Chyba najlepszy odcinek w 5 sezonie z upadkiem króla Atlanitc City. A na finał szykuje się bardzo mdłe zakończenie w stylu opery mydlanej, gdzie Thompson najprawdopodobniej pomoże Gillian, chociaż we wcześniejszych sezonach jej los zupełnie go nie obchodził, tak teraz przez retrospekcje chcieli pokazać, że ma jakieś wyrzuty sumienia.
To jego pierwszy grzech, wtedy utracił swoją niewinność. W momencie, w którym wie, że nie ma nic do stracenia, będzie chciał zadośćuczynić w pewien sposób. Pomysł na zakończenie fenomenalny (dla wszystkich ktorzy sie zastanawiali dlaczego Gillian jeszcze w serialu jest to pstryczek w nos). Moim zdaniem finał będzie bardzo dobry.
Byłoby śmiesznie, jakby na potrzeby serialu uśmiercili Thompsona. On pomaga wydostać się Gillian, ona w tym chłopaczku kręcącym się przy Nuckym poznaje Tommy'ego i wyznaje mu, że ten człowiek stoi za śmiercią jego ojca, po czym zabija głównego bohatera. W sumie to mnie już nic nie zdziwi.
Tak w ogóle to Gillian doprowadziła do śmierci Jamesa. Jimmy wspominał swojej żonie, że do zamachu na Nucky'ego ostatecznie skłoniła go jego matka, co było początkiem jego końca. Commodore też zginął z jej winy. Najpierw świeciła mu cy*kami przed nosem, więc dostał udaru, a bez niego i jego kontaktów nie byli w stanie opanować miasta, potem doprowadziła do tego, że James go zabił.
Najgorsza szmata w całym serialu i jej ma się upiec? Może i za młodu skrzywdzona, ale Jimmy też został przez nią skrzywdzony, gdy się z nim pie*rzyła.
Cały tragizm Gillian wynika z dopuszczenia do grzechu przez Nuckiego. Więc to co się działo z nią to klocki domino, które pchnął skorumpowany Nucky, więc nie ma nic złego, że na starość, nie posiadając władzy, będą znowu chłopcem zamiatającym piasek, może wyciągnąć rękę do "swojego" Tworu.
Także popieram, to jest bardzo życiowe. @drzewo topola pstryczek Gillian, a ja pisałem, że może jeszcze odegrać ważny udział i będzie to odkupienie Nuckiego, wątek zrobił się interesującym podsumowaniem wszystkiego: skrzywdzona, ambitna dziewczyna, na która na pewno to wszystko wpłynęło bardzo urazowo psychicznie wkracza na drogę wyzbycia się sumienia stawiając co raz to większe kroki w gangsterskim świecie, a także doprowadzając do upadku wszystkich dookoła i na końcu siebie, serio fajnie to poukładali. Finał będzie jednoczesnym skażeniem i wyczyszczeniem sumienia Enocha + oczywiście jakieś fajne sceny gangsterskie..
A co do odcinka to ogólnie pozytyw, całkiem inne imperium, jakby ten odcinek zupełnie kto inny robił.
Zirytowały mnie tylko pewne sceny np. gdy porywają Bugsy Siegela, uprowadzony szamocze się z jednym z zakapiorów Nuckiego. Pytanie: gdzie jest wtedy Archimedes (btw niezłe imię)? Najbardziej logiczne wydaje się nieposzanowanie życia współpracownika lub/+ oczekiwanie na dobry moment. WTF? Druga: Spotkanie Willa z ojcem, zamenelony, zbumiony Eli z muchą na twarzy uważam za niepoważne przegięcie :P
Kolejna rzecz, tym odcinku odczułem jeszcze większą zbliżającą się stratę Imperium związaną z niewykorzystanym materiałem historycznym... za szybko to wszystko.
A no i Mickey się doigrał (Nucky chyba dostanie jakieś hajsy za jego śmierć, wyjątkowo potrzebne, pamiętacie interes z Arnoldem?), szkoda, zawsze potrafił mnie rozśmieszyć swoimi żartami i swoim samym śmiechem.
R.I.P Mr. Doyle :)
P.S. za tydzień koniec i d***
Niestety, ten serial choć świetny, nie przemówił do zbyt dużej publiczności dlatego musi odejść... #Hajssięmusizgadzać...
Nie jestem tym zdziwiony, trochę nie podołali z tym wszystkim, ale i tak lubie ;)
Masz na myśli "The Walking Dead"?
Obecny nowy sezon podoba mi się :P
Niektóre seriale się lubi z natury.
O ile Narcisse był ciekawy, tak Gyp to była niezzbyt ciekawa postać, dla mnie.
U mnie na odwrót :). Gyp był, moim zdaniem, zagrany świetnie. Natomiast doktorek mnie nigdy nie przekonał do siebie.
>"#Hajssięmusizgadzać..."
Czy mi się wydaje, czy dostrzegam żal? Byłoby to dziwne, biorąc pod uwagę, że gdyby nie hajs serial nigdy by nie powstał...
Przecież napisałem - żalu, który wydawał się kryć za zwróceniem uwagi na tą oczywistość.
Oczywiście, że żalu. To jest bardzo dobry serial, który musi niestety zniknąć z anteny.
No niestety, ale od samego początku wiadomo było, że jego istnienie uzależnione jest od oglądalności. Kiedy drastycznie spadła, można się było tego spodziewać.
Uwagę zwraca Doyle. Jego śmierć wyglądała tak, jak on sam. Szkoda tego zabijaki, Archiego. W sumie to zginął on z głupoty chciwego Doyle'a.
Odnośnie zaś do Gillian, to też mam nadzieję, że o sensie kontynuowania jej wątku dowiem się w ostatnim odcinku. Z tego ostatniego, siódmego, natomiast dowiedziałem się, dlaczego tak dziwnie Gillian zareagowała (w 4 sezonie) na to, że trafi do Trenton.
Odcinek dobry. Oraz... BARDZO SMUTNY. Naprawdę z jakiegoś powodu było mi przykro, że Nucky oddaje władze i robi to co zrobił przez wgląd na swego bratanka. Ciekawe co by się stało gdyby tak a nie inaczej ten pojmany przez Nuckiego się zachował.
Z drugiej strony słabo pokazali w serialu dojście akurat Luciano do władzy. Ni stąd, ni zowąd nagle "akurat on" się pnie w górę.
Kiedy po służbie dla Rothsteina wziął go Masseria, ten go zabił. Wtedy awansował w szeregach włoskiej mafii a jego szefem był (nie pamiętam nazwiska - Nucky go załatwił). Więc po prostu Luciano z Lanskym szli po trupach do celu zabijając swoich szefów. Mogli lepiej oddać ten awans.
A zdanie "po co? Zamiatać piasek" mówisz wszystko na koniec. Dzięki retrospekcjom.
Jeżeli Nucky pomoże Gillian to tylko dlatego, że Lucciano w przeszłości miał z nią intymne stosunki:P I Nucky użyje okazji, żeby dopaść Lucciano. Ja tak to widzę.
Luciano walił ją dlatego, bo dostał od Rothsteina takie zadanie, by zbliżyć się jak najbliżej Darmody'ego. Sam Lucky myślał zresztą, że to jego żona, a nie matka. Poza tym Gillian przewidziała po co się z nią spotykał i razem z Jimmym wystawili wtedy Luciano i niewiele brakowało by zaliczył kulkę. Także nie sądzę, by jej los jeszcze go w ogóle interesował. Jemu teraz w głowie jest władza i tworzenie Syndykatu, a nie jakaś stara zapomniana raszpla.
Ogólnie to mogli zrobić jeden sezon więcej, poświęcony wojnie, w którym mielibyśmy dla odmiany trochę żywszy klimat jak w pozostałych, a głównie w 4, totalnie skopanym, moim zdaniem sezonie. Dwa ostatnie odcinki bardzo fajne, równie dobre są jedynie te z 1 sezonu, wprowadzające nas w biznes prohibicyjny, odcinek ze śmiercią Darmodyego oraz końcówka podajże 3 sezonu kiedy Nucky ukrywa się u Chalkyego. Może o czymś zapomniałem. Ktoś coś doda?
Dodam, że bardzo lubię taką tematykę i nie oglądam seriali czy filmów na tzw. odmóżdżenie, w których są ciągłe strzelaniny i awantury. Jednak na niektórych odcinkach Zakazanego Imperium zasnąć może nawet największy fan tej produkcji. Sam zasypiałem przy kilku odcinkach drugiego sezonu, gdzie flegmatyczny Darmody tak psuł mi klimat, że biłem bluźnierstwami w monitor. Przespać można było również połowę czwartego sezonu, co zrobiłem i się tego nie wstydzę. Ogółem gdyby 'czwórka' nie była taka kiepska pewnie doczekalibyśmy się 6 sezonu jak to miało miejsce w Rodzinie Soprano.
moim zdaniem za bardzo skupili się na rodzinnych sprawach pomiedzy Nuckym a Margaret nie pamietam juz w ktory sezonie i przez to strasznie powiewalo nuda w wielu odcinkach
Ciśnie mi się jedno. Jeb...ne żydki Meyer i Siegel wygrały. Zwłaszcza wkurza Siegel, który zdechł niestety dopiero w latach 40.
Dopiero dziś zorientowałem się że sezon będzie miał 8 odcinków,czyli został ostatni,.Za bardzo wszystko przyśpieszyli,te śmierci róznych postaci ot tak wydają się właśnie na siłe,byle na szybko skończyć wątki.Nie podoba mi się to.
Nikt z was nie zwrócił uwagi na jedną sprawę. Nucky kupił jakąś olbrzymią liczbę akcji poprzez Margaret. Wydaje mi się, że to co zostało w Atlantic City już nie jest zbyt wiele warte. Thompson pogodził się z tym, że interes alkoholowy z Kubą już nie wypali po śmierci jego wspólniczki. Utwierdza mnie w tym przekonaniu sytuacja w której oddaje Doylowi klub i 5% procent biznesu. W mojej opinii Nucky postanowił zabezpieczyć dzieci, Margaret, a jeśli przeżyje to także siebie i odejść od nielegalnego interesu.
Swoim przeciwnikom też oddał jak to jasno zaznaczył "wszystko co ma w Atlantic City"
Nucky miał też od Rothsteina polisę na życie Doyle'a (4 sezon), więc z tego też dostanie kasę.
co zrobi Nucki to się dopiero okaże, równie dobrze może próbować za późno. To i tak jest najlepszy serial jaki oglądałem..
Podobno Lucky był pierwowzorem Ojca Chrzestnego..
Co do postaci, Lucky jak najbardziej ok, Al Capone różnie, trochę mi ten aktor nie pasował, Gyp rewelacja, Narciss średni, Nucky b. dobry..
Ale najbardziej lubiłem tego gościa baz połowy twarzy..
Szkoda, że chcą kończyć..
Sądzisz, że ten serial jest lepszy od np:
Breaking Bad, The wire, The Shield, Sopranos, Twin Peaks czy Sześć stóp pod ziemią ?
Bardzo mocno bym się kłócił :)
Jeśli widziałeś te seriale wyżej wymienione to szanuje twoje zdanie.
Aczkolwiek moim osobistym zdaniem Zakazane imperium jest od nich gorszy i to wyraźnie gorszy.
Oglądałem całe Sopranos i Sześć stóp pod ziemią. Co do reszty próbowałem ale nie dałem rady. Co do porównań, może to moje subiektywne podejście ale nagrody, które zebrał serial o czymś świadczą..
Wiesz, większość zagranicznych rankingów najlepszych seriali pokazuje,
że Sopranos, The wire czy Breaking Bad są dużo wyżej cenione od Zakazane imperium czy The Shield.
Ale ogólnie rzecz biorąc The Shield bardzo przyjemnie się oglądało ze względu na dynamikę zbliżoną do Breaking Bad,
Zakazane imperium to serial HBO więc tempo wolniejsze, zbliżone do Sopranos czy The wire, ale moim zdaniem
odstaje od nich dość wyraźnie.
Sopranos byli super ale na tamte czasy, jak porównuję ten serial z Imperium to trochę słabiej to wygląda. Breaking Bad, niby ok, ale ile można oglądać serial o umierającym człowieku, trochę to naciągane i mało interesujące na dłuższą metę..
Rankingi..
PS. Rankingi.. jakie? każdy jest inny, a czy zagraniczne są bardziej przekonujące? w Stanach np. Moda na sukces jest bardzo popularna.. Lepiej tego słowa nie przywołujmy.
Cenię Zakazane Imperium również dlatego, że wprowadziło nową jakość, to jest produkcja prawie kinowa..
W każdym rankingu Breaking Bad, The wire oraz Sopranos są znacznie wyżej od Zakazane imperium.
To daje do myślenia. Ale nie potrzebowałem ich nawet, by mieć te same odczucia.
Nawet The shield dużo lepiej się oglądało.
Oceniając pod względem scenariusza, rozmachu, aktorstwa, dialogów, emocji, zapiętej całościowo historii.
Breaking Bad > The wire > Sopranos > The shield > Zakazane imperium
Nie mam żadnych wątpliwości. Nudny i z każdym sezonem coraz bardziej spadający poziom co
nie zdarzało się we wcześniejszych serialach tej stacji.
Zakazane imperium nie wyszło za dobrze HBO.
Lepsze od nich było Oz, Sopranos, Sześć stóp pod ziemią, The wire, Rzym, Gra o tron, True Detective.
Zastanawiałbym się jedynie nad Deadwood.
Nie gadaj głupot z modą o sukces. Na imdb ma ocenę 3.5,
a dla porównania Breaking bad 9.6, The wire 9.4, Sopranos 9.3, The shield 8.8, Zakazane imperium 8.7
Moda na Sukces mimo swojej marności idzie dłużej niż te wszystkie seriale którymi się zachwycasz. widzę, że zachwyt nad rankingami jest nie do przejścia...
przed chwilą obejrzałem ostatni odcinek...
Też już obejrzałem. Niezły odcinek z pokazaniem jaki jego wybór życiowy zdefiniował jego całe życie i
wszystkie tego konsekwencje (mam na myśli zaprowadzenie młodej Gilian do Komodora).
Ale ogólnie rzecz biorąc takie sobie zakończenie.
A w porównaniu do tego z Sopranos czy The Shield wręcz słabe.
Mimo wszystko szkoda , że z powodu spadającej oglądalności stało się jak stało i na szybko zamknęli serial.
Serial miał potencjał na 7-8 sezonów i pokazanie dokładniej lat 1926-1933.
W piątym sezonie ciekawił mnie wątek Luciano oraz retrospekcje z młodym Thompsonem.
Serial jak to w zawsze miało miejsce w innych serialach stacji HBO miał kilka świetnych ról.
Najlwiększe wrażenie zrobił na mnie Arnold Rothstein, Richard Harrow, Nelson Van Alden, Al Capone,
Chalky White (choć lepsza jego rola jak Omara w The wire), Lucky Luciano, James Darmody,
Nucky Thompson (bardziej w pierwszych sezonach). To by było na tyle.
"Niezły odcinek z pokazaniem jaki jego wybór życiowy zdefiniował jego całe życie i
wszystkie tego konsekwencje (mam na myśli zaprowadzenie młodej Gilian do Komodora).
Ale ogólnie rzecz biorąc takie sobie zakończenie."
to jak ostatecznie, niezły czy słaby bo można się pogubić..
Co do Nuckiego, to jego śmierć wynikała raczej z zabicia Jamesa Darmondyego..
Odcinek niezły. Zakończenie takie sobie. Proszę czytać ze zrozumieniem.
Ale ogólnie to rzadka przywara naszych czasów.
""Co do Nuckiego, to jego śmierć wynikała raczej z zabicia Jamesa Darmondyego..""
Jasne :) Tak. Tak.
A z czego wynikało to, że się nim opiekował i zadbał o niego ?
A czemu Darmody chciał po tym wszystkim co dla niego zrobił zabić go ?
Na Damody'ego naciskali na zebraniu. Był tam m.in. Capone, Luciano, czy Eli i to on zaproponował by zabić Nucky'ego, reszta się zgodziła. To było w momencie gdy mieli przejąć miasto. Jimmy później w rozmowie z Angelą wspominał, że nie chciał tego robić, ale ostatecznie podjął decyzję pod wpływem matki.
Btw Gillian to najgorsze ścierwo, pogrążyła wszystkich, z którymi ją cokolwiek wiązało. Śmierć Jamesa (powód wyżej), Komodora i zmarnowanie reszty życia Tommy'emu. Na szczęście marny los z szpitalu co nieco wynagrodził to co nabroiła. ;)
Traumatyczne przeżycia z jej młodego wieku miały wpływ na to kim się stała.
Ona czuła się w środku bardzo nieszczęśliwa i była kobietą wyrachowaną i zawistną.
Ale to spowodował Thompson i Komodore. Ale z drugiej strony ta sierotka, gdyby nie oni równie dobrze,
by mogła zostać zwykłą prostytutką jak bardzo wiele kobiet w tamtych czasach.