Wpisujemy tutaj najlepsze sceny z tego serialu.
Obecnie (w trakcie pisania tego tematu) zakończył się drugi sezon i czekamy na trzeci.
Przepraszam jeśli był tutaj podobny temat (bo obecność takich tematów jest całkiem prawdopodobna, ktoś już mógł o tym samym co ja pomyśleć wcześniej), ale nie znalazłem takiego w trakcie użycia wyszukiwarki.
No to może ja zacznę. Pierwsze "z pamięci" jakie mi się ostały...
-------------------------------------------------------------------------------- ------
1) Bardzo podobała mi się scena, gdy policjant przychodzi do domu Darmody'ego tuż po morderstwie jego żony i zaczyna wypytywać o niego. Pyta matkę Jimmy'ego (ta nic nie chce zdradzić) a potem zaczyna pytać Richarda Harrowa. Na co matka Jimmiego wypala do policjanta z tekstem, żeby go zostawił bo "czy nie widzi że ten pan jest niespełna rozumu a Jimmy się nim opiekuje". Mina Harrowa po tym tekście - bezcenna. Wstał zdumiony i sekundę później odburknął do matki Jimmiego: "... muszę wyjść". To było kurdę niesamowite. Jak się musiał poczuć biedny Harrow!
2) Cały pogardliwy, niewdzięczny (jak pamiętamy, uratował przecież życie Nucky'emu) stosunek Nucky'ego do swego niemieckiego sługi. Te jego teksty są genialne! Strasznie chamskie, ale w tym ich urok. A jest tego bardzo dużo w tym serialu. Podobała mi się również scena wywarzania drzwi do łazienki z pomocą właśnie jego sługusa kiedy "ta irlandzka dziwka" celowo zamknęła się w kiblu i nie chciała wyjść.
Czy mogę jeszcze Panu w czymś pomóc?
- Spier-da-laj.
3) Mina Margaret kiedy to ujrzała zachowanie Nucky'ego po wygraniu wyborów. Margaret namówiła całą swoją babską dywizję "antyalkoholową" na głosowanie na Thompsona. A ten w chwili swego triumfu, uśmiechnięty wiwatuje z kolegami przy stole ani nie spojrzawszy raz na swoją Margaret :)
A teraz Wasze "wspominanki" :)
mina van aldena kiedy wchodzi do pokoju gdzie jest ukryta Lucy z dzieckiem a tam siedzi jego zona
mina van aldena kiedy wchodzi do swojego biura a tam prokurator, adwokat i pastor przy ktorym utopil swojego wspolnika
scena smierci jimmego w deszczu + flashback z czasow wojny
jest cala masa swietnych scen oraz dialogow, trzeba sobie tylko poprzypominac
Nie pamietam dokladnie, ktory to odcinek, ale scena w restauracji z udzialem Van Aldena i jego zony konczaca sie najazdem agentow.
Scena z trzeciego odcinka pierwszego sezonu (około 45. min - chciałam znaleźć ten fragment na YT, ale mi się nie udało)
Agent van Alden je obiad ze swoją żoną i przez 20 sekund tej niezręcznej sceny pada jedno zdanie: "the roast tastes good". ;)
Drugi sezon, odcinek piąty
Richard w lesie. Wszystkie sceny z tego wątku są genialne, ale szczególnie rozmowa z dwoma kłusownikami (?) - http://www.youtube.com/watch?v=x9mTt1Q9qkQ
Angela malująca portret Richarda
Oj kurde, zapomniałem o jednej świetnej scenie z tego serialu też.
1) Scena u doktora z Luciano. Luciano, który powiedział, że "czasem mu nie staje". Lekarz wtedy coś dopisał do kartki. A na to wzburzony Luciano sterroryzował go - "CO ZAPISAŁEŚ?! Co zapisałeś?!".
To było świetne :) Czuły punkt dla mężczyzn i reakcja właściwa dla gangstera na tym miejscu.
Jeszcze chciałem przytoczyć coś innego, chyba nawet zabawniejszego, ale zapomniałem.
Jak wrócę za parę minut i sobie przypomnę (jeśli) to dopiszę.
Wiem! Pamiętam!
Druga scena. Wszyscy pamiętamy jak jak ojciec Eli i Nuckiego zawsze się bało Eli, a Nuckiego nie znosił.
Bardzo rozbawiła mnie scena gdy Eli opiekuje się starcem na łóżku, podczas gdy ten czyta gazetę z artykułem iż Nucky będzie szedł pod sąd i jest w więzieniu. Starzec zaczyna się zbierać do wyjścia, Eli go uspokaja. Na co ojciec Eli odparł "Gdyby to był Nucky to by sobie poradził, muszę ratować Eli" :)
Starzec pomylił sobie synów. Mina Eli była wtedy bezcenna. To było najlepsze! :]
Dosyć dużo ich, niechronologicznie:
1) Zjazd gangsterów w odcinku pierwszym sezonu 1-ego - Sepso nieudolnie notujący ich nazwiska.
2) Nieudana przemowa Eli'ego w dzień św. Patryka, wjazd agentów prohibicyjnych i panie z ligi skandujące swoje hasła na zewnątrz, wymiana spojrzeń pomiędzy Nuckym a Margareth.
3) Przesłuchanie na dentystycznym fotelu w wykonaniu van Aldena.
4) Al budzący Jimmy'ego wypałem z rewolweru :)
5) Włosy jeżąca scena, kiedy gangster Sheridana pociął twarz Pearl.
6) Śmierć powyższego gangstera i Richard pakujący karabin snajperski w akompaniamencie muzyki z Dr. Jekylla i Mr. Hyde'a :)
7) Wyeliminowanie ekipy Sheridana przez Jimmy'ego, Torro i Ala.
8) "Donośne" pukanie Eddiego do drzwi gabinetu Nucky'ego.
9) Wspomniana powyżej eksterminacja braci D'allesio przeplatana z przemówieniem Nucky'ego. Bardzo podobały mi się te bębny niczym z jakiegoś marszu żałobnego. No i "Coś ty za jeden? Halloween już się skończyło" do Richarda.
10) Rewelacyjnie mocne rozpoczęcie sezonu drugiego - atak ludzi z KKK na rozlewnię Chulky'ego.
11) Fenomenalna wyprawa Richarda do lasu.
12) Opowieść Chulky'ego o jego ojcu, który był stolarzem - i na samym końcu wyciągnięcie narzędzi, które do niego należały.
13) Angela rysująca Richarda.
14) Bójka Nucky'ego z Elim.
15) Tekst Eliego, gdy leżał w łóżku po postrzale: "Jak oszczędzać śledzionę?" :)
16) Al "składający oświadczenie" natrętnemu dziennikarzowi po śmierci Colossimo.
17) Chulky White "czytający" książkę w celi :)
18) Scena podpalenia rodzinnego domu Thompsonów.
19) Śmierć Angeli i jej kochanki... Zabolało.
20) Pierwsze pojawienie się Richarda i jego pierwsza rozmowa z Jimmy'm w poczekalni, Jimmy czytający "Ołowianego żołnierzyka".
21) Van Alden "chrzczący" agenta Sebso - no, tu już nie miałem wątpliwości że to wzorcowy psychopata - i jego obsesyjnie natchnione oblicze, kiedy słucha słów diakona.
22) Scena z rozpoczęcia drugiego sezonu (chyba): taki niepozorny urywek, kiedy Komandor atakuje halabardą (?) niewidzialnego przeciwnika :D Padłem.
23) Nucky, kiedy jego gabinet zajęli agenci: "Czy ja mam jakieś biuro skarbnika?" :)
24) Van Alden z żoną na obiedzie, na chwilę przed wkroczeniem "proholów".
25) Oczywiście scena na cmentarzu, tyle już na jej temat zostało powiedziane, że nie mam chyba nic do dodania. Tragiczna postać, tragiczny finał, ale z ogromnym wyczuciem i smakiem.
To takie, które od razu mi przyszły do głowy :) W gruncie rzeczy można by niemal każdą scenę wymienić jako najlepszą.
O, ciekawy wpis. Jestem pod wrażeniem. Pięknie i bogato napisane. Ja większość pamiętam. Może tylko ze dwóch, trzech nie jestem w stanie sobie przypomnieć z tych 25-ciu :]
Mnie najbardziej podobała się scena, kiedy Eli miał za zadanie zabicie jednego z tych oprychów. Zaczyna go dusić tą poduszką, tamten pacjent obok się pyta za tym parawanem co się dzieję, a on udaję, że go przesłuchuje. Po chwili wchodzi Van Alden z dziwnym wzrokiem, a ten poprawia jego poduszkę.
Bardzo dużo scen z pierwszego odcinka. Gdy Thompson stoi na promenadzie i ogląda noworodki, z takim pewnym zastanowieniem. To dużo mówi o nim samym i jego przeszłości. Scena masakry w lesie. Przemówienie Enocha dla tego towarzystwo kobiet.
Arnold Rothstein próbuje się dowiedzieć, kto zabił bodajże Folciano i opowiada historię z bilą.
"Imprezy" w tym serialu są fajnie przedstawione.
W pamięci zapada motyw rozmowy Enocha z Darmodym, jego ojcem i jeszcze jakimś kolesiem (chyba z gubernatorem). " Ty już tu więcej nie zjesz."
Scena, kiedy Jimmy i Chulky w obecności Nucky'ego załatwili braci D'Alessio. Pokazali im, gdzie ich miejsce.
A mi podobaly sie sceny z udzialem La Huerty, kochanki Nucky'ego. Zwlaszcza gdy recytowala, a wlasciwie powtarzala takst jakiejs roli, ktora chciala zagrac.
Przeciez ona nie odegrala w zasadzie istotnej funkcji w serialu, a owa scena recytacji nie posuwa w zaden sposob akcji. Ale jednak pokazuje jej drugie oblicze - nie jest idiotka, tylko wrazliwa na sztuke, piekno i uciechy tego swiata kobieta, ktora chcialaby zyc marzeniami.
Mysle, ze mi podobaly sie elementy kobiecej rywalizacji i to, jak roznie pokazana jest kobieca natura i same bohaterki.
I zgadzam sie z Wami, wiele scen, ktore zostaly opisane wyzej, jest znakomitych.
1) Scena gdy Margaret pojechała Lucy w przymierzalni sugerując że Nucky szybko znudzi się jej c**ką
2) Margaret udająca ubogą kobietę w zajętym przez agentów biurze Nucky'ego
3) Zabójstwo w toalecie. Z jednej strony dramatyzm i brutalność, z drugiej odgłosy przechodniów tuż obok.
4) Taka scena w forcie gdzie jakiś sierżant mówi Nucky'emu że nie zdążyli wykorzystać tej całej broni, ponieważ Niemcy poddali się bardzo szybko na co Eddie przeklina pod nosem.
1. Egzekucja Jimmiego i Harrowa na tym starym w 2 sezonie
2. Egzekucja Jimmiego w deszczu
3. Jedna z rozmów Harrowa i żony Jimmiego w 2 sezonie- nie pamiętam konkretnie kiedy, ale pamiętam że aż się wzruszyłem
4. Wątek chęci samobójstwa Harrowa
5. Sceny w których Eli się upokarza
6. Zabójstwo na żonie Jimma
1.Śmierć Jimmiego
2. Rozmowa Richarda z myśliwym w lesie.
3. Drugi zamach na Nucke'go i to co zrobił Jimmie
w tej kolejności :-)
1. Bójka Nucke'go z Eli'em
2. Scena gdy matka Jimmiego ucina sobie szczerą rozmowę z Komodorem gdy ten jest sparaliżowany (końcówka 2x04)
3. Scena w której Nucky rozpłakał się przy wiązaniu sznurówki w trumnie
4. Scena gdy Nucky zaczyna sam z siebie tłumaczyć się przed Margaret, że nie ma nic wspólnego z samobójstwem Neary'ego, chociaż ta przyznaje że mu wierzy