Swiezo po ostatnim epizodzie I musze powiedziec ze serial utrzymywal poziom. Znakomity pierwszy jak I ostatni sezon.
Co uwazam za najwiekszy plus filmu to charakteryzacja I gra aktorska.
Zdecydowanie wyrozniam Steve Buscemi, Michaeal Pitt I Michael Shannon. Co za role, zwlaszcza ten ostatni byl naprawde niesamowity. Pitt nie nagral sie duzo ale pozostawil swietne wrazenie.
Co do moich ulubionych charakterow filmowych, uwielbiam Mickey za humor, ale szczegolnie polubilem Jimmy, Richarda I Chalky.
Najbardziej na nerwy dzialala mi Margaret I Gillian, chociaz z drugiej strony obok Nucky, byly one najciekawszymi charakteremi.
Bylo wiele wzruszajacych, naprawde swietych motywow w filmie. Najwiekszym zaskoczeniem bylo to jak skonczyl Jimmy. Kompletny szok, mimo ze tyle lat uplynelo od tego sezonu I odcinka, wciaz to pamietam.
Najgorsze bylo....zakonczenie. Nie rozumiem jak moglo do tego dojsc?

SPojler ponizej

Jak to mozliwe, ze syn Jimmego tak sie zmienil. Nie tylko pod wzgledem wygladu ale I zachowania. No I jak to mozliwe ze zrobil to co zrobil w ostatnim epizodzie.
Czegos nie rozumiem. Czy egzekucja to byl jakis jego motyw niezaplanowany, spontaniczny, czy on to planowal od dawna. Bardzo dziwne, chociaz z drugiej strony ironiczne.