Kolejny raczej niczym w sumie nie wyróżniający się odcinek. Jak zwykle Gyp świetnie zagrane
sceny oraz przedstawienie postaci Gillian, którą po tym odcinku uważam za totalnie porąbaną
s*kę :D
ten ep skupił się bardziej na relacjach bohaterów ,prywatnych rozterkach. Eli i Nuck w końcu mieli okazję naprawdę porozmawiać. Gillian była za mocna ,w sumie nie ukrywam że raczej było wiadomo co planuje ,ale rozegrała to po mistrzowsku. Scena "sit down'u" z Gypem ,wymiotła. Jego potyczka z Nuckim i Rothsteinem na 100% nie rozczaruje. Solidny odcinek a następne będą tylko lepsze.
odcinek jako taki końcówka prze scena GYP w kościele przebiła moje najśmielsze oczekiwania gość awansuje na moją ulubioną postać.
Ten odcinek przypominał mi opere mydlaną, coś jak np. Na wspólnej.
Ukazano żone Rosettiego - FAIL! :)
Eli ja nie lubię i mam nadzieję, że dostanie kulkę. Spiskował przeciwko bratu jak pamiętamy, sam kazał "why just not f*cking kill him?"
Też mi ten serial zaczyna przypominać coraz bardziej operę mydlaną. Najciekawsze moim zdaniem postacie albo giną albo pojawiają się coraz rzadziej (były agent Van Alden, Capone).
Cisza przed burzą. Jestem pewien, że docelowo nas uśpiono tym odcinkiem, a za chwilę rozpęta się piekło. Będzie sieczka przede wszystkim na linii Nucky, Rothstein - Rosetti. Gyp jest niemożliwy, daje wysokiej jakości rozrywkę. Mimo, że chyba najspokojniejszy odcinek ze wszystkich mi nadal sam klimat serialu podoba się niesamowicie. Dla mnie jak najbardziej dobry odcinek.
Ten serial zboczył na zły tor. Mamy siódmy odcinek, a akcji jak na lekarstwo. To ostatni dzwonek by coś się zaczęło dziać. Odcinek znów tylko przyzwoity. Ciekawie było zobaczyć całą familię Thompsonów w komplecie ale czy o tym ma być ten serial? Niech Eli wejdzie w ten interes głębiej bo widać, że mu na tym zależy i może wnieść powiew świeżości.
Klimat. To główna zaleta tego serialu i ostatni epizod wg mnie skutecznie go podtrzymuje.Nie może być strzelanin w każdym odcinku bo to było by zbyt nudne. Ostatnie odcinki są podkładem pod nadchodzące fajerwerki jakie na pewno zobaczymy.
Bardzo fajny odcinek, tak jak napisał outlaw87, skupiono się na relacjach bohaterów. Nie w każdym odcinku musi się ścielić trupami żeby było fajnie. Scena rodzinnego obiadu Gypa była świetna, uśmiałem się ;) Fajny pomysł, bo mogliśmy zobaczyć postacie BE z innej, niecodziennej strony i przy okazji czegoś się dowiedzieć. Tak jak napisałem wcześniej, nie muszą lecieć głowy w każdym odcinku i krew tryskać naokoło aby można było nazwać to akcją. Chcecie akcji? Obejrzyjcie sobie The Walking Dead. Na dobrą sprawę tam przynajmniej raz na odcinek pada trup ;)
Mnie martwi sprawa czy w związku z huraganem nie został zniszczony plan zdjęciowy w Nowym Jorku . To może skutkować zaprzestaniem emisji 3 sezonu serialu chyba że został już w całości nakręcony. Jeśli plan zdjęciowy został zniszczony to wątpię aby HBO zdecydowało się ponownie wyłożyć kasę na odbudowę do realizacji ewentualnego 4 sezonu.
Weź przeczytaj jeszcze raz swoją wypowiedź i dojdź do wniosku co za głupoty napisałeś. Osiągnąłeś swoim wpisem już chyba apogeum absurdów.
Jakie apogeum? A co jesteś producentem i wiesz dokładnie że 3 sezon jest w całości nakręcony. Może kręcą odcinki na bieżąco. A jeśli 3 sezon nakręcili to po zniszczeniu planu zdjęciowego mogą się nie zdecydować na kręcenie 4 sezonu. Ale to już nie moja wina że tylu pustaków jest na forum.
nie przesadzajmy, Nowego Jorku nie zrównało z ziemią a jedynie trochu poturbowało, bo zalanie metra i niewielka powódź to pikuś, w Polsce się gorsze rzeczy dzieją (ostatnia pwódź) i jakoś żyjem,y. A 3. sezon jest już w całości nakręcony. Tego typów seriali nie kręci się na bieżąco bo jest za duże ryzyko że coś nie wypali (tak jak ten huragan) i będa musieli przerwać emisję.
Jaki plan zdjęciowy? Obejrzyj chociażby to http://www.youtube.com/watch?v=0_hh57j1eLs Technika poszła już dawno do przodu.
Jak dla mnie to twórcy BE są mistrzami w obniżeniu- w negatywnym znaczeniu napięcia. W 5 odcinku mieliśmy niesamowitą scenę strzelaniny i zamachu na Gypa. W 6 odcniku owy włoch się nawet nie pojawił. W 7 co prawda już troche go było, ale nie tego się spodziewałem po 5 odcinku. Myślałem że będzie burza. Rothstein też nagle zniknął, jakby nic sobie nie robił z tego że zamach się nie udał. o co chodzi? Co prawda szykuje się grubsze starcie Gypa z resztą, ale może jednak nie? Może twórcy znowu chcą tylko pokusić że będzie już fajnie a znowu będzie nuda jak w 6 odcinku. Moim zdaniem- marnowanie potencjału serialu
Każdy odcinek jest coraz gorszy. Brak TEMPA, zdecydowanie zgubienie kręgosłupa akcji, a także wprowadzenie zbyt wielu postaci drugoplanowych, mających niestety zbyt dużo czasu na ekranie sprawia, że obecna seria może pierwszej wyskoczyc po pizzę i fajki. Swoją drogą z Gypa zrobiono ostatnio idiotę, a nie gangstera - dwa odcinki temu gość odcina NY od dostawy gorzały trzęsąc półświatkiem, a dziś musi okradać księdza..?
wszyscy piszą o braku akcji w dwóch ostatnich odcinkach, a ja myśle że to cisza przed burza przed końcówką sezonu który znowu zapowiada się niesamowicie, zauważcie że znowu zarzucają macki (nie mogę nzaleźć lespzego słowa) coraz bardziej i to w końcu wybuchnie: sprawa z Prokuratoerm Generalnym, sprawa z Gyp-em, sprawa choćby nawt z małżeństwem Nucky'ego i Margaret (jako główny wątek poboczny), soprawa kochanki Nucky'ego (ona coś kombinuje na bank!), sprawa z Jimmym (ciekawe co teraz Gillian wykombinuje) ... oj będzie się dziać :D
Z całym szacunkiem, ale ci, co piszą o operze mydlanej i że nuda, chyba naprawdę nie rozumieją tego serialu i powinni przerzucić się na coś innego. Nie chcę nikogo urazić.
Jak dla mnie odcinek mistrzowski! Główną siłą BE są sami bohaterowie. To nie są - jak w innych serialach - postacie jednowymiarowe, ale każdy ma niejedną płaszczyznę, wiele różnych emocji i motywacji. I ten odcinek, jak dotąd chyba żaden inny, pozwolił nam się wgłębić w bohaterów.
Gyp - wiemy o wiele więcej o nim jako o człowieku i w jakiej naprawdę jest sytuacji.
Nucky - znowu ujawniła się jego słabość do brata. Elly - rzeczywiście się stara, może z tego wyjdzie coś pozytywnego. Przy czym cała ta rodzinna posiadówka, choć udana, to chyba rzeczywiście była zorganizowana w jednym celu. Gillian - od samego początku można się było domyśleć co knuje, ale, że jest aż tak popierzona, to ciężko było stwierdzić; przeraża mnie ona ;) Margaret - samotna, nawet nie ma się komu wygadać... i to jej niejednoznaczne 'it's too late'. Richard - chyba najbardziej złożona i niejednoznaczna postać, która tym odcinkiem tylko umocniła się na pozycji najciekawszego bohatera :) No, może Van Alden tworzy mu konkurencję :)
No i oczywiście cała masa genialnych scen, np.:
- Gyp i rodzinny posiłek :D
- Gyp i kościoł [!!!]
- Nucky i jego wystąpienie
- Córka Margaret i to mistrzowskie ujęcie na całą rodzinkę Elly'a obserwującą jak się wspina po schodach
- Gillian...
O czymś chyba jeszcze zapomniałem...?
Kolejny powód dla ktorego uwielbiam ten serial: nie musi paść ani jedna kula, żeby odcinek był świetny.
Połowicznie przyznam Ci rację ale sam serial aspiruje do nazywania go gangsterskim, a scenariusz ostatnio niestety temu zaprzecza.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Jakby przez całą godzinę pokazywali typową gangsterkę, to od wystrzelonych kul nie byłoby 3/4 obsady :)
Osobiście życzyłbym sobie więcej scen typu rozmowa Gypa z Joe-kwintesencja aktorstwa! Nie przejmujcie się tak, czas posuchy minął wraz z wyznaniem Rozettiego-ostatnie odcinki to będzie PETARDA!
PS> czy ktoś wie jak się nazywa aktor grający Gypa? Przeszukiwałem niedawno obsadę chyba z 3 razy i nie znalazłem niczego....może wreszcie ktoś go dodał do obsady.
gdzie mogę obejrzeć ten odcinek online??? nie mam dostepu do hbo go, a ominęła mnie też wczorajsza telewizyjna powtórka :((