Bardzo ciekawy odcinek z niezłymi scenami. Bardzo dobrze że się pojawiły najciekawsze postacie
przez co nie ciągnął się jak pozostałe. Końcówka mistrzostwo :) podobna scena była w Soprano z
tego co pamiętam, tylko tutaj pojechali na całego :D
najlepszy odcinek chyba tego sezonu jak narazie
van helden mistrz
bardzo przypadla mi do gustu jego zona;d umie zadbac o rodzinke;d
nucky i jego rozmowa z sekretarzem, nucky i jego potyczka z panem aktorem
duzo watkow, Capone, czekam az bardziej sie rozwinie akcja
i ta koncowka...........
zapowiada sie na wojne i to nie jedna;d
Taa. Na wojne się jak dla mnie zapowiadało już pare razy w tym sezonie, a pozniej kilka odcinków nic sie nie działo. Ja sie za bardzo wole nie nastawiac. Ale odcinek świetny
Van Alden tą żonę na loterii niemalże wygrał ale widać jak powoli będzie podążać w ciemną stronę. Spodobało mu się to...
Baba-wiking!
Ale najbardziej to mi się miny Shannona podobają - jakby nie patrzył to gębę ma w takim wyrazie jakby chciał wszystkim łby przy samych dupach pourywać! Żelazko na ryj tego świniaka - mistrzostwo świata ! ! !
tak zdecydowanie najlepszy odcinek tego sezonu. Wszystkie wątki bardzo ładnie pokazane. Dużo sie działo.
Mi najbardziej się podobała scenka z sekretarzem , przekręty na samym szczycie.
Teraz do końca sezonu będzie tylko ciekawiej.
Bardzo dobry odcinek. Konflikt między Gypem i Nuckym zaszedł już bardzo daleko, teraz już będzie tylko ciekawiej. Co oznacza że pewnie z końcem sezonu trzeba się będzie z Rosettim pożegnać. Jak i z Gretchen, która ostatnimi czasy zaczyna mnie denerwować. Dobra scena bójki z aktorem, i jeszcze ten uśmieszek Nycky'ego gdy tamten odgrażał się pozwem. Aktoreczka już też odeszła z serialu, co mnie bardzo cieszy, a dzięki jej śmierci Nucky wpadnie w szał, co cieszy mnie jeszcze bardziej.
Jedyne co mnie denerwuje to romansik Owena z Margaret. Ją powinni uśmiercić a jemu dać więcej dobrych scen
W końcu odcinek na miarę BE. Bez zbędnęgo ględzenia, pokazali sporo wątków i w końcu Margaret jakby trochę mniej. Bardziej już się pewnie nie rozkręci, a w następnym odcinku akcja wbrew oczekiwaniom pewnie nawet trochę zwolni.
Moim zdaniem odcinek w gruncie rzeczy stał pod znakiem Gillian. Najpierw scena rozmowy z Nucky'm o Jimim i drink wylany w twarz, potem wywalone przez okno ubrania Luciano i na końcu odwet z udziałem Rosettiego. Dobrze, że fabuła przyspieszyła, myślę, że w najbliższym czasie będzie tylko lepiej. Z całą pewnością pożegnamy się w tym sezonie z którąś z głównych postaci (oprócz Rosettiego właśnie obstawiałbym może Torrio, który chyba szykuje się do opuszczenia biznesu, ale on raczej nie w wyniku jakiegoś zamachu).
Torrio przeszedł na emeryturę w 1926 jeśli się nie mylę. Co do odcinka to bardzo dobry. Uśmiałem się jak pomagier Rosettiego powiedział, że córeczki są śliczne jak małżonka :D Włoszki po 30 brzydną taka prawda.
Co do Torrio to zanim przeszedł na emeryture dostał kulke od Earla "Hymie Weiss" Wojciechowskiego i jestem ciekaw czy zobaczymy to w serialu.
rewelacja!
zastanawiam się czy to nie mój najulubieńszy serial!
tylko żeby nie stał się tasiemcowaty....
Jak na razie najciekawszy odcinek tego sezonu. Wreszcie zaczyna się dziać. Oby takich więcej. Van Alden wkracza na ścieżkę zła ;)
Jak van Aldena nie lubię to w ten scenie pokazał klasę. Ten spokojny krok i zakładanie kapelusza - majstersztyk. Zaskoczyła mnie Gillian. Sądziłem, że znalazła sobie kochanka podobnego do Jamesa z powodu chorej fascynacji synem, a jej chodziło o potwierdzenie śmierci Darmodego i przepisanie domu na jej własność. Takiej końcówki nigdy się nie spodziewałem. Nucky zauroczony aktoreczką będzie szukał pomsty.
fajny odcinek Van Alden mistrz no i wreście bedzie dobry Polski watek z Hymie Weissem ( tylko ciekawe czy powiedza ze to Polak )
jak jest Hymie to i z Capone bedzie ciekawie :D
W końcu zostało rozładowanych wiele emocji narastających u poszczególnych bohaterów od początku sezonu!
- van Alden dostał super możliwość wyżycia się za te wszystkie upokorzenia, które musiał znosić od początku sezonu. Rewelacyjnie zagrane sceny przez Shannona.
- Gillian wreszcie uznała Jimm'ego za zmarłego,
- no i końcowa scena zapewne doprowadzi do starcia na śmierć i życie Rosettiego z Nuckym - Nucky już nie ma znudzeń, będzie teraz pałać chęcią zemsty.
Ten odcinek jest taki dobry głównie dlatego, że wyjaśnił nam wiele spraw i ruszył akcje do przodu, ale trzeba zaznaczyć, że wcześniejsze epizody świetnie zbudowały tło pod wydarzenia z ósemki.
Fajnie wyreżyserowane ujęcia. Wraca stare dobre Zakazane Imperium, które może jak w drugim sezonie pokaże swoje największe możliwości dopiero w ostatnich odcinkach. Oby!
No nie mam wątpliwości, że finał to będzie mistrzowstwo po tym wszystkim. Dziś bardzo przyjemnie się oglądało. Darmody "wyjaśniony", Margaret powoli idzie się paśc, aktoreczka(dla mnie obojętna) zeszła, Nucky zaraz będzie bombą, której będziemy odliczali czas do wybuchu, trochę Rothsteina, Rosettiego i Luciano i ten BIG BANG piękne po prostu, tylko czy nie było im szkoda niszczyć tego kawałka promenady...?:)
Pozdrawiam
podbijam pytanie, w którym momencie tego odcinka można zobaczyć polski akcent czyli Wojciechowskiego. Z góry dzięki za odpowiedź :)
W scenie, gdy przyjeżdża z O'Banionem do rzeźni, żeby się dogadać z Torrio co do niefortunnego zdarzenia w knajpie. O'Banion przedstawia go (a raczej przypomina) jako Hymie Weiss'a.
Nawet ciekawy odcinek, w końcu finały niektórych, snutych od dawna, wątków.
Akcja z Nuckym (bójka) była genialna!
Czy mi się wydaje, czy ten przedstawiciel prawa (łysy z brodą), który chce wpakować do więzienia tamtych kumpli Nuckiego, to też siedzi mimo wszystko w alkoholu? Dziwne, zatem nie wiem co nim kieruje. Może ktoś wyjaśni?
I co Rosetti robi w Atlantic City? W burdelu był, po tym jak chcieli go zabić przesiaduje sobie w AC?
A co do Weissa, to jak nie wiemy (ja też nie wiedziałem) to rozwijamy aktorów z tego serialu, wpisujemy "Weiss" i patrzymy na jego gębę.
http://www.filmweb.pl/person/Will+Janowitz-386536
Przecież Gaston Means powiedział na spotkaniu, że zakres biznesowych działań Mellona jest dosyć szeroki i między innymi jest on głównym udziałowcem gorzelni. Warunki umowy Nucka z Mellonem są takie, że Mellon zdejmuje Remusa a w zamian Nucky poprowadzi mu gorzelnię w roli słupa - Mellon będzie zbierał dolę i pozostanie czysty.
Oglądałeś w ogóle ten odcinek? Wszystko było wyjaśnione.
też uważacie, że Margaret to najbardziej przewrotna i fałszywa baba serialu, taka świętoszkowata szmata?
Dosyć denerwująca i przeszkadzająca bab się z niej zrobiła, nie dość że denerwuje mnie jej hipokryzja, to jeszcze jej wątek jest nudny.
Myślałem że Micki Doyle będzie jedynym polskim akcentem w BE
z tego co pamiętam, to było już parę postaci polskiego pochodzenia w poprzednich (zwłaszcza pierwszej) seriach. niestety, zawsze na marginesie. a co do Mickiego, to mam pytanie, co się z nim stało? nie oglądałam przedostaniego (7 odcinka), ale znajomy mi powiedział, że jego posadę Nucky powierzył swojemu bratu(?). rozumiem, że Micky nie zginął podczas tej rzezi z przewozem towaru przez teren Gypa?
Nucky powiedział, że Eli ma razem z Mickym współpracować a wiec Micky jeszcze żyje.
Mnie najbardziej rozwalił Van Alden jak się pakował - "Gdzie chcesz wyjechać? Oprócz New Jersey, Nowego Jorku. No i Illinois..." :))))))
fakt :) ogólnie, jest to postać, która mocno u mnie zaplusowała, jego metamorfoza jest kapitalna - z nawiedzonego stróża prawa aż do wyrachowanego handlarza whisky. to się nazywa "umieć przystosować się do panujących warunków" :)
Mówcie co chcecie, ale aktorce grającej Billy Kent talentu odmówić nie można. wiem, że dla wielu ma twarz jak wiewióra, płaska, zadarty nosek, ale na przestrzeni wszystkich odcinków jej gra aktorska w momentach, gdy grała aktoreczkę na scenie, to miała w sobie coś. W ostatnim odcinku, podczas prób przed kamerą rewelacyjna.
rzeczywiście urocza wiewióra i dobry ma głos, akurat pasujący do piosenek z tamtych lat
odcinek na pewno najlepszy z całej serii, już zaczęłam się obawiać, że akcja całkowicie upadnie,a tu wychodzi na to, że poprzednie odcinki to był celowy zamysł, taka retardacja przed big bangiem ;) najważniejsze, że wreszcie pojawił się agent Van Alden. uwielbiam jego postać w genialny sposób wykreowaną przez Michaela Shanonna. ktoś tu wspomniał o jego norweskiej żonce - ona mnie jeszcze bardziej przeraża niż sam Van Alden, po tym jak przywaliła patelnią(?) byłemu przełożonemu jej męża. spodobał mi się ten odcinek również ze względu na Nucky'ego. widać, jaką przechodzi metamorfozę. może się mylę, ale chyba pierwszy raz wdał się w bójkę i to z tak błahego powodu, no i ten telefon od znacznie wyżej postawionego "przedsiębiorcy". ach...
Jeden z lepszych odcinków tego sezonu. Van Alden fenomenalny. Scena, a właściwie szopka Nucky'ego i Gillian, której składał kondolencje również świetna. Nie mówiąc już o miażdżącym zakończeniu, które będzie mnie trzymać w niepewności aż do poniedziałku. Coś czuje, że ostatnie odcinki sezonu, będą bardzo dynamiczne.
Kolejnym jak dla mnie plusem jest pozbycie się Billy, od której Nucky stawał się co raz to bardziej uzależniony, co szczerze mówiąc mnie tylko irytowało. Teraz przynajmniej skupi się na Rosettim, co wróży nie lada wojnę.
SPOILER !! SPOILER!!!!!!!!! Szkoda tylko że już nie zobaczymy tej króliczej mordki :( Przypadła mi do gustu jakoś ta aktorka
Szkoda Billy ale to wisiało w powietrzu. Przynajmniej jak Nucky dawał jej rentę to przyszło mi na myśl, że już jej nie zobaczymy.
Sam odcinek bardzo dobry, wiele świetnych scen było w nim, chociaż wyżej, mimo wszystko, stawiam odcinek cwarty gdzie od początku czuć było napięcie.
Van Alden świetny! Mimika Shannona podczas sceny z żelazkiem była genialna. I ten uśmieszek lekki na końcu.
Margaret powoli staje się najbardziej znienawidzoną babą ze wszystkich serialów, które aktualnie są nadawane.
Capone może nie zachwycił ale jego zawsze mi się dobrze oglądało.
Scena z aktorem jest drugim dużym plusem tego odcinka.
Wydaje mi się, że Harrow teraz będzie musiał wybrać po której stronie stanąć. I to niewątpliwie będzie teraz mnie najbardziej ciekawiło.
od tak po prostu. czemu nazywasz kolegę marian kiedy ma na imię mariusz, albo kiedy ma na nazwisko roman nie używasz jego imienia :) tak już jest :D
A może wcale nie od tak po prostu.
"Gus" pewnie pochodzi od określenia "gloomy gus" oznaczającego osobę o ponurym usposobieniu lub ponurym wyrazie twarzy. Taki, może i żartobliwy, przytyk ale charakteryzuje sposób, w jaki Billie odbierała Nucka.
może i być taka odpowiedź. ja tam nie traktuję tej ksywki jak nic wielkiego. w końcu nucky to też zdrobnienie od enocha
Dla Ciebie może i nie ma to znaczenia ale jak już kogoś to zainteresowało to niech wie, że nie jest to z d*** wzięte określenie.
Szkoda, że W 3 sezonie jest tak mało Capone i Dean O'Banion. Za każdym razem jak się pojawiają na ekranie to się coś dzieje. Co odcinka niezły no i ta końcówka. Tylko czekać, aż Nucky się wk...i posprząta.
Brakowało mi tylko jednego - scena gdy Van patrzy się morderczym wzrokiem na swoich zastraszonych współpracowników - rozchodzący się krzyk przypalonego "kolegi" i Van mówiący wtedy "fear me" ... pasowałoby.. oj bardzo.
Brawo za realizm - nucky po ciosie w szczenę ma widoczny siniak, w wielu podobnych produkcjach główny bohater nie miałby nawet śladu...
Moim zdaniem...
Bardzo dobry odcinek. W końcu dzieje się coś poważnego - jak na serial o gangsterach, to niewiele mamy wybuchów i strzelanin. Dobrze, że postawiono na dialogi, ale zamiast tego soft porno mogliby dać więcej strzałów itp. Za bardzo rozwinęli wątek z Margaret - czekam, aż się jej ktoś pozbędzie, bo jest irytująca do bólu. Mogliby dać więcej scen chłopakom z Chicago, Harrowowi, Chalky'emu (gość się zapadł pod ziemię w trzeciej serii), Lansky'emu, Rothsteinowi i Van Aldenowi (moja ulubiona postać) - który w końcu ujawnił swą ciemną stronę (Shannon pokazał klasę - rola w tym odcinku to prawdziwy majstersztyk!). Miałem dosyć Billie. Mam nadzieję, że zakończenie tego odcinka nada serialowi trochę rozpędu.
Podsumowanie:
+ dialogi (rozmowa Mellona z Nuckym, Nucky'ego z matką Jimmy'ego)
+ scena z Van Aldenem
+ powrót Torrio
+ bójka z aktorem
+ pojawienie się Weissa (oby nie był postacią marginalną), zapowiadające wojny gangów
+ zakończenie
- wątek Margaret i szpitala (za dużo jej w tym serialu, a muszę przyznać, że w pierwszej serii ją lubiłem)
- kolejny odcinek, gdzie rozwija się wątek romansu Margaret i Owena (szkoda Sleatera na takie nudne sceny - jakby scenarzyści chcieli przypomnieć widzom, że mają romans)
- wątek Margaret i lekarza (wygląda to na zbliżający się romans)