W opowiadaniu są tylko dwie osoby. Na pewno udałoby się zrobić film tylko z ich udziałem, lepszy od wersji Cormana.
Flanagan zawsze tylko bierze sam koncept historii i imiona i tyle, tworzy do nich własną zmodernizowaną opowieść, nie należy co tu oczekiwać ekranizacji pełnoprawnej, bo opowiadanie ma historii na jakąś godzinę około a nie 8 godzinny serial (bo to jest serial), tutaj to będzie oryginalna historia Mike'a inspirowana opowiadaniem Poe i to nie tylko domem Usherów ale kilkoma (większość postaci jest inspirowana innymi postaciami z opowiadań Poe). Haunting of Hill House fabularnie też ma nie wiele wspólnego z Nawiedzonym Shirley Jackson. To samo W Kleszczach Lęku i The Haunting of Bly Manor. To bardziej taka jego współczesna wizja Usherów.
Na szczęście tacy jak ty nie mają nic do powiedzenia w kwestii kręcenia filmów i seriali, bo od przynajmniej 1950 roku już by nic nie powstało. Znawcy z dupy.