Pełen symboliki. Serial o stawaniu na rozdrożu, podejmowaniu decyzji i ich konsekwencjach, okraszony szczyptą grozy w wydaniu soft/medium. Fajny motyw kobiety - kruka. Zastanawiałam się chwilami z kim lub czym ją utożsamić - jest trochę jak przeznaczenie, innym razem kusiła niczym bies, a jeszcze innym - miała jakiś boski pierwiastek. Niesamowicie interesująco zarysowana postać, świetnie skonstruowana, a Carla Gugino uniosła ją godnie. Faktycznie w serialu widać inspirację innymi motywami filmowymi i faktami z historii współczesnej. A wisienki na torcie są dwie: muzyka The Newton Brothers i fascynująca scenografia. Dziesiąty odcinek najlepszy, ale w skupieniu warto oglądać wszystkie.