Na oficjalnym profilu BE na FB pojawiło się podobne pytanie więc pomyślałem, że może i tu o tym popiszemy. Co Was najbardziej dotknęło, wstrząsnęło lub poruszyło podczas oglądania tego serialu?
Mnie chyba scena gdy Owen zabija tego mężczyznę w toalecie. Najgorsze jest na końcu gdy pod naciskiem tej żyłki facet traci palce.
http://www.youtube.com/watch?v=dG9ciFytP8A
Śmierć Jimmy'ego. Bo się jej po prostu nie spodziewałem i długo zbierałem szczenę z podłogi po tej scenie, zresztą po tym odcinku nawet ocenę serialowi zmieniłem.
Dla mnie też śmierć Jimmy'ego, choć akurat tego się spodziewałem. Biorąc pod uwagę cały rozwój sytuacji i specyfikę branży, to nie mogło skończyć się inaczej. Jednak sam sposób, w jaki to przyjął i jak to się potoczyło, czyni tę scenę wręcz epicką.
Mnie najbardziej rozwaliła scena kiedy Enoch, po całonocnym ukrywaniu się w piwnicy zabija tego dzieciaka. I w zasadzie robi to tylko po to, żeby zademonstrować przed Owenem swoją bezwzględność, przy czym najpierw mówi dzieciakowi, że go okłamał...
W ogóle cąły III sezon był genialny pod względem takich scen i zwrotów akcji. Śmierć Owena też rewelacyjnie pokazana, zwłaszcza, że czeka się na nią wiedząc, że jest nieunikniona (moment wejścia Owena do łaźni..)