Jest wątek dotyczący tego, co widzów najbardziej urzekło w tej telenoweli, więc niech będzie także wątek na temat tego, co było najbardziej irytujące.
Co Was wkurzało? Jakie wątki, postaci, zachowania bohaterów najbardziej działały Wam na nerwy?
A mnie denerwuje piosenka początkowa. Kiedyś mi się podobała, teraz mam wrażenie, ze Natalia Oreiro niemiłosiernie fałszuje.
Pamiętam, że z odcinka na odcinek było coraz więcej monologów, przemyśleń, modlitw Milagros. Takie zapchaj dziury w odcinku. Ciężko się tego słuchało przez x minut. Kolejnym zapychaczem były tańce w dyskotekach. Prawie jakby wstawić klip z bollywoodzkiego filmu, tyle że te są ciekawsze.
denerwuje mnie to niekonczące zrywanie dwojga głównych bohaterów: to ciagłe rzucanie siebie nawzajem raz Iwo Milli, a potem Milli Iva, a Potem Ivo... i tak w kółko. W końcu mi sie dokumentnie znudziło i przestałam oglądać i nawet ostatniego odcinka nie widziałam
Irytuje mnie ten dzieciak, "kolega" Milagros. Ja rozumiem że to dziecko, rozumiem jego sytuacje, ale zakradanie się do czyjegoś domu i kradniecie jedzenia, to lekka przeginka. W tym momencie wkurza mnie Milagros, która usprawiedliwia i wybiela jego zachowanie "nie jego wina że jest głodny". Owszem, nie jego, ale kradzież to kradzież. Powinna mu to uświadomić, a nie usprawiedliwiać "jak jesteś głodny to możesz zapieprzyć komuś kanapkę". Potem jak podrośnie to jak powiedział Juan Cruz "zacznie napadać na ludzi".
mnie najbardziej wkurza to że Mili tak daje się wykorzystywać Ivo. Jest strasznie naiwna to po pierwsze bo wystarczy że Ivo zrobi "słodkie oczy" a ona najchętniej by już za nim wszędzie poszła. Po drugie ciągle zwodzi Pabla więc nic dziwnego że facet ma dość i chce ją zdobyć wszelkimi możliwymi sposobami, jak by powiedziała mu wprost że nic z tego nie będzie to było by lepiej, ale też zawsze mogłaby spróbować i na pewno lepiej by ją traktował jak Ivo. A nie jak tylko z Ivo się pokłóci biegnie wypłakać się Pablo. A po trzecie wkurza mnie jej arogancja myśli że wszystko jej można bo babcia ją chroni i wykorzystuje to bezlitośnie manipuluje ludźmi
Pablo chce na siłę z nią być, nie zważając na to czy ona tego chce. No ale w każdym razie ona też nie jest w porządku wobec niego.
Dodałam bym do tego, to jej "pożyczanie" się różnych rzeczy. Kiedyś mówiła że "woli być biedna niż kraść", a nie ma problemu z tym żeby zapieprzyć kosmetyki, ubranie, telefony itd. Hipokrytka i tyle.
od razu zaznaczam, że wiem, że to telenowela i gdyby to wszystko było takie nieskomplikowane to serial nie miał by sensu :)
1. Podchody Mili i Ivo
- Najpierw Mili gada, że Ivo ją wykorzystał, okłamał, Bóg wie co jeszcze a potem leci do niego i się całuje; i tak w kółko :) Tym bardziej, że ma takiego Pabla pod ręką ;)
- Jeden zestaw ubrań na dyskotekę, jeden do gry w piłkę. Inni mają tych ubrań po kilka, Mili tylko jedną czerwoną kieckę, lekka przesada ;D
Poza tym, na dyskotekach wielka panna a wychodząc poza dom już fleja, w życiu nie spotkałam się z kimś, kto tak by się ubierał. Zazwyczaj jeśli ktoś ma jakiś tam ulubiony styl to na każdą okazję ubiera się podobnie. Trochę za bardzo to naciągane jak dla mnie.
- Ivo chce być z Mili, zdradza z nią swoją narzeczoną itd... Zrobili z niego takiego nie wiadomo czego chcącego debila trochę :)
2. Mili w niektórych momentach zachowuje się jak s*ka ale i tak za nic jej się nie obrywa i wszyscy się nad nią litują.
3. Niedopowiedziane sytuacje i niewyjaśnienia spraw. Ktoś coś usłyszy, nie dopyta, dopowie sobie i tak w kółko.
Jak jeszcze coś sobie przypomnę to dopisze :)
4. Idiotyczne pomysły "na biznes" tego kierowcy i ogrodnika :) ja nie wiem czy oni są do końca normalni w tym serialu :D
No irytujące to trochę jest zamiast wziąć się w gaść jak na dorosłych facetów przystało to momentami zachowują się strasznie infantylnie
Mili-jest bardzo prostacka i nieokrzesana.Zgrywa buntowniczkę a wystarczy słowo Iva by we wszystko uwierzyła , jak taka słodka idiotka.
A ten też nie lepszy. Wielce zakochany w niej, a nie ma problemu z tym żeby bzykać Andreę, a teraz tą Pilar. Oboje siebie warci.
A co do tego mnie irytuję, to Lina z swoją desperacką rządzą posiadania jakiekolwiek faceta.
1)Ramon jako ojciec Liny, Federico Mili a Ivo okazuje się być synem Mirandy
2)Za duże garnitury Iva
A która według Was najładniejsza dziewczyna w tej telenoweli? (nie chodzi mi po za serialem jak wyglądały/wyglądają) - mogą być też takie które się przewinęły tylko w jednym - dwóch odcinkach
i facet jaki Wam się podoba?
Najładniejsza jest Victoria - wygląda jak bliźniaczka Shakiry :)
A z facetów to nie mam pojęcia, chyba najlepiej prezentuje się Pablo...
Mnie też irytowały te podchody z Ivem. I nie wiem co ona w nim widziała. Gdyby wybrała Pabla, na pewno szanował by ją bardziej niż Ivo.
Mili i Victoria jednak (jak dla) mnie najpiękniejsze, ale to też celowy zabieg. W takich telenowelach główna bohaterka zawsze jest ładna, a Victoria również bogata i piękna w sam raz pasuje do zabawnej historii miłosnej z szoferem.
Ivo mnie się podobał najbardziej ale to chyba przez pryzmat charakteru, lubię takich cwaniaków, buntowników, niezdecydowanych (czego sobie współczuję). Jednak obiektywnie to chyba Pablo. Ostatnio zwróciłam uwagę na takiego chłopaka, który pojawił się w którymś z odcinków obecnie puszczanych w tv, pamiętam że podrywała go Motylek :) fajny chłopak
Ten dostawca? Nie jest w sumie tragiczny, ale generalnie najlepszy jest Pablo ;)
Być może to on :) Jestem dopiero na jakimś 26 odcinku, bo zaczęłam oglądać od początku a jego przyuważyłam w tv w jakimś 70tym. ale fajny z niego chłopaczek :)
Mi się Victoria nie podoba. Przeważnie ubierają ją jak starą babę i w ogóle jakaś taka...jakby zaniedbana.
Z Dziewczyn Lina ma taki swój urok i specyficzną urodę.
Z facetów Bobby, ponieważ do tego dochodzi jeszcze jego charakter, chyba jedyny normalny i porządny z facetów w tej telenoweli.
Kiedyś nie podobała mi się Andrea - taka klasyczna żyrafa ;)
Ale obecnie nie mogę się na nią napatrzeć. Wygląda jak hinduska aktorka, taka ciemna, wielkie czarne oczy, gęste włosy. Cudeńko. A jej obecne zdjęcia z czerwonych dywanów! Bogini! A córka jak młodsza siostra. Dwie takie podobne.
Tyłki na dyskotekach, zawsze gdy są na dyskotece muszą to pokazywać i to tak długo :o
O tym samym pomyślałam, jak dzisiaj oglądałam. Dlaczego ona w ogóle mieszka w ich rezydencji? :P
Przeprowadziła się tam żeby być bliżej Iva, ale haha dostała własny pokój nie z nim co też jest mega dziwne. Ale w sumie jak mogłaby mieszkać z Ivem jak jego pokój przypomina pokój 10 latka...
No właśnie nie bardzo rozumiem... Andrea mieszka sobie bez krępacji w rezydencji Federico, a Ivo i ten jego kumpel urządzili sobie miejsce spotkań w jej dawnym mieszkaniu. Czy po tym co się stało Żyrafa nabyła jakieś prawa do pomieszkiwania w domu swojej niedoszłej rodziny? Czy coś przeoczyłam?
Apropo ciągłej obecności Andrei w chałupie... mnie wkurza brak znajomych wszystkich bohaterów. Chyba tylko Mili ma jakieś koleżanki poza domem, pozostali obracają się ciągle w swoim towarzystwie, nawet na imprezach bawią się sami :D
No jak to?
Luisa ma tam jakieś koleżaneczki z wyższych sfer
Victoria jw.
Ivo ma Bobbyego
A Frederico kolegów z partii :D
Nie ogarniam jak Andrea będąca sekretarką w ich firmie, mieszka razem z nimi...
Ale jest ich jak na lekarstwo i jeśli już jakiś jest to przez kilka/naście odcinków a potem znika i pojawia się jakiś nowy.
A propos tego wyskakiwania - rozwaliło mnie jak ta cała Pilar, nagle nie wiadomo skąd wpadła do pokoju Ivo i to do tego w samej bieliźnie :D
Babcia Angelika jest matką chrzestną Andrei, dlatego mieszka w ich domu bo jest częściowo z rodziny!! Kurde może oglądajcie dokładniej albo do końca albo coś, same siebie nakręcacie tą 'niewiedzą'.. To nie jest niewiedza tylko niedopatrzenie lub przegapianie odcinków.
A mnie okropnie rzuca się w oczy ZAWSZE nieskazitelnie biały fartuch Socorro i czyściutka kuchnia w domu Di Carlo, jakby nic tak się nie gotowało, nie przyrządzało. Przecież no bez przesady, dla tylu domowników się gotuje, a stół to im tam służy jedynie do gadania o głupotach, picia soku/mleka :P albo ewentualnie zbiera się cała służba i wymyśla jakieś nowe, porąbane akcje, na których czele oczywiście stoi Mili (bo któż by inny :P) I służące mają zawsze czyściutkie fartuszki, Lina lata po domu ze ściereczką i tymi piórami na patyku do kurzy, kręci pupcią i podśpiewuje sobie, chociaż tam zawsze jest czysto :P
Irytujące są zachowania Mili, która w jeden chwili jest milutką bidulką, a zaraz się śmieje, cieszy i zaczyna pyskować, a te jej krzyki są beznadziejne, ona w ogóle nie umie grać, zawsze wszystkie emocje są przesadzone; zachowuje się jak rozkapryszone dziecko, które najpierw samo się w coś pakuje a potem użala się nad sobą i obwinia cały świat, że dotyka je niesprawiedliwość.
Może do tych wszystkich zarzutów względem tej telenoweli dodam jeszcze dwa zarzuty
Pierwszy: NIEDOPOWIEDZENIA. Zamiast o czymś otwarcie powiedzieć, zapytać, o coś, co ich zastanawia, wszyscy knują i dopowiadają sobie historię.
Drugi: IVO, który raz kocha Milagros i świata poza nią nie widzi, ale gdy tylko ona go odtrąci, potrafi zwyzywać ją od najgorszych i nie pozostawia na niej suchej nitki.
Ja właśnie z powodu tej dwójki głównych bohaterów, nie jestem w stanie tego oglądać. Czasami tylko obejrzę dosłownie do obiadu. Oboje się jzachowują jakby mieli z 10 lat. Ten jej mówi jak to ją kocha i itd. a po chwili już inną obraca, ta 5464642 obiecuje sobie że już mu nie zaufa i że "jej więcej nie skrzywdzi", po czym wystarczy że ją trochę zbajeruje, tu uszczypnie, tu pocałuje i już jest gotowa. Ivo raz ją kocha, a zaraz potem ją nienawidzi i oświadcza jej że na złość pójdzie się ryćkać z inną, a ta wyskakuje do niego w jakiś lateksach...żenada, nie da się tego oglądać, bo to obraża moją inteligencje.
Oglądałam to do tej pory ze względu na Damiana, Frederico, Bernardo, Starszą Panią i Ramona z Morganem - bo wątki z tymi postaciami nie opierają się na jakiś gównianych wielkich miłościach.
Dobrze to napisałaś :)
Jedno za drugim lata tylko wtedy jak to drugie ma w d... to pierwsze :D
Bardzo fajny temat. Mnie w tej telenoweli denerwowało, że wszystkie akcje w stylu kradzież i próba sprzedaży tej rzeczy, wszelkiego rodzaju przywłaszczenia i przekręty ze strony służby uchodziło im to płazem. Normalnie to powinni być wywaleni z pracy, a paradoksalnie czasami są nagradzani za to.
To, że klasztor domaga się forsy od DiCarlo, oni dawali te dotacje z własnej woli, ale nie są jakąś organizacją charytatywną czy fundacją.
Przerywniki, montaż jest okropny, ktoś rzuci jakieś hasło i od razu "Cambio Dolor" słyszysz. Albo widzisz Natalię tańczącą przed kamerą.
Wszelkiego rodzaju niedopowiedzenia, sztucznie przedłużające długość telenoweli.
Dlatego wolę Kachorrę, postacie są komediowe, ale bardziej realne, i choć nie da się uniknąć pewnych schematów, to postacie są tam dużo lepsze.
Tak na świeżo, bo ponownie oglądam serial na Pulsie. Niesamowicie wkurza mnie Milagros i to,że chce wyjść za Pablo doskonale wiedząc,że kocha Ivo. I Ivo ,który wielce zakochany w Milagros prawie co noc sypia z innymi laskami.. sobie powinien kupić Mickiego Montane skoro ma problem ze spaniem w samotności ;)
i ogólnie to milli
oglądałam kiedyś jak miałam z 10 lat może mniej wtedy inaczej myślałam lubiłam ją
a teraz jak obejrzałam kawałek na pulsie to nikt tak tam nie wnerwia
postać irytująca wzbudzająca agresje swym zachowaniem
aż sie prosi by jej wyk.ur...... w ten głupi łeb
debilka wszechczasów
Zgadzam sie z przedmówcami- mnie też najbardziej irytowali główni bohaterowie, Mili i Ivo oraz to niekończące się zrywanie i wracanie do siebie- także w końcu serial mnie znudził.
Przedprzedostatnia scena ostatniego odcinka - ksiądz kłamał ciągle, że matka Milagros żyje. I to u niego. Jej nie może nic usprawiedliwiać, jego - może i coś, ale co?...
FLORENCJAAAAAAAAAAAA :P jest straszna
a co do pytania o najładniejszą bohaterkę i najprzystojniejszego faceta:
kobieta - Milagros of kors, od 15 lat niezmiennie jest dla mnie prześliczna, ideał kobiety
facet - Sergio <3 no i Pablo. Ivo spoczko, ale przy tych dwóch wypada o wiele słabiej :P
brałabym go :P dość długo będzie w serialu, ale końcem końców i tak of kors Ivo = endgame ;p niestety ;p