbrzymim wrażeniem, jak ta scena została napisana - to, że odszedł, bez obracania się, kiedy Jim krzyczał o strzelaniu piorunami z palców to była magia. Howard pokazał, że ma dużo klasy i po prostu odpuścił. On przepracował żałobę i poczucie winy. Jim nie. Jim nawet nie jest blisko. Dusi w sobie emocje i zgadzam się - pewnie nawet nie wiedział dlaczego tak się zdenerwował. Cudna scena!

ocenił(a) serial na 8
Stolarcfc

Aaa, wiedziałam, że o czymś zapomnę. Pierścień na dłoni Jima; bardzo ciekawe, że Kim i Jimy nie zdecydowali się nie obrączki, a jedynym pierścionkiem na palcu Jimmy'ego (którym się bawił, i na który spoglądał) jest "obrączka" od Marco.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

O wow, dobre spostrzerzenie. Totalnie tego nie zauważyłem i w sumie zapomniałem już, ze istniał jakiś Marco, po którym Saul ma pierścień. Fajnie, że chociaż w tak drobnym szczególe wrócili do tego wątku, bo w S1 był on taki istotny, a potem totalnie wymarł (chyba trochę nieprzemyślana strategia wrzucania kolejnych watków do serialu tu wyszła).

ocenił(a) serial na 8
Stolarcfc

Marco był dla Jimmy'ego przeciwieństwem Chucka. Brat go nie akceptował, a Marco ubóstwiał. Doceniał slippin' jimowskie sztuczki, podziwiał i nigdy nie krytykował go jako osoby. Marco dawał Jimowi taką akceptację, jaką ten oczekiwał od Chucka. Wydaje mi się, że właśnie dlatego ten pierścionek jest dla Jima taki ważny.

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

Podobała mi się zwykłość tego ślubu. Oni się kurde naprawdę kochają, mimo, że okazują to sobie bardzo dziwnie :)

w ogóle, uwielbiam to, że w takich scenach jak ten ślub czy przyznanie się, że pracuje dla kogoś z kartelu, to ja całkiem lubię parę Jimmy-Kim. Ale są momenty, kiedy wkurzają mnie niemiłosiernie. Dodatkowo, Kim zmieniła kolorystykę i zamiast na niebiesko ubrana była na czarno w tym odcinku. Tak jak czarny jest pierścień od Marco.
Marco to był Jimmy'ego partner in crime. Teraz jego rolę przejęła Kim? ;) Cały czas trzymam się teorii, że ona jest z nim w czasach BB jako cichy wspólnik.

Huell <3

Ale mnie przede wszystkim cieszy, że trio Gus-Nacho-Mike ma coraz więcej wspólnego. Nigdy bym nie przypuszczała, że to Gus będzie z Nacho rozwalał tę restaurację. No i co wydarzyło się w Santiago? Coraz więcej znaków zapytania w sprawie przeszłości Gusa. Powiedzą nam, czy zostawią niedopowiedzenie, jak w przypadku jego relacji z Maxem? Kurde! Ja chcę wiedzieć!
Żeby nie to, że czas nie pozwoli, po BCS chciałabym serialu o przeszłości Gusa. Ale Giancarlo będzie za leciwy, a nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli.

Rodzina Lalo i jego "cool" postawa LOL
Lalo to najfajniejszy przedstawiciel rodu Salamanca!

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

"Lalo to najfajniejszy przedstawiciel rodu Salamanca!" i dał "nowe życie" aktówce Saula. Miałam wrażenie, że za każdym razem jak jak Saul wypowiadał słowa "Justice Matters Most" to brzmi w jego ustach tak niezręcznie, jakby w ogóle nie był do tego przekonany. "Just Make Money" to jest to! Ależ go Lalo rozegrał. Czyżby to był największy mózg wśród Salamanców? ;)

Kasiek, Ty mnie wykończysz! Też zauważyłam, że Kim zmieniła kolorystykę, ale nie połączyłam tego z pierścieniem Marco. Twoja teoria jest na prawdę "solid", trzyma się kupy i trzymam za nią kciuki, bo to byłoby takie nienudne rozwiązanie. Ale ja wciąż nie mogę się przekonać to tej niezdecydowanej Kim. Czy ona ma na tyle jaj, żeby przekroczyć granicę zła? :D Pewne jest, że będzie musiała się określić - albo w te, albo wewte.

Nie rozmawialiśmy jeszcze o życiu łóżkowym tej pary ;) Gdy Jimmy powiedział Kim, że Lalo zaproponował mu przyjaźń z kartelem, a ona zapytała "Czy chciałbyś być ich przyjacielem?", ja miałam wrażenie, że Kim oczekiwała od Jimmy'ego, że odpowiedź będzie brzmiała "nie!". Jestem pewna, że Jimmy to wyczuł i skłamał. Przecież on marzy o bogactwie. Jak oglądali ten potencjalny wspólny dom, żartował sobie w garderobie, że Kim będzie tu wołać "gdzie są moje louboutin, louboutin, louboutiiiiiiin". Nie jakieś byle jakie szpilki z CCC, tylko od razu louboutin. On chce te helikoptery! A Kim wymyśliła sobie, że jak Jimmy będzie jej mówił prawdę, to ich związek będzie taki, jak ona chce. Sądzę jednak, że to co będzie słyszeć, nie będzie jej się podobało...chyba. I tu wkraczasz Ty i sugerujesz, że kolor garsonki zgadza się z sygnetem Marco :D I to ma sens...
Pierścień to widocznie klucz tego odcinka. Nie bez powodu Jimmy go tak pieścił, a potem ta cała rozmowa z Huellem o obrączkach. Ja to odebrałam tak, że ten pierścień to dla Jima coś drogiego; kojarzy mu się z Marco, ze szczęśliwymi czasami gdy mógł być Slippin Jimmy'm i Marco go nie oceniał, nie krytykował. Jim mógł być sobą. Czy z Kim tak będzie? Nie ma obrączki... ;p

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

""Just Make Money" to jest to! "
zgadzam się. Jimmy już poczuł te pieniądze i zdecydowanie chce być przyjacielem kartelu. Nawet do Howarda krzyczał, że porusza się w wielkim świecie :D

"Pewne jest, że będzie musiała się określić - albo w te, albo wewte."
nie wiem jak wy, ale ja miałam już kilka momentów, kiedy Jimmy coś odwalił i myślałam sobie "nie no! teraz to na pewno Kim przejrzy na oczy i się wkurzy i go zostawi" a ona za każdym razem robiła zupełnie na odwrót. Dlatego właśnie, tym razem, na cała wiadomość o kartelu też nastawiam się na to samo. Będzie niezadowolona, będzie kręciła nosem. Powie "no tak, wyciągasz z więzienia mordercę i psychopatę, co dalej?". Wszystko będzie zmierzało w kierunku jej ostatecznego wywalenia Jima za drzwi a ona (jak zawsze) nagle wszystko odkręci i wyskoczy z Ice Station Zebra, jako pralnią pieniędzy :D
Póki co Saul jeszcze pieniędzy nie pierze, a wiemy, że w końcu ma jakiegoś Danny'ego od laserów (może ten Daniel, co leki Nacho sprzedawał, fajnie by było) a Jesse'emu proponuje salon piękności.

Kim może nie kocha pieniędzy, ale kocha Jima. A pieniądze z czasem nauczy się kochać, jak już będą :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

I trudno się nie zgodzić, ze wszystkim co piszesz :) Póki co Kim dokładnie tak się zachowywała. Niemniej jednak fajnie, że patrzymy na to z 2 stron - przynajmniej dyskusja jest ciekawsza :)

Daniel Wormald wróć! Ależ byłoby miło :)

Wracając do Kim. Przeczytałam podsumowanie kolejnego odcinka:
Titled ‘Bagman’, the episode sees Jimmy pushed to his limit when a simple delivery for a client goes wrong. Lalo gets an unexpected visitor, while Mike tries to contain the cartel’s wrath.

Ależ to byłaby heca, gdyby niespodziewanym gościem Lalo była właśnie Kim.

Kasiek_haz

Mi Kim teraz przypomina Skyler, która miała też wyrzuty sumienia a potem wzięła sprawe w swoje ręce i otworzyła pralnie pieniędzy. i zaczęło jej się to podobać.

ocenił(a) serial na 8
Gustavka

Skyler to się nie podobało ;p - dlatego była tak znienawidzona przez widzów. Ona zrobiła to for the family. Łatwiej było prać pieniądze i nie martwić się o utrzymanie rodziny, niż oddać Walta w ręce policji i zostać samotną matką z dwójką dzieci w tym z jednym niepełnosprawnym.

ocenił(a) serial na 8
Stolarcfc

Scena Howarda i Jimmy'ego nie była słaba, tylko Jimmy pokazał niższy poziom do którego rozczarowany jego zachowaniem Howard nie chciał się zniżać. To, co Jimmy w poprzednim odcinku zaprezentował u Schweikarta (4 Million $$$ :D) i to teraz pokazuje, że on musi pokazać "tym szychom" kto naprawdę rządzi. Czy rządzi? Howard już wie, że nie i nie musi już niczego odchorowywać :) "You killed my brother"...seriously? Wiadomo kto naprawdę zaczął ten łańcuch :/
Wątek Santiago coraz bardziej intryguje i był już poruszany w pierwszym odcinku sezonu w rozmowie Bolsy z Lalo. Co to mogło być???
Scena rozwałki Los Pollos Hermanos i ta muza w tle majstersztyk :)
Odcinek nie powalił jak poprzedni, ale dobry :)

Stolarcfc

Nikt nie zwrócił uwagi na scenę w sądzie a dokładnie na moment ogłoszenia kaucji. Nasuneła mi się tu taka myśl że podczas narady z sędzią Saul sam mógł zaproponować tak wysoką kaucję 7mln usd by Lało jednak został w pace a on byłby czysty bo załatwił wyjście za kaucja. Tłumaczyło by to jego rozterki między dobrem a złem gdy patrzył na rodzinę zamordowanego.
Wydaje mi się że był lekko zdziwiony reakcją Lalo - da się załatwić.

ocenił(a) serial na 10
GrafiXXL

Też miałem podobne odczucie.

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

Brakuje mi informacji jak Howard dowiedział, że to Jimmy mu narobił problemów z autem i lunchem.
Bo w to, że się tak po prostu domyślił, to nie chce mi się wierzyć.

ocenił(a) serial na 10
xsemi

Też się nad tym zastanawiałam i podejrzewam, że Howardowi dało do myślenia to, że były 2 dziwne sytuacje (pojedynczą łatwiej wytłumaczyć przypadkiem) i obie w stylu Jimmiego. Howard nie jest głupi, rozkminił to.

ocenił(a) serial na 8
xsemi

To nie było trudne do rozkminienia. Hamlin zaoferował Jimowi pracę, jednak za każdym razem gdy Howard spotykał gdzieś McGilla ten go zbywał, żeby nie powiedzieć olewał. Za każdym razem, gdy próbował z nim pogadać telefonicznie, ten go zlewał. Howard musiałby być ślepy, by nie zauważyć postawy Jimmy'ego. O ile jeszcze zdewastowanie samochodu mogło go nie naprowadzić na Jima, to te prostytutki wręcz miały na czołach napisane Slippin Jimmy.
Nie zapominajmy, że Jim dla Howarda to nie jest ktoś obcy. Łączy ich długa historia. Hamlin zna Jima, wie na co go stać, zna jego akcje z przeszłości.
Poza tym Halmin prawdopodobnie aktualnie nie zajmuje się osobiście prowadzeniem spraw swoich klientów. Raczej pełni funkcje menażerskie, kierownicze. Zatem w ostatnim czasie mało prawdopodobne, żeby komuś podpadł.

Druga droga do zdobycia wiedzy, to prostytutki. Żaden problem je przycisnąć i będą sypać jak nawóz pod iglaki. W każdym filmie prostytutki to łatwe informatorki - wystarczy sypnąć groszem. Osobiście jednak sądzę, że Halmiln sam przejrzał Jima. Bez niczyjej pomocy.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Też myślę, że prostytutki były najłatwiejszym tropem, aczkolwiek Howard jako prawnik wie, że nie powinien rzucać oskarżeń bez pokrycia. Szkoda, że nam nie pokazali tego jak
doszedł do tego.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

P.S. Tak swoją drogą, to Jimmy nie pisnął ani słowa Kim o tych akcjach z Howardem. Ciekawe co będzie jak Howard powie o tym Kim :)

ocenił(a) serial na 8
xsemi

Zgadza się :) Mam jednak nadzieję, że to nie była ostatnia scena z Howardem w tym sezonie.

ocenił(a) serial na 8
Stolarcfc

Okej, to i ja się wypowiem z opóźnieniem i uprzedzam, że pisząc swoją opinię, robię to przed przeczytaniem waszych, ponieważ gdy je przeczytam, to potem jakoś mi brakuje motywacji, bo po co powtarzać to samo co napisała wcześniej n-ta osoba (tak wiem, nie ma w tym logiki za grosz xD).

To chyba był najtańszy ślub Świata :D Nawet Saul miał jakieś wyrzuty, że nie robią tego po "bożemu" :D Miło że Huell zaliczył chociaż mały epizodzik w postaci świadka. Sprawdziły się przewidywania o których widziałam, że ktoś tu wspomniał. Dobrze sobie to wykombinowali. Swoją drogą, czy tylko dla mnie sceny bzykane Saula i Kim są jakieś odpychające? Oni są dla mnie jakimś fenomenem, jako duet sprawdzają się naprawdę dobrze, ale jako para z relacją romantyczną, ugh...

Cała akcja z Lalo wydaje mi się być jakaś...no bo serio taki Fring, sądził, że wystarczy typa wsadzić za kratki i mają problem z głowy? Tak jakby nie zdawali sobie sprawy że ten kartel, to nie jest trzech chłopa na krzyż, tylko bardziej zorganizowana siatka przestępcza (choć w sumie w tej materii, twórcy są raczej dość oszczędni...).
Bawi mnie podejście do pieniędzy jakie prezentuje Lalo. 7 milionów? Pfff, dla niego to jak 70 dych :D

Czyżby u Saula pojawiły się jakieś wyrzuty sumienia?

Nacho chyba faktycznie będzie pierwszym klientem pana od odkurzaczy.

Odcinek wygrywa Gustavo, który nawet przy krzywej akcji lipnego podpalenia, zwraca uwagę czy frytkownica jest doczyszczona :D A tak bardziej serio, to odcinek imo wygrywa konfrontacja Howarda z Saulem. Co prawda nie wiem czy to, że u Howarda zaszła taka droga dedukcji, która naprowadziła go na winowajcę w osobie Goodmana nie jest zbyt naciągane (ten motyw z prostytutkami w poprzednim epizodzie mnie zabił), to jednak schodzi to nieco na dalszy plan. Ten diss Saula i ten Howard odchodzący z fochem, próbujący zachować jakąś godność, świetne zwieńczenie odcinka! :)

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

Czy ktoś zauważył, jakie piękne mieliśmy nawiązanie do sceny z BB z wywiezieniem Saula przez Walta i Jessiego na pustynię? Otóż Saul wykrzykiwał wówczas "Siempre, siempre soy amigo de cartel" - niepoprawnie gramatycznie, ale wiemy, o co chodzi: zawsze, zawsze byłem przyjacielem kartelu. A tu Lalo w czasie sceny w więzieniu nagle pyta Saula - po hiszpańsku! - czy chce być przyjacielem kartelu.

ocenił(a) serial na 10
ewagm1

Oj tak. Też od razu miałem w głowie scenę na pustyni, bardzo zgrabna zagrywka :)