Powodów może być kilka. Albo dlatego, że już nie miała ani po co, ani dla kogo żyć więc w poetycki sposób postnowiła zejść z tego świata zabierając ze sobą swoją rezydencję. Może to też być ostatni akt zemsty na Emily, bo być może zostanie o to oskarżona. Nie będziemy pewni dopóki nam tego w serialu nie wyjaśnią :)

Wydaje mi się, że ona właśnie wrobi w to Emily.

Jestem zaskoczony, że postać Victori zakończyła się na 4 odcinku przed finałem serii. Miałem nadzieje, że będzie walczyć do końca. Zresztą finał zatytułowany Two Graves (Dwa Groby) jest znaczący i zdradza, że Amanda też może nie przeżyć.

Wydaje mi się, że takie zakończenie historii byłoby dobre zwłaszcza biorąc pod uwagę słowa Konfucjusza, od których serial się zaczął. Cóż pozostaje tylko poczekać, bo już niewiele do tego końca zostało. To byłoby bardzo poetyckie zamknięcie ze strony twórców. I miałoby sens, w końcu po tym wszystkim uraczyć Emily/Amandę happy enem byłoby rozczarowujące... przynajmniej dla mnie. I chyba nie miałoby sensu. Całe swoje życie poświęciła i podporządkowała tej "Zemście". Powrót do normalności nie byłby dla nie możliwy. Zbyt wiele ludzi przez to ucierpiało i zginęło. Jednak jak wiadomo skoro wskrzeszanie nie jest scenarzystom obce, to i happy end jest jak najbardziej możliwy. Szkoda byłoby jednak zmarnować serial w ten sposób. Już powrót Davida był mocno naciągany i zdecydowanie obniżył loty serialu, do tego wyznanie Amandy, które nie pociągnęło za sobą praktycznie żadnych konsekwencji, ale wydaje mi się, że porządne zakończenie sprawiłoby przynajmniej, że po seansie człowiek pomyśli, iż w gruncie rzeczy to była dobra historia, z mocnym zakończeniem.

Biorąc pod uwagę słowa Konfucjusza, które rozpoczynają serial, to miałoby sens. Przede wszystkim dodałoby serialowi trochę wiarygodności, po cudownym zmartwychwstaniu Davida i braku konsekwencji dla Amandy po przyznaniu się do swojego alter ego. No i umówmy się, po tym jak całe swoje życie poświęciła i podporządkowała "Zemście" dziwnym byłoby zakończyć ten serial happy endem... przynajmniej dla mnie. Nikt po czymś takim nie może sobie po prostu wrócić do normalnego życia zwłaszcza biorąc pod uwagę ilu ludzi ucierpiało i zginęło przez jej krucjatę. Pożyjemy zobaczymy, ale to z pewnością byłoby poetyckie zamknięcie tej historii.

Jestem bardzo rozczarowana dzisiejszym odcinkiem. Co się stało z Victorią? W poprzednim odcinku była jeszcze sobą: upartą, mściwą, wyniosłą babką z jajami, a od pierwszych minut tego odcinka zachowywała się jak zastraszona dziewczynka. To jak się trzęsła ze strachu na parkingu było żałosne. Jej zachowanie w 20. odcinku było niewiarygodne i niczym nieumotywowane. Na Boga przecież ta babka z zimną krwią zamordowała chłopaka Emily, umiejętnie manipulowała tyloma ludźmi i dzięki swojej przebiegłości wychodziła cało z niejednych kłopotów. Niby dlaczego nagle poczuła chęć przeniesienia się na tamten świat? Co za bzdura!

W ogóle oglądając ten odcinek miałam wrażenie jakby to była jakaś parodia. Gra aktorów, scenografia - wszystko było jakieś takie sztuczne i nijakie.

Jedynie Jack i Emily zawsze wzbudzają moją sympatię.

Zapomniałam dodać, że akcja z alarmem przeciwpożarowym i Emily w stroju strażaka w akcji to jakaś kpina.Co to w ogóle miało być?

Czy na parkingu to, aby na pewno była Emily? A może zupełnie ktoś inny. Stawiam na osobę, która siedziała sobie na plaży w końcówce poprzedniego odcinka. Zdecydowanie była to Lydia.

Mi się wierzyć nie chce że była to Emily. Zawsze jakiś plan uknuła a teraz co.. atakuje Victorię i jeszcze ją kopie? To nie w jej stylu :D
Co do Victori to na serio się wysadziła w swoim starym domu? o_O Normalnie mi kopara opadła z wrażenia. Oglądając promo tego odcinka byłam pewna że będzie chciała Emily wysadzić :D
Nie jest to jakiś jej plan i okaże się że Viki żyje? xD Choć dziwne by to było bo do wybuchu cały czas siedział ktoś w fotelu.
Ciekawe co się dzieje z Charlotte.
Co do Emily to liczę że będzie miała dobre zakończenie bo zasługuje na takie :)

Co do tajemniczej osoby na parkingu to ja obstawiam kogoś wynajętego przez Victorię, żeby umocnić swój wizerunek ofiary. Osoba na plaży to pewnie był Mason, ale ja i tak po cichu liczę, że to był Aiden :) wiem wiem, on nie żyje i to na pewno nie był on, ale cóż - nadzieja umiera ostatnia :)

Ja też pomyślałam o Aidenie, strasznie za nim tęsknie. Szczęśliwe zakończenie Emily wyobrażam sobie tylko z nim ;(

Duet Aiden Emily był fantastyczny i to nie z powodów mrzonkowego romantyzmu, ale po prostu inteligencja, przebiegłość, odwaga i siła, razem mieli wielką moc, chyba nawet wieksza niz Emily+Nolan, bardzo żałuje ze go usmiercili, ale cóż nadało to serialowi pikanterii, wgl w 4 sezonie po kolei wszystkich uśmiercają, wiec wcale się nie dziwie jesłi w ost. odcinku zginie Emiliy, na plazy to nie był Aiden, dlaczego? Nie zakreślał by jej twarzy czerwonym markerem. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ogólnie ZEMSTA to jeden z najlepszych seriali, aczkolwiek 4 sezon nie ma nic wspolnego z 1 i jest mocno naciagany.

SPOILERRR******** to wychodzi na to, że Victoria nie żyje... sam nie wiem co myśleć? oglądaliście promo 21 odcinka ??? ciekawe jak to wszystko się skończy.