Byłem rozczarowany drugim sezonem i postanowiłem sobie dać spokój z tym serialem, ale
wobec posuchy na rynku, zastanawiam się czy jednak nie zmienić zdania?
Uważacie, że trzeci sezon jest wart obejrzenia czy lepiej poszukać czegoś innego?
3 sezon zdecydowanie odstaje od dwóch poprzednich, masa dłużyzn i niepotrzebnych wątków sprawiają że pierwsze(pomijając pierwszy) kilka odcinków nuży niemiłosiernie. W okolicach siódmego epizodu akcja zaczyna nabierać kolorytu, będąc świeżo po 9 odcinku stwierdzam że dwa kolejne odcinki będą chyba najintensywniejszymi(a co za tym idzie najciekawszymi) w sezonie, głównie z powodu wielowątkowości 3 sezonu. O ile dwa poprzednie sezony bez problemu załapały u mnie solidne 9, trzecia transza dostanie mocną 7.
Ale pamiętaj - piszę to fan serialu wysoko oceniający dwa poprzednie sezony, może Tobie przypadnie on bardziej do gustu.
Pozdrawiam.
Czasami niektóre seriale dłużą się niemiłosiernie aby na końcu dać sporą dawkę emocji. Podobnie było z 2 sezonem The Walking Dead ale tam było to przesadzone. Myślę że te odcinki jednak były potrzebne tutaj, abyśmy mocniej odczuli finał. Bądź co bądź ci wszyscy ludzie próbują "normalnego życia".
a czym jest normalne zycie? wobec kazdego z nas moze byc czyms innym. chodzi o to zeby nie przynudzac w serialu, a tu powinna byc konkretna rozpierducha. wiecej chicago, van haldena itp. I jeszcze jedno, jaka POSUCHA wsród seriali? nie wiem o czym piszesz, słąbo sie znasz.
Normalne życie bez obawiania się o swoje zdrowie, życie, majątek, rodzinę. Nie wszystkim dane jest zaznać spokoju. Przemiany które zachodzą dookoła bohaterów zmuszają ich do rezygnacji z takiego właśnie życia bez stresu. Dlatego niektóre wstawki są spokojne, a i często nudne (gdy widzę margaret przychodzi odruch wymiotny).
Jak dla mnie posucha. Nie ma co oglądać. Może zaproponujesz coś nowego i dobrego? Żeby trzymało w napięciu i z niecierpliwością czekało się na następny odcinek..
ogladalem wszystkie sezony i musze przyznac ze pierwsze 5,6 odcinkow nie zaskakuje ale pozniej sie rozkreca jestem na 10 i powiem ze na prawde zajebisty odcinek :D pozdro
BE nie jest jakimś badziewnym serialem nastawionym na akcje, emocjonujące klifhangery emanującym bezsensownymi scenami przemocy i seksu. To serial mocno usadowiony w realiach - jak komuś nie podobają się chociaż trochę historyczne klimaty lat 20' to raczej nie ma sensu się za ten serial zabierać bo duże znaczenie mają w tym serialu właśnie takie historyczne szczegóły. Tytułowa promenada, stroje, wnętrza, mentalność, samochody, broń. To także serial subtelnych dialogów i doskonale rozplanowanych postaci, które przechodzą stopniową ewolucję. To także serial gangsterski - ale w innym klimacie niż dotychczasowe obrazy na ten temat. Fajnie jest móc śledzić początki karier takich gangsterów jak Lucky Luciano, Lensky, Capone, Thomson (Johnson) czy Obanion. Sama akcja rozwija się powoli, a sceny przemocy są powoli dawkowane - czasem się coś wydarzy i widz nie spodziewając się tego robi, oooo. Jak już ma być krew to jest jakiś powód. Ja tam uwielbiam ten serial - niektóre sceny można oglądać i oglądać :) np. gdy Capone składa "statement" :)
Zgadzam się w 100%. Sezon trzeci bardzo dobry. A co do realiów? No cóż, kiedyś na ćwiczeniach na studiach historycznych miałem historię społeczną USA lat 20. Między innymi poruszany był temat prohibicji i gangsterów. I ogladając ten serial stwierdzam, że przedstawia tamten świat wlaśnie tak, jak go sobie wyobrażalem. Żaden chyba film czy serial nie oddaje tak dobrze i tak dokładnie klimatu tamtych czasów. No i, co najbardziej uwielbiam, jest tam mnóstwo smaczków i drobnych epizodów (pierwszy z brzegu prezydent Harding i jego osobowość z pierwszego sezonu), ktore naprawdę się wydarzyły w historii, a są wplecione w fabułę tak umiejętnie, że nie wyglądają jakby były wrzucone na siłę.
W 3-cim sezonie akcja skupia się na poczynaniach nowej postaci jaka zostaje wprowadzona. Gyp Rosetti jest katalizatorem. Wszystko co się dzieje, akcja trzeciego sezonu kręci się wokół niego.