serial nie byłby tak rewelacyjny gdyby nie autentycznie mistrzowkie kreacje postaci drugoplanowych. Wg mnie to one właśnie są odpowiedzialne za sukces tej produkcji. I o ile można się spierać czy serial trzymał równy poziom do końca ( wg mnie nie trzymał) to aktorzy drugiego planu są warci owacji na stojąco!
Postacie takie jak:
Richard Harrow
Al Capone
Luciano
Arnold R
czy Eddie Kessler
zostały przedstawione fenomenalnie.
Wspominając ten serial będę ich pamiętać najbardziej.
I jeszcze słówko o scenografii - dopracowana w najmniejszym detalu, to prawdziwa uczta dla oka oglądać takie wnętrza.
Zgadzam się w 100%.
Inni rewelacyjni mistrzowie drugiego planu w BE to:
Gyp Rosetti
Valentin Narcisse
Chalky White
Van Alden
Jimmy Darmody
Gillian Darmody
Oczywiście niektóre postacie były bardziej wyraziste w jednym sezonie a mniej w innym. Jednak Richard Harrow to moja ulubiona postać.
Oby więcej takich seriali.
Luciano, Capone, Rothstein to wg ciebie postacie drugoplanowe? Przecież to oni byli epicentrum przestępczego świata.
tak, to były postacie drugoplanowe, głównym bohaterem serialu jest Nuck
co nie zmienia faktu,że wymienieni przez Ciebie panowie trzęśli mafią w USA
Zgadzam się również. Podobnie jak rosinka761 do listy dodałabym Gyp'a Rossetti'ego oraz Jimmi'ego Darmody.
Co do scenografii - dopracowanie na najwyższym poziomie, genialnie przenosi nas w świat lat 20-tych i 30-tych XX wieku. Uwadze nie może ujść charakteryzacja postaci.
Oglądając serial odnoszę wrażenie, że aktorzy poczuli klimat i tematykę serialu, świetnie czują się w swoich rolach, przez co ciężko wybrać ulubioną postać. Bardzo dobrze dobrani aktorzy, swietnie odegrane role i charaktery postaci.
Zgadzam się w 100% :)
Czy tylko ja oglądając ten serial miałem ochotę usiąść w fotelu ze szklanką whisky i odpalić cygaro ? :)
Pomimo, że nie jestem palaczem, po obejrzeniu serialu również miałam ochotę na dobre cygaro ;)
Moi ulubieni bohaterowie to:
- Arnold Rothstein, mimo że na początku za nim nie przepadałem. Z czasem jedank bardzo polubiłem jego styl życia, zachowanie, dystans i spokój grabarza:),
- Richard Harrow, bezapelacyjnie... do samego końca... mojego lub jego... parafrazując klasyka (dla młodszych - PSY)
- Nelson van Alden - czekam aż wreszcie pokaże się ze swej prawdziwej strony (jestem dopiero na czwartym sezonie), choć już pokazał na co go stać (kwiaciarnia). Szacun wielki dla Michaela Shannona, zagrał wyśmienicie. Oglądając ten serial czekam po prosu na sceny z Nelsonem:)
Wspomnę również Jeffrey'a Wright'a. Jego Valentin Narcisse, sprawia że mam ochotę strzelić w ekran telewizora, kiedy jego bohater jest na ekranie. Wielkie brawa dla Jeffa, stworzył niezapomnianą postać, według mnie...