Obejrzałem 8 odcinków... i mam serdecznie dosyć. Struktura serialu z początku wydawała się
naprawdę interesująca. Fajnie tak śledzić losy blondyny, której odebrano Ojca i teraz planuję
zemste. Wszystko wskazywało na to, że serial spełni moje oczekwania.... niestety poziom absurdu
jaki zaserwowali nam twórcy serialu jest nie do przyjęcia.
<spoilery do 8 odcinka 1 sezonu>
Serial traktuję widza jak idiote. Mamy sceny i wydarzenia tak bzdurne, że czułem się obrażony
oglądając poszczególne odcinki.
- Lydia wypada z dachu, a raczej została zaatakowana przez ochroniarza... i wszyscy są pewni
tego, że to był wypadek. Co z tego, że jeśli policja zrobiłaby jakiekolwiek badania to wykazałaby
ślady duszenia i walki, przez co zaczęłoby się dochodzenie. Ochroniarz jednak czuł się pewny, że
nic mu nie grozi, tak jakby nie mogło dojść do takiej sytuacji. Ten cały wątek jest NIEMOŻLIWY,
NIEPRAWDOPODOBNY.
- Główna bohaterka wrzuciła lydii list z groźbami w kierunku rodziny oraz płyte z nagraniem pani
psycholog. Tak jakby główna bohaterka podejrzewała, że coś się z nią stanie, a ktoś z bogatej
rodziny wtargnie do jej domu i zobaczy, że Lydia jest zagrożeniem. Masakra :))) Poprostu
niebywały scenariusz :)))
W przeciągu tych 8 odcinków jest mnóśtwo innych sytuacji niedorzecznych i niestety zawiodłem
się na całej linii.
Gdybym zaczęła tak strasznie wnikliwie analizowac każde posunięcie bohaterów i prawdopodobnosc niektorych sytuacji tez zapewne serial stracil by dla mnie na wartosci, na szczescie tego nie robie - bo i po co? Wazne aby serial wciągnął i powodował ze czeka sie z niecierpliwoscia na kolejny odcinek - w kazdej produkcji mozna znalezc błędy, bo trudno stworzyc cos jako calosc zeby bylo idealnie.
Jak sie bardziej zastanowic to juz sam pomysl zeby mloda dziewczyna samodzielnie, badz z pomoca inteligentnego kolegi , ktory potrafi za pomoca swojego notebooka wszedzie sie wlamac i obserwowac wszystkich i wszystko(Nolan) - mogla bez problemow rujnowac zycie wszystkich dookola i nie wzbudzac u wiekszosci podejrzen - jest dla mnie malo realistyczny.. Ale co z tego skoro przyjemnie sie go oglada i moze arcydzielo to to nie jest ale napewno zaliczam go obecnie do jednej z ciekawszych pozycji w serialowym swiecie.
Poprostu wiecej dystansu - mniej dogłębnej analizy sytuacji; jesli jest jakas naciągana scena - trudno, ogladam dalej i nie zastanawiam sie dlaczego ktos postapil tak ,a w rzeczywistosci nie moglby , albo ze jest to bez sensu. . .
Nie wykonałem wnikliwej analizy. To co opisałem przecież samo się nasuwa na myśl. Nie trzeba być po studiach medycznych czy z kryminologii żeby wiedzieć, że każde samobójstwo jest sprawdzane przez policje i zawsze są wykonywane badania. W tym serialu kompletnie pominęli ten fakt. Ja mam ogromny dystans do filmów/seriali dlatego przymykałem oczy na te wszystkie włamania poprzez sieć, tak jak to robi Nolan. Nie jest to takie proste, ale możliwe. Z kolei sprawa z samobójstwem i parę innych rzeczy przelała szale goryczy... nie da się tego oglądać, oczywiście to są moje odczucia, ale ja się czuję jakby scenarzysta wyzywał mnie od debili i naiwniaków skoro oglądam ten serial:)
a moim zdaniem to jest realistyczne. oni zyja w innym swiecie niz my, rządzi tam kasa i znajomosci. dlatego nei jest wszystko tak dokladnie analizowane i uchodzi
realistyczne... opisałem przypadek samobójstwa Lydii. Masz rację, że mają kase i mogliby wyjść obronną ręką z zarzutów jakie mogłyby się pojawić(a raczej powinny). Jednak co się okazuje scenariusz wyklucza w ogóle możliwość inną niż samobójstwo. Tu nie ma w ogóle mowy, że policja będzie sprawdzać tą kobiete. Ten ochroniarz(nie pamiętam jak się nazywał) dzwoni do swojego pracodawcy i mówi, że Lydia wypadła przez okno i w ogóle nikt, nic się nie martwi o to, że mogą zostać oskarżeni o morderstwo. W ich życiu w ogóle nie obowiązuje taka zasada. Ja cały czas byłem przekonany, że teraz będzie akcja związana z wybronieniem się z tej sytuacji przez całą rodzine. Co się okazuje nic się nie stało. Nie ma działań policji, nie ma nic. Lydia się budzi, straciła pamięć i mamy inny wątek :) Słuchaj... żyjemy tak naprawdę na takim samym świecie jak oni :) U nich świeci słońce prawda ? Są fale na morzu prawda ? jest piasek na plaży prawda ?:) Tylko, że POLICJI U NICH NIE MA, a wszelkie morderstwa są od razu samobójstwem :)
No i ta druga sprawa z wysyłką rzeczy do mieszkania Lydii, aby ochroniarz sprawdził... skąd główna bohaterka mogła wiedzieć, że dojdzie do włamania przez kogoś z rodziny i w taki sposób uda się Lydie pogrążyć/skłócić z rodziną bogaczy. To trzeba mieć chyba jakiś 10 zmysł, siły nadprzyrodzone. Słuchajcie to nie są gwiezdne wojny prawda ?:) Chyba, że jednak rozmawiamy o jakimś science fiction dziejącym się w kosmosie :)
Poprostu to jest tak głupie, że aż... zastanawiam się czym się kierowała osoba pisząca scenariusz do tego serialu.
Przypuszczam że gdyby to byl serial typowo policyjny , poswiecony morderstwom , śledztwom to sytuacje tego typu bylyby bardziej logiczne, dopracowane(choc i w takich serialach czasem pojawiaja sie błędy - jak pisałam zdarza się to w każdym serialu) , tutaj wątek kręci się wokół Amandy/Emily i jej zemsty na ludziach którzy wrobili jej ojca, na relacjach miezyludzkich - scen policyjnych prawie nie ma wiec pewnie rezyser nie wysilal sie az tak bardzo zeby wszystko skladalo , ze sie tak wyraze do kupy :)
Masz racje co do sytuacji z Lydią, ale ja tak jak pisałam nie analizuje tego, tylko poprostu przyjmuje i ogladam dalej, nie czujac tego ze rezyser zrobil ze mnie idiotkę. Ale ok, szanuje to ze komus to moze przeszkadzac na tyle zeby zniechecic do dalszego ogladania, choc troche szkoda, bo w serialu duzo sie dzieje i warto czasem przymknac oko na niektore wpadki ;)
Nie wiem czy ogladasz np Dextera, tam tez czesto roi sie od bledow, ludzie narzekaja na to i wypisuja ciagle na forach ze cos jest nie tak, bulwersuja sie etc.. Dlatego wole sie skupic na serialu, nie na wpadkach rezyserow i scenarzystow, mimo ze czasem rażą błędami .
pozdrawiam
Cieszę się, że szanujesz moje zdanie. Miło z Twojej strony i ja również szanuję i wierzę, że może się podobać. Sam w końcu obejrzałem 8-9 odcinków, więc coś w nim było. Jesteś również kobietą, którą przyciągną do ekranu uczuciowe rozterki bohaterów bardziej od płci męskiej, czyli mnie :)
Pozdrawiam Cię również
Dlaczego ktoś miałby podejrzewać Graysonów o próbę zabójstwa Lydii? Parę godzin wcześniej byli publicznie w najlepszej komitywie na przyjęciu fundacji, a sama Lydia piała peany na ich cześć jacy to oni nie są wspaniali.
Emily juz wcześniej zasugerowała Victorii, ze Lydia byłą za tym, co stało się z dr Banks. A że Victoria była już dawno wściekła na Lydię była bardziej podatna na tego typu podejrzenia. Wiadomo, że Graysonowie nie zostawią tematu w spokoju - a może to Lydia, a może to nie Lydia? Więc normalnie, że podesłała obciążające dowody. Emily obserwowała Graysonów i zbierała informacje o nich i ich metodach przez niemal dekadę. Wie jak działają.
Źle to opisałem. Chodzi o fakt, że jeżeli doszłoby(a powinno... nikt nie zostawia takiej sprawy zamkniętej w aktach jako samobójstwo bez śledztwa) do analizy domniemanego samobójstwa Lydii to wyszłyby na jaw odciski palców ochroniarza, który pracuję dla Graysonów.
Jeżeli chodzi o podesłanie dowodów... przyjrzyj się dokładnie jak to wygląda. Emily wysyła stare graty Lydii do jej domu, w których wytworzyła spisek przeciwko Lydii. Problem tkwi w tym, że skąd Emily mogła przypuszczać, że jeśli wyśle "dowody" obciążające Lydie to pierwsza osoba, która rozpakuje tą paczke będzie ktoś związany z Graysonami. Normalnie powinno wyglądać to tak, że paczke odbiera Lydia, po czym pozbywa się tych "dowodów", które przygotowała Emily, przez co cała jej akcja nie ma sensu :) Niestety jak się okazuję Emily przewidziała jakimś cudem, że do domu Lydii ktoś od Graysonów wtargnie, zobaczy dowody, zadzwoni do Pani Graysonowej i potwierdzi ukartowany spiesk Lydii przeciwko Graysonom :) Jak ona to przewidziała, że ktoś od Greysonów pierwszy zobaczy te "dowody" jest dla mnie jedną wielką zagadką :)
Od podstaw przyjmujesz błędne założenia, że świat wygląda tak, jak go sobie wyobrażasz. Tam, gdzie jest kasa, nie trzeba wychodzić obronną ręką z zarzutów. Dlaczego? Z prostego powodu. Bo tam żadnych zarzutów nie będzie. Opiszę Ci pewne wydarzenie. Jeden gość okradł drugiego. Został przyłapany na gorącym uczynku. Wezwano straż miejską, która spisała protokół. Okradziony jednak się wkurzył i rzucił się złodziejowi do gardła. Pobili się. Doszło do sprawy w sądzie. Co się okazało? Straż miejska nie ma żadnego protokołu z kradzieży, i w ogóle nic o tym nie wie, żadnego wezwania nie było, a na sali sądowej sędzie (SĘDZIA!!!!) fałszował zeznania świadków mogących obciążyć złodzieja. Dlaczego? Bo złodziej był bogaty i miał układy z prawnikami. Po co więc kradł? Bo taka jest ich mentalność. Właściwie nawet nie on kradł osobiście, tylko przysłał swoich pracowników, żeby temu drugiemu ukradli cegły (potrzebował ich na budowę domku). A jak sędzia fałszował zeznania w czasie rozprawy? Metoda jest prosta. Adwokat zadaje pytanie, świadek odpowiada, a następnie sędzia dyktuje stenotypistce rzekomą odpowiedź świadka, tyle, że dokładnie przeciwną do tego, co powiedział świadek. Kiedy świadek próbuje protestować, że powiedział coś odwrotnego, sędzia na to mówi: "Proszę się uciszyć, bo zostanie pan ukarany za obrazę sądu". W efekcie złodziej wygrywa sprawę, a poszkodowany jest ukarany. A teraz najciekawsze. To nie jest streszczenie filmu, tylko autentyczny przykład. To ja byłem tym świadkiem. Jednym z kilku. Ja go przyłapałem i ja zeznawałem w sądzie. I moje zeznania były fałszowane, bo bogacz musiał wygrać, chociaż był złodziejem. Tak wygląda rzeczywistość. Tam, gdzie jest kasa, tam wszystko jest możliwe.
Prawdziwe życie to absurd, tylko życiowe absurdy mają jakieś wytłumaczenie. Czy to szczęściem, zbiegem okoliczności itp. Tutaj mamy z kolei brak logiki. Oglądam serial, który jest absurdem logicznym. Widzisz 2 + 2 = 4... a w "revenge" = 5 :)
a nie pomyslałeś, że ich stać (w sensie materialnym i etycznym) na opłacenie/przekabacenie nawet policji i sądów ? :P Tacy ludzie często mają za sobą prominentnych polityków/prawników/dziennikarzy itp., a oni wpływy i możliwości, więc czego się tu bać ? Nie myślą, że ktoś może ich oskarżyć, bo w ich cudnie ułożonym świecie to nieprawdopodobne z racji tego, co wymieniłam powyżej...
Właśnie... zatuszowali. Była o tym wzmianka i wszystko fajnie. Pokazuję to, że rodzina ma potężny wpływy. Jednak przy samobójstwie Lydii nie mają w ogóle co tuszować, bo w ich "świecie" jak ktoś wypadnie z okna to jest 100% samobójstwo i nie trzeba sprawdzać co się tak naprawdę stało :)
Ależ oczywiście, że ich stać i pewnie mają takie wpływy... tylko dlaczego nie było o tym wątku w serialu :) Przecież to jest dosyć poważna sprawa. Niestety scenarzysta zrobił taki manewr aby wykluczyć w ogóle tą sprawe. Poprostu jest samobójstwo i nikt nie ma prawa myśleć, że może być inaczej :) Dla mnie osobiście jest to dosyć dziwne.
Chciałbym dodać parę zdań do mojego tematu. Moim subiektywnym zdaniem serial wydaję mi się sztuczny. Głównej bohaterce wszystko przychodzi za łatwo. Pokazana jest przebiegłość głównej bohaterki w sposób nierealny. Różne sytuacje przedstawione przez reżysera są zrobione tak aby wszystko się udało. Serial opowiada o życiu, o uczuciach, lecz cały czas mam nieodparte wrażenie, że te życie i uczucia są dalekie od mojego rozumowania. Widzę z kolei dużo zabiegów w serialu aby podtrzymać napięcie, próbować zaskoczyć widza za wszelką cene. Środki do wykonania tych zabiegów niestety są abstrakcyjne, przez co nie potrafiłem dalej oglądać tego serialu. Oczywiście to jest tylko moja opinia ;)
O.K. tylko nie zgodzę się, że to serial o miłości. To serial o skrzywdzonej dziewczynie i jej wielkiej chęci zemsty, która powoduje perturbacje uczuciowe u ludzi wokół niej :P, a Emily jak widać walczy ze sobą, żeby być a-uczuciowa, gdyż bez tego nici z zemsty... poza tym to świat bogatych, a ich życie dla nas jest zawsze abstrakcyjne... a wybory i działania tym bardziej :P
Masz prawo interpretować serial w taki sposób. W końcu tytuł "Revenge" mówi sam za siebie. To prawda, że jest to serial o skrzywdzonej dziewczynie. Moja interpretacja po tych 8 odcinkach jest taka, że ta zemsta to jednak tło do uczuć, które tworzą się pomiędzy postaciami serialu. Jeżeli serialowi nic się nie stanie to na samym końcu Emily z Jackiem będą razem i moim zdaniem skończy się na tym, że widzowie zajmą się tym związkiem, a "zemsta" przejdzie na dalszy plan. Brat Jacka + córka greysonów to też będzie jeden z głównych wątków. Oczywiście ja sobie tutaj tylko teoretyzuje :)
Pozdrawiam.
To był było strasznie płytkie i proste, jeśli tak sezon zakończą :/ mam nadzieję, że rozumu twórcom aż tak nie odjęło :P Mi się zdaje, że Emily wreszcie zrozumiała, że nie może nikogo kochać, ani ufać za bardzo (poza Nolanem :P) aż nie zakończy misji... A jak już to chyba Aiden to jest bardziej na muszce niż dziecięca miłość...
Zachęcony bardzo pozytywnymi opiniami - skończyłem właśnie oglądać 1 sezon - jak dla mnie serial na 5 - w nudne wieczory mozna obejrzeć - ale bez fajerwerków - ot takie beverly hills 20210 z wątkiem kryminalnym...
Dobrze ze nie oglądnąłeś więcej odcinków, tam dopiero jest mnóstwo bzdur, ze "samobójstwo" Lydii to mały mikki przy innych. Serial po pierwszych kilku odcinkach zapowiadał się rewelacyjnie, potem to totalny kosmos. Oglądnęłam do końca 1 sezon i czekałam jak Emilly / Amanda w końcu się zemści na Greysonach i co? Nic, zemsty nie było. Kupa zamieszania, niedorzecznych sytuacji, ani jeden watek nie został zamknięty wręcz odwrotnie skończył się tak jak się zaczął. Wszystko wiemy już od samego początku i tyleż samo wiemy po oglądnięciu 22 odcinków :) To jest sztuka, nakręcić tyle filmu w którym niby jest akcja a tak naprawdę wszystko jest po nic.
Ten serial jest tandetny. Też zachęciły mnie opinie. Rzeczywiście przy 8 odcinku zaczyna się wymiękać i przymykanie oka na niedorzeczności staje się niemożliwe. Serial ma coś z opery mydlanej, nawet aktorzy wyglądają trochę jak z Mody na Sukces.
Tam jest nawet lepszy numer. Czas akcji pierwszego sezonu to ledwie kilka miesięcy. Lidia pobita, zrzucona dachu, rozwala swym ciałem samochód i... żyje! Absurd roku, a im dalej w las, tym lepiej. Potem w kilku odcinkach przesiaduje sobie w łóżeczku by kilka odcinków później znowu paradować pięknym krokiem w wystrzałowych kreacjach. A takich kwiatków jest tam dużo, dużo więcej!
Pierwszy odcinek świetny. Kolejne cztery, niezłe. Potem brnąłem do końca, fatalnego finału. Wielkie rozczarowanie. No ale dałem się skusić na 2 sezon. Wytrzymałem 4 odcinki i przerwałem. Moda na sukces w lepszych dekoracjach. Dziwię się, że widzowie po pierwszym epizodzie drugiego sezonu się nie zdenerwowali. Twórcy wszak sobie z nich wprost zakpili i zrobili idiotów. Ale jak fan wierny, to wybaczy, prawda?
Widzę, że rozhisteryzowane nastolatki i zdesperowane kury domowe rzucają gromami w każdy głos sprzeciwu wobec tej produkcji. No cóż, potwierdzacie tylko poziom tego serialu.
Fakt 2 sezon jest poniżej jakiegokolwiek poziomu...już dawno pogubiłam się w tych intrygach i tajemnicach...mam wrażenie, że twórcy też już nie wiedzą jak to wszystko sensownie poskładać.
zgadzam się z autorem wątku - mnóstwo jest sytuacji, które dawno by już wszystko posypały (dla tych co oglądają Mentalistę i inne kryminalne oczywiste jest, że policja to nie idioci). Serial pod tym względem przypomina Prison Break - mnóstwo sytuacji, kiedy główny bohater psim swędem się wykręca w ostatnich chwili, wręcz niedorzecznych. Co jest w serialu dobre, to napięcie w którym trzyma - no i przede wszystkim kibicujemy głównej bohaterce, że wreszcie dokona zemsty.
Moja refleksja; taka nowoczesna, dużo lepiej zrobiona wersja Dynastii i innych Dallasów, gdzie bogacze co chwile zawiązuje nowe sojusze i intrygi ;) ogląda się fajnie, przyznaję, ale trzeba przymykać oko na to jak się robi widza w bambuko (patrz: Prison Break) :)
Ten pseudo serial to stek bzdur do potęgi entej, i ktoś mi próbuje wmówić na siłę że to jest realne.
Ta ich policja jest gorsza od naszej straży miejskiej. Najbardziej śmiać mi się chciało gdy w lodówce znaleźli łososia i bach mamy alibi, policja to zatwierdziła i wątek zamknięty.... co za durnota. Tak jakby kodu kreskowego nie dało się podrobić, lub ktoś inny mógł to kupić, mało tego zawsze ten "MAcGyver" wyjdzie z obronną ręką. Właściwie ten serial to połączenie ze sobą absurdu i komizmu niedorzeczności, brak tu jakiejkolwiek logiki. Druga sprawa, poziom techniczny tej zgnilizny to zero bezwzględne −273,15 °C = 0 K