Zgadzam się.
1 sezon jeszcze, jeszcze... ale to, co dzieje sie w 2 gim.... Same motywy z "Dynastii" - tam zawsze ktos spadal ze schodow bedac w ciazy. Plaskie to wszystko sie zrobilo. Ogladam, ale coraz bardziej nuda wieje i kazdy nowo-obejrzany odcinek kasuje - nie warto zostawiac dla potomnych ;P Jak pisalam wczesniej - po Breaking Bad - Revenge mnie nie zachwyca. Tak, nie mozna porownywac - pewnie ktos napisze, ale Revenge po prostu przestal mnie zaskakiwac, gdyz slaba gra aktorska oraz watla fabula mnie nie powala na kolana... Dalabym 4 gwiazdki temu serialowi. A ma az 8??

Wymyślają już za dużo, aczkolwiek serial nadal zaskakuje. I zgadzam się, motyw ze spadającą Amandą był słaby.

Czemu słaby?Jak zobaczyłem krew,na początku odcinka to już wiedziałem że to będzie krew Amandy :)
Wiedziałem że tak będzie,bardzo to było przewidywalne.Ale fajne,ciekawe i tak.Serial nadal wciąga,przynajmniej mnie.

Sezon 2 duuużo słabszy. Mnie najbardziej zirytowało mało gładkie przejście z motywu ojca do motywu matki, ale oglądam i czekam na kolejne odcinki, gdyż show dalej zaskakuje - choć już w nie tak wyrafinowany sposób. Jak idzie o grę aktorską, to doceniam postacie Emily/Amandy, Nolana i matrony Greysonowej :)

Dla mnie lepszy :) Bardzo podoba mi się ten 2 sezon.I nie jest dla mnie nudny,no może jedna rzecz mnie nudzi...
Związek Nolana ...bardzo nudny wątek.Nolan powinien być z kimś ciekawszym.Nawet Emily lepiej pasuje do Niego.
No Victoria jest świetna :) Emily również,ta pokerowa twarz...:) A Nolan to wiadomo.

Nie przesadzajmy, że dużo słabszy. Jest po prostu inny, trochę inne motywacje kierują bohaterami. Pierwszy odcinek 2 sezonu był tylko dobry, nie rewelacyjny, ale z każdym tygodniem jest coraz lepiej. Szczególnie dwa ostatnie odcinki były fantastyczne i pełne napięcia. Ja aż się nie moge doczekać, co się wydarzy dalej.

No nie przesadzajmy, bo aktorka grająca Emily idealnie pasuje do tej roli i dobrze ją gra. Można było się tego spodziewać, bo zazwyczaj w serialach 1 sezon jest najlepszy, tam w każdym odcinku coś się działo,było napięcie i można było poczuć tą zemstę. W tym sezonie zemsta zeszła na drugi plan,co mnie smuci, a na pierwszym planie jest motyw matki, czego też nie rozumiem. Moim zdaniem niepotrzebny jest ten wątek z matką, bo robi się to nudne i w pewnych momentach zastanawiam się "co ja oglądam ". Ale mam nadzieję,że w kolejnych odcinkach wszystko wróci do normy i trzymam kciuki za Emily.

Też niestety muszę się zgodzić. Byłam fanką serialu po pierwszym sezonie. No, musimy zaznaczyć, że Revenge nie było serialowym masterpiece od samych początków, ale intryga fajnie się rozwijała, więc w zimne, deszczowe wieczory można było śledzić losy bohaterów w nią uwikłanych. Niestety drugi sezon... powrót do żywych Victorii, kolega Emily ze szkoły Takedy, a wreszcie sama mamusia głównej bohaterki, która nie wiedzieć czemu zachowuje się, jakby miała kompleks Alicji w Krainie Czarów, przeważyło szalę ku porażce tej produkcji. Zbytnia naiwność, sztuczność i gmatwanina wątków niczym z Mody na Sukces czy wspomnianej tu Dynastii może przyprawiać o mdłości. Rzeczywiście gra aktorska też ma wiele do życzenia. Po pierwszym sezonie oceniłam na 8 (sama się jeszcze zastanawiam co mnie skłoniło), po obejrzeniu całości 2 sezonu uaktualnię swoją ocenę.

To prawda, klimat trochę soap- operowy...

O ile w pierwszym sezonie ubóstwiałam Victorię oraz oczywiście grę aktorską Madeleine Stowe, to jeśli chodzi o drugi sezon jestem po prostu zawiedziona. Samo postępowanie Victorii. Wydawać by sie mogło że nie jest aż tak złą osobą, że żałuje tego, co zrobiła Davidowi i Amandzie, że się zmieniła, a tymczasem zostawia Lydię w tym samolocie na pewną śmierć i jeszcze jak dzwoniła do Amandy i tak prosto z mostu "może byś przyniosła te dzienniki, które pokazałaś Charlotte", po prostu żenada...

Jestem jeszcze na pierwszym sezonie. Nie wiem czy oglądać drugi. Mdli mnie na widok Amandy i Victorii i ich ciągłych : "Amando..." "Tak, Viktorio ? ". No po prostu flaki z olejem. Pozatym w kązdym odcinku Victoria albo urządza przyjęcie albo siedzi w fotelu z filiżanką, albo kręci się po domu zatroskana problemami rodziny.

Ostatnio seriale, które oglądałam (HIMYM, Mentalista) strasznie mnie nudzą, dlatego Revenge miłą odmianą. Uwielbiam wątek zemsty w literaturze, filmach, zatem z wielką przyjemnością sięgnęłam po ten tytuł. Emily Thorne jest jedną z ciekawszych postaci, podobnie jak Victoria. Możliwe, że polubiłam niektóre postacie na tyle, że nie dostrzegam niedoskonałości aktorskich.
Na bieżąco oglądam II sezon, ale czasami jest to wszystko zbyt przekombinowane, jak na mój gust.

Gra aktorska na poziomie Mody na Sukces albo i niżej. Ujęcia podobne. Tragedia.

Ja też na początku nie mogłam się przekonać do aktorów (oprócz rewelacyjnej jak dla mnie Madeleine Stowe grającej Victorię). Ale po dłuższym czasie można się przyzwyczaić, bo fabuła wciąga. Wtedy gra aktorska nie jest najważniejsza a rozwój akcji.