Serial rewelacyjny. SKUPIA NA SOBIE NIE TYLKO HISTORIE ROZBITKOW. SCENARZYŚCI INTELIGENTNIE POKAZUJĄ NAM KOLEJNE ŚRODKI DO PRZETRWANIA KTORE CECHUJA BOHATERÓW. NIE POZBAWIONY JEST BLEDOW. NA WIARYGODNOŚĆ NIE MAMY CO TU LICZYC. SCENOGRAFIA W KTOREJ POJAWIAJA SIE BOHATERZY TO DODATKOWY PUNKT DLA SERIALU. POLECAM.
nudy i 100 metrów mułu - 3 'mundre' babki, łepek z problemami i głupi gnojony przez wszystkich białas-ojciec - nie da się tego bedziewja oglądać.. a zapomniałem dodać, że serial jest nudny jak fliaki z olejem
Słodki miodzie, ten serial ciągnie się jak ser na pizzy, przez co jest nudny jak flaki z olejem. Wszystko jest średnie: gra aktorska, fabuła, scenariusz. I jeszcze te godzinne odcinki! Najgorsze jest to, że końcówka idealna dla drugiego sezonu. Eh...
Czepiacie się różnych spraw a już nikogo nie dziwi, że białe małżeństwo ma czarną córkę? Czyżby lewacy już tak ludziom wyprali mózgi, że jest to uważane za coś normalnego? Gdyby ich syn był np. psem też nic by wam to nie przeszkadzało?
Nie mam na myśli prawdziwego życia tylko fabułę! W życiu zdarzają się różne...
Ilość pecha na odcinek przeraża. Strasznie mnie irytuje w tym serialu fakt że wszystko co może pójdzie źle. Jeśli coś może pęknąć urwać się to na pewno tak się stanie i jeszcze wiele wiele więcej.
Ilość wypadków zbiegów okoliczności męczy już po drugim odcinku.
Mega irytująca dr Smith, wprawdzie to czarny charakter...
Ten serial to typowa produkcja familijna, jego typowość nie jest jednak wadą. Produkcja trzyma się sprawdzonych kanonów, kreuje bohaterów w sposób prosty i jednoznaczny, każdy kolejny odcinek dostarcza nowych przygód uzupełniających całość opowieści. Wizualnie bardzo przyjemny i choć może nie ma zbytnich fajerwerków...
więcejTrzeba sobie zdać sprawę że Lost in Space i atered Carbon to dwa skrajnie różne seriale sf. Pierwszy jest lekki drugi ogląda się już bardziej uważnie.i każdy lubi co innego.czasem trzeba obejrzeć coś tylko po to żeby się odstresowac.fakt że czasem fabuła razi i jest przewidywalna.ake o to właśnie chodzi
Czy tylko mi ten robot/kosmita (nie bijcie, nie widziałem jeszcze tego filmu) przypomina designem Legiona z Mass Effect? :D
Jeśli się patrzy na ten serial jako kino rodzinne, to dałabym 7-8. Dla dorosłego człowieka trochę chyba za słaby. Na tej planecie istnieją chyba inne prawa fizyki. Krótko mówiąc bajeczka dla dzieci...co niektórym może się podobać
Pozycja dla fanów kosmicznych oper mydlanych, to nie prawdziwe s-f. Infantylny serial dla dzieci. Pełno głupot. Najbardziej powala mnie pomysł że w drodze na Alfa Centauri (najbliższa gwiazda od Słońca) zboczyli i napotkali nieznaną planetę. Może takie samotne, ciemne planety latają w galaktyce. Ale ta jest ogrzewana...
więcej
-Taka której cały czas życzymy śmierci
-Taka przez którą odechciewa oglądać się serialu
-Taka przez którą ocena spada w dół o minimum jedną gwiazdkę
Tutaj taką postacią oczywiście jest Doktor Smith, Boże jak ona mnie wkurza :(, jestem na 7-dmym odcinku, tak bardzo mnie ona denerwuje że po skończeniu pierwszego...