Normalnie dziala na mnie :) mimo 30 letniej roznicy wieku. To sie nazywa charyzma :)))
a przeciez jak to bylo w pierwszym sezonie powiedziane: "wygląda jak wielki szczur" xD
Też tak myślałam po pierwszych 2 sezonach, ale teraz powoli zmieniam zdanie, wkurza mnie że totalnie stracił głowę dla tej aktoreczki, poza tym traci kontrole nad swoimi interesami, Gyp mu depcze po piętach.
mam tylko nadzieję że jej teatr nie będzie go bardziej interesował niż interesy, chociaż to zawsze jakaś odskocznia tematyczna w serialu.
Wiem kurde, lece wlasnie z 3 sezonem i widze, ze pomalu traci fason, ktos musi mu dac w pysk, zeby sie opamietal! Aktoreczka jest wkurzajaca, ale zonka go pierwsza zdradzila, wiec niech mu tam :)
Ta, i mnie sie tak wydaje, tylko teraz pytanie, po co sa nadal ze soba? Mysle ze zonka sie zauroczy ostro w doktorku, a nucky sie szybko znudzi aktoreczka i bedzie musial walczyc o zonke, bo go znowu najdzie. Nieuniknione tez, ze jak sie dowie o jej romansie to zrobi niezla...afere, delikatnie mowiac :)
Mam nadzieje, że nie dowie się, że Sleater ją stukał też. Świetna postać, dobrze napisana i zagrana. Nie potrzebuję straty kolejnego Jimmiego.
Żonaty facet w tamtych czasach lepiej wyglądał niż rozwodnik, jeśli wiesz co mam na myśli. Arnold Rothstein mu to zasugerował, że jeśli zrobi się głośno o tym, że on biega za jakąś aktoreczką z maślanym wzrokiem, to straci szacunek. A Margaret... Ona też ma profity i Nucky zasugerował jej, by o tym pomyślała. Tłukł ją mąż i była na dobrej drodze by skończyć jak ta ruda co poroniła w szpitalu na jej oczach. A tak żyje sobie wygodnie i niczego jej i dzieciom nie brakuje. Sama wcześniej nadstawiła tyłka zwykłemu Irlandczykowi, który bez pomocy Nucky'ego zostałby zwykłym robolem. Od dobrobytu poprzewracało jej się we łbie.