Nie wiem czym było podyktowane skrócenie ostatniego sezonu i nie da się ukryć że mocno zaszkodziło to odbiorowi całego serialu, scenarzyści rzeczywiście skaczą tu nieco po łebkach, postacie odchodzą w niegodnym stylu. Co do retrospekcji, mnie ona nie przeszkadza, rozumiem jej role, chociaż nie da się ukryć że dodatkowo przerzedza wyjątkowo spiętą fabułę. Natomiast w żaden sposób nie może to przeważyć skali która plasuje BE jako bardzo dobrą produkcję w klimacie noir, szkoda że niedoceniany.

Szkoda, że z powodu niskiej oglądalności nie było więcej sezonów i na szybko zakończyli. Trudno.
Aczkolwiek dramaturgia tego serialu aż do wielkiego finału i tak jest sporo niższa niż w
Breaking Bad...The Shield...The wire...czy Sopranos.

Dzieje się w 5 sezonie i to bardzo dużo, tylko patrzycie na to ze złej strony.

-----------------------------UWAGA MOGĄ BYĆ SPOILERY -------------------------

1) reminiscencje z życia Nucky'ego i moment, w którym pojawia się każda istotna postać w historii Atlantic City (Komodor, Matka Jimmy'ego). Dowiadujemy się co spotkało Thompsona i jak z pucybuta został królem życia (przecież akcja serialu toczy się tak naprawdę pod sam koniec jego życia), jakie ciągoty miał Komodor, co spotkało Gillian i co musiała robić by przetrwać (a przecież wielu z nas się cisnęło nie raz na usta, że to zwykła k... jest)

2) Al Capone jest u szczytu władzy i tuż przed WIELKIM upadkiem, do którego doprowadziły przekręty z fiskusem, a nie gangsterski żywot

3) Nucky stacza się na samo dno. Pod koniec serialu ma tak naprawdę dość gangsterki i jedyne czego pragnie to przeżyć resztę życia w spokoju i dostatku najchętniej na Havanie...ale nie jest mu to dane, liczne grzechy przeszłości i Rodzina jako najważniejszy azymut (co jest doskonale pokazane we flashbackach) powodują, że jest w stanie, w jednej chwili pozbyć się wszystkiego czego się przez całe życie dorobił i możliwe, że będzie musiał za to jeszcze większą cenę zapłacić...

4) Giną wreszcie po kolei wszystkie postacie, co samo w sobie jest interesujące, bo czekamy kto wyjdzie z tego z tarczą a kto na tarczy

Myślę, że to są wystarczające powody, dla których warto oglądać serial do końca. Jeśli ktoś oczekiwał więcej akcji, to nie powinien się w ogóle zabierać za serial taki jak Boardwalk Empire, bo tu się zawsze stawiało na klimat - klimat lat dwudziestych/ trzydziestych i początki przemian społecznych i ekonomicznych w Stanach Zjednoczonych. Mało tego, jeśli ktoś dalej uważa, że jest tu nudno, to "polecam" serial The Knick, gdzie fabuła jest totalnie nieliniowa i próżno się tam akcji doszukać, a jednak klimat jest niesamowity co można docenić po dłuższym czasie. Seriale takie jak Sons of Anarchy, a wcześniej Prison Break obfitowały w moc akcji, ale zjadły swój własny ogon...

P.S. czy ktoś się spodziewał,że to (oprócz oczywiście wiadomo Ala Capone) to takie pachołki jak Luciano i Meyer będą takimi kozakami ?

O tym co spotkało Gillian i że Komodor był pedofilem wiadomo od dawna. Teraz to tylko pokazali, także nie jest to żadnym zaskoczeniem. O ile pamiętam, to w drugim sezonie zostało to dokładnie wyjaśnione. Dlatego retrospekcje są mało interesujące.

no akurat Salvatore Lucania i Mayer to bardzo znane osobistości gangsterskiej historii USA :) A w serialu historyczna postać Enocha Lewisa „Nuckyego” Johnsona, zastąpił znany nam Pan Thompson ;)

1. Nucky w okresie lat dwudziestych, był w okresie złotych lat, a nie u schyłku życia. (Zmarł dopiero w roku 68)
2. Destrukcja Al'a Capone to ciekawy wątek. Acz dość Twoja teza jest kontrowersyjna, bo fiskus nie był opłacany, a przychody przychodziły z nielegalnych źródeł - Alkohol, Haracz. Co więcej, były prowadzone księgi przychodów i kosztów. Co było strzałem w kolano.
3. Nucky, gdy ze sceny zszedł też był cichym miłym staruszkiem. Co najwyżej gdy jego następcy mieli problem, przychodzili po radę - stał się dziadkiem, dobrą radą. Po wyjściu z więzienia po 4 latach, zakończył swoją działalność i wiódł życie spokojne.
4. Śmierć bohaterów drugoplanowych jest śmieszna - Chalky się podkłada, Doyle ginie, bo zachciało mu się coś urobić dla siebie, Van Alden dostaje kulkę w łeb, bo rzucił się na wielkiego Capone - od kapusia.

Lucky i Meyer to największe postaci XX wieku, jeżeli chodzi o USA. Ciekawostka: Wizja Syndykatu zaszczepił im Rohstein, który nie miał urazy ze względu na pochodzenie.

Al Capone poszedł siedzieć przez swój gangsterski tryb życia, a został skazany za uchylanie się od płacenia podatków, bo to było przestępstwo federalne i tylko o takie Ness mógł go oskarżyć, żeby doprowadzić do skazania Ala. Sądy lokalne były zbyt skorumpowane, więc musiał zaprowadzić go przed oblicze sądu federalnego i oskarżyć o przestępstwo federalne.

"P.S. czy ktoś się spodziewał,że to (oprócz oczywiście wiadomo Ala Capone) to takie pachołki jak Luciano i Meyer będą takimi kozakami ? "

Tak, czytalem na Wiki :) Przeciez prawie kazda z tych postaci zyla wtedy. Tak samo wiele sytuacji mialo miejsce naprawde.