Ogólnie wszystko fajnie, akcja była przez cały odcinek ale wielka szkoda że w tak zły aż wręcz żałosny sposób zginął lalo. Nie wiem czy tylko dla mnie, on był naprawdę dobrą postacią, mogę śmiało powiedzieć że moją ulubioną a zginął tak szybko i właściwie to nic nie zdążył zrobić, nie rozkręcił jakiejś większej akcji. Nie wiem oczekiwałam czegoś więcej od jego postaci i mam wrażenie że zginął za szybko i że w ogóle zginął, a jeśli już to np w ostatnim odcinku w jakiś spektakularny sposób ehh
Może być jeszcze jakaś afera w sumie to Hector wie że LALO nie zginął w swojej posiadłości no ale wie o tym tylko Hector
Bardzo dobrze, że zginął już w otwierającym odcinku drugiej połowy sezonu, bo popchnie to fabułę do przodu. Oczekiwałeś, że co, zginie w ostatnim odcinku jak jakiś boss w grze? XD To nie Marvel i Thanos. :-P Rozumiem, że można go było lubić za sposób bycia i poczucie humoru, ale nie wiem jak można było mu kibicować, z ludzkiego punktu widzenia to była szumowina zła do szpiku kości, jak cały ród Salamanców. IMHO zginął w bardzo dobry sposób, jedyne zastrzenia można mieć do Fringa, że taki dobry strzelec z niego, w dodatku po ciemku, a rewolwer chyba nie był nawet naładowany do pelna, naliczyłem 3 albo 4 strzały. ;-)
Gus pewnie strzelał w kierunku poświaty z tej kamerki, którą nasz detektyw-dokumentalista miał cały czas włączoną :)
Zacznijmy od tego jak Fring przewidział, że Lalo będzie w pralni i w poprzednich odcinkach zostawia broń przy koparce, to nie ma sensu, albo o czymś nie wiem.
Gus wiedział, że zgodnie z kodeksem kartelu i Salamanców będzie chciał upokorzyć i udokumentować laboratorium gdzie Gus jest upokarzany.
To akurat proste.
Odcinek arcygenialny i mityczny.
Słabe wytłumaczenie. Gdyby to wiedział, tak samo jak przeczuwał, że Lało uda się do pralni, nie dałby się tak zaskoczyć. Prędzej zastawilby pułapkę, a tak to wszystko naciągane bardzo. Twórcy chyba celowo zakończyli cliffhangerem, żeby widz stracił uwagę i zapomniał o tej broni w laboratorium, bo to że Gus ją tam zostawił by w 8 odcinku z niej skorzystać, nie da się tego rozsądnie wytłumaczyć, ale to jest właśnie mankament prequeli, ciężko dorobić odpowiednią historię by całość miała się zgadzać. Co do gry aktorskiej nie mam żadnych zastrzeżeń.
Nie wiedział, ale zostawił na wszelki wypadek. Gus dostawał już manii prześladowczej od tego ciągłego strachu przed Lalo i poukrywał broń wszędzie gdzie się dało, nawet w najmniej prawdopodobnym miejscu. I tak ten rewolwer posłużył za strzelbę Czechowa.