Obawiam się, że David dalej jest naiwny jak dziecko i jednak kocha Victorię bez żadnych zastrzeżeń, a ona robi z nim co chce(wykorzystuje - bo ONA napewno już go nie kocha). By chronić jej honor będzie teraz ścigał własną córkę. Skoro scenarzyści posunęli się do jego zmartwychwstania, to nic w tym serialu nie jest już wiarygodne ;/ Każdy będzie mścił każdego aż się powybijają i zostanie biedny Nolan. Napisze on książkę o ekscesach Graysonów i stanie się jeszcze bardziej bogaty ;D

"Skoro scenarzyści posunęli się do jego zmartwychwstania, to nic w tym serialu nie jest już wiarygodne" - a kiedykolwiek wcześniej było? :-)

Tak. Pierwsze dwa sezony był to trzymający w napięciu thriller, gdzie co rusz następował zwrot akcji. Może nie był to standardowy serial, ale wciąż było to wiarygodne. Niestety ciągnięcie jakiejkolwiek zemsty w nieskończoność kończy się tym, że nie wiadomo kto zaczął, ani po co było to wszystko. Fabuła się rozdrabnia.

Trochę się z Tobą zgadzam, a trochę nie. Rzeczywiście, niekończąca się zemsta jest kompletnie bez sensu. Co do wiarygodności, to mimo że jestem uzależniony od "Revenge", dla mnie ona od początku miała poziom "Mody na sukces". Co nie zmienia faktu, że oglądam z zaciekawieniem :-)

Ja oglądam z ciekawości, jak można bardziej spieprzyć całkiem dobry serial, zmartwychwstanie Davida sprawiło że nie wiadomo w zasadzie po co były poprzednie trzy sezony, oparte na historii skrzywdzonego dziecka, chcącego zemścić na ludziach którzy zniszczyli jego rodzinę.
Naglę okazuję się, że kochany tatuś żyję i ma się dobrze a gadki Victorii o tajemniczej prawdzie sugerują że tatuś nie był taki święty, nie wspominając o tym że "umarł" kiedy Amanda wyszła z poprawczaka, a w Hamptons pojawiła się parę lat później więc miał sporo czasu żeby ją uświadomić.

Zaraz się okaże, że on jest szefem wszystkich szefów i tak naprawdę conrad pracował dla niego... xD

Hahaha,nie zdziwiłoby mnie to wcale :D

haha tez tak myślę :D niestety :/ ale Nolana uwielbiam :D

Margaux - ja ją rozumiem. Jej brat, którego od lat nienawidzi, zabił człowieka i Margaux chciała, żeby poniósł tego konsekwencje. Uczucie do Jacka według mnie udawane.
Emily-Charlotte no tego to nie rozumiem. Po jaką cholerę Emily wszystko jej powiedziała? Viki na wolności, Charlotte cała w gniewie, a ona z takim wyznaniem.
David - to jest dla mnie zagadka. Czyżby tak łykał wszystko, co mówi Victoria?

jak dla mnie - serial genialny! a Charlotte powinna już dawno poznać prawdę, końcówka odjechana na maxa! już dawno nie widziałam tak dobrego odcinka żadnego serialu, DZIEJE SIĘ :D
btw jedynie wkurza mnie ten ojciec, tyle lat był z dala od Amandy, a teraz za Victorią lata, co za priorytety, tak naiwne, że aż śmieszne...

Przecież David myśli,że jego córka Amanda nie żyje.Widać,że nic nie wie o zmianie Emily z Amandą,no chyba,że przed Victorią udaje..Jak na razie jego postać to kompletny głupek.Siedział gość 10 lat w ukryciu,a jego córka wypruwała sobie flaki,żeby się mścić.Durnota goni durnotę..i głupia Victoria kłamie,a za chwilę wszystko się wyda.Jeśli David zacznie ścigać własną córkę i jej nie rozpozna to rzeczywiście zrobi się Moda na sukces :D
I ta Margaux..z tą fryzurą wygląda okropnie.Kto jej doradził taki hełm na głowie?:D Emily niestabilnej emocjonalnie Charlotte wyjawia największy sekret..Przecież wiadomo,że przy pierwszej lepszej okazji powie Danielkowi.
Brakuje mi Conrada..To była najlepsza postać,razem z Victorią tworzyli dobry duet:D

a jeszcze jedno.. dlaczego Emily odpuściła Victorii po jej ucieczce z zakladu?

Nie odpuscila, chciala ją znaleźć, ale Nolan nie mogł jej namierzyc. Scena z danielem w windzie i powiedzenie mu, ze Vicky wrocila do miasta - chciala poznac jego reakcje, zobaczyc czy wie.

mi Conrada też brakuje :D
co do Davida wydawał się inteligentny, skoro Amanda wszystkiego się domyśliła, a on zaślepiony starą miłością do Victorii, tak naiwny... no i tyle lat nie zainteresował się własną córką, nieważne co by się z nim stało powinien ją odnaleźć szybciej...

Znając Emily,to ma już w zanadrzu jakiś chytry plan względem Victorii.Zastanawia mnie,czemu David tyle lat ukrywał się niby w tym schronie,gdzie na ścianie odhaczał dni z kalendarza?Wygląda na to,że czekał aż ktoś skończy z Graysonami,a to by znaczyło,że jest dobrze poinformowany w sprawie,więc jakim cudem nie wiedział,że Emily to Amanda? Trochę wierzyć się nie chce,że gra teraz przed Victorią naiwnego,zakochanego głupka.Z dzienników,które zostawił córce,wynikało,że i Victoria jest winna.Emily wyraźnie mściła się tylko na tych,którzy zdaniem jej ojca przyczynili się do jego aresztowania.A tu Victoria opowiada rzewną historię jak to Conrad ją zniewolił,a przecież sama w gruncie rzeczy nie była lepsza.I skoro David cały ten czas żył,to przecież sam mógł się mścić albo chociaż próbować zabić Graysonów.W ogóle cały jego powrót stawia pod znakiem zapytania poprzednie sezony.Po co to wszystko było..Już mogli przedłużać dalej zemstę Emily,nie uśmiercać Conrada,nie wysyłać Vctorii do psychiatryka,ale zostawić Davida martwym.Jeśli teraz się okaże,że David zaślepiony Victorią,będzie wykonywać jej rozkazy,to znaczy,że jest zwykłym głupkiem,a nie inteligentnym facetem,na jakiego wykreowała go poniekąd sama Emily.Oby to była tylko przykrywka ze strony Davida i niedługo nam pokaże swoje prawdziwe oblicze.

Może trafiłaś w 10 i to jest jest prawda o której Victoria mówi w pierwszym odcinku, David Clarke po prostu jest debilem :p
Mam szczerą nadzieje że David udaję głupka żeby mieć kontrole nad tym co robi Victoria.
Ukrywał się bo jakby wylazł to zamknęli by go z powrotem.

Haahah,może faktycznie David zwyczajnie dał się wmanewrować w podłożenie bomby,bo zwiodło go uczucie do Victorii i jest zwyczajnie poczciwym,naiwnym chłopem :D Tylko po kim Emily odziedziczyłaby taki talent rozgrywania intrygi przez 3 sezony:D Podejrzewam,że jednak celowo scenarzyści pokazują nam na razie Davida jako zakochanego w Victorii chłoptasia.Dziwne jest też to,że David nie skontaktował się z Nolanem,któremu przecież powierzył swoją córkę.Fakt,myśli,że nie żyje,ale i tak dla ojca powinno być priorytetem to,żeby dowiedzieć się o swojej "zmarłej" córce jak najwięcej,a ten pierwsze co,pędzi za Victorią.

Zastanawia mnie też to że z zachowania Davida wynika że siedząc w tej studni nie interesował się Greysonami ( strażnik mógł mu przynosić prasę) Emilly parę razy pojawiała się w gazetach w związku z Danielem, o jej postrzeleniu trąbiły stację telewizyjne.
Victoria zorientowała się co jest grane dopiero po trzech latach co nie czyni z niej i Conrada mistrzów dedukcji, David powinien być przynajmniej równie mało bystry i po trzech latach domyślić się że ktoś mści się za jego zwłaszcza że po kolei leciały głowy ludzi których opisał w dziennikach.

Chyba jednak David coś wyczytał z gazet,bo przecież wiedział,że jego córka Amanda niby zginęła na łodzi,a tego mógł się dowiedzieć chyba tylko z prasy.Więc o tym słyszał,a o wszystkim innym nie?No chyba,że myślał,że ta"niby Amanda" zabijała wszystkich,może jednak wiedział o zemście.Ja na miejscu Davida pałałabym nienawiścią do Victorii za to,że córka nie żyje.Nawet jeśli nie wiedział o żadnej zemście,to jednak w jakimś celu jego córka do Hamptons przybyła,za sam ten fakt powinien pałać żądzą zemsty,a ten z uwielbieniem w oczach patrzy na Victorię,chce poznać Charlotte,zamiast skontaktować się z Nolanem i dowiedzieć się czegoś o swojej córce.

Może czytał niedokładnie;p
Właśnie zapomniałam że Clark znał Nolana, i chyba mu ufał skoro powierzył mu swoje pieniądze i całą tą skrzyneczkę, kolejny powód żeby zastanowić się czy David nie stracił części mózgu siedząc w tej studni.

Ja jestem załamana po tym odcinku, właśnie z tego powodu co oni zrobili z Davidem. Jak sam stwierdził, "miał 20 lat, żeby poskładać ten spisek w całość" i pierwsze co robi to pyta swoją byłą, do tego egoistyczną krętaczkę czy go zdradziła? I oczywiście kupił wszystko, co mu sprzedała... A i jeszcze ją przepraszał, że w ogóle śmiał podejrzewać ją o najgorsze? Zrobili z niego kompletnego idiotę i trudno się to ogląda.

Pominięcie Nolana to albo kompletny brak szacunku scenarzystów względem widzów, którzy widzą, że to by było chyba najbardziej odpowiednie zachowanie, biorąc pod uwagę, że to jemu ufał na tyle, żeby "powierzyć opiekę" nad córką.

I Charlotte... oh well. Już nudne się robią te jej stany samobójcze - tym bardziej, że teraz nagle postanowiła ze sobą skończyć, bo brat musiał się rozłączyć w trakcie rozmowy. I ni stąd ni zowąd obudził się w niej morderca-podpalacz. Powinna chociaż pójść do paki za podpalenie knajpy, strasznie irytująca jest jej postać.

Chciałabym, żeby avosette miała rację i takie oblicze Davida to podpucha scenarzystów, a ta klucha na ekranie to tylko przykrywka w jakimś sprytnym planie, bo jak nie to...naprawdę mogiła.

zgadzam sie ze wszystkim w 100%. Jesli David nie manipuluje Victoriąto jest to największy absurd serialu, gorsze to niz Moda na sukces. Az mnie na smiech brało w tych scenkach z Victorią. Jakim cudem nie dowiedziałby sie prawdy o Ems? Przez 20 lat skladał do kupy spisek i pyta Vicky czy go zdradzila choc byla celem nr 1 zemsty Emily. "Zdradziłaś mnie? "Nie" "Super, zacznijmy sie calowac". ??!!! tak w skrocie to wygladalo, co za zenada....Najgorsze, ze jesli David udaje to dlugo sie o tym nie dowiemy (pewnie do ostatniego odc tego sezonu). A szkoda, bo wiedziałabym czy oglądać dalej czy jednak to juz niestety totalna strata czasu :(
Charlotte totalnie niewiarygodna. Gdy wpadła w furore Ems mogla jej powiedziec krotko - gdybym przyzłala Ci sie kim jestem po przyjeździe do miasta, Greysonowie by mnie zabili a nasz ojciec nie zostalby oczyszczony z zarzutow. A zmiast tego mielismy ckliwe teksty o bolu, przeszlosci itd itp. I tak łatwo dała się złapac w pulapke, nie wierze jak mozna tworzyc takie sceny??? Oczywiscie musiala stac tyłem jak Charlotte wręczyła je karte, nie sledzila jej ruchow tylko pozwolila łatwo walnąć sie w głowe. Help. Ten odcinek spowodował u mnie totalne wkur... ze dałam sie wciagnac w oglądanie tego serialu. Początek tego sezonu to obrazanie inteligencji widza. Szkoda, że przedłuzane na sile seriale zawsze robią się takie same - załosnie durne.

Oczywiscie chodzilo mi o furie a nie furore ;-) Ems na pewno cudem przezyje. Tylko że juz nie Charlotte bedzie na nią czyhac ale David Clarke ;-) Hellppppp

Miałam dokładnie tak samo, śmiać mi się już chciało jaka ta Victoria nagle cierpiąca, a David to kupuje jak najgorszy frajer. Żal patrzeć.

Charlotte jest na takiej fali bycia irytującą już chyba od początku 3 sezonu, ale te akcje teraz naprawdę obrażają inteligencję widza :D Ciekawe co mogliby zrobić, żeby obrócić jej postać o 180 stopni, żeby widzowie ją polubili i zrozumieli - chociaż rozumiem, że pewnie nie wszystkich przyprawia o taką gorączkę jak mnie, ale jednak, jakaś zmiana na plus by się jej przydała.

Ja to już myślałam przez moment, że będzie "pojedynek" sióstr Clarke kontra Victoria i David...no ale nie.

Tylko pozostaje mieć nadzieje, że zrehabilitują Davida i okaże się spryciarzem, bo jeśli nie to ja nie wiem po kim Emily jest taka przebiegła...

"Tylko pozostaje mieć nadzieje, że zrehabilitują Davida i okaże się spryciarzem, bo jeśli nie to ja nie wiem po kim Emily jest taka przebiegła..."

Może to córka Victorii i ktoś je podmienił z Charlotte. ten serial zamienia się w gów__o

David był dla mnie zawsze piekielnie inteligentnym facetem,który zwyczajnie trafił na złych ludzi i w dodatku zakochał się w Victorii,co też osłabiło jego czujność.A tu pokazują nam jakiegoś ckliwego uciekiniera,który 20 lat składał spisek do kupy..Nie wierzę,że przez ten czas nie skontaktowałby się z Nolanem czy choćby z Ems.Przecież musiał wiedzieć o zemście i nagle uwierzył,że nieżyjąca "Amanda" to jego córka? Kochający ojciec pierwsze co biegnie do Nolana,a nie pod drzwi Graysonów :D Z początku myślałam,że David jednak będzie chciał zabić Victorię,a ten zapatrzony w nią,wierzy we wszystkie kłamstwa.Aż nie do wiary,że to może być prawda.Nie,nie,to musi być jakaś chwilowa podpucha i liczę na to,że okaże się,że David jest jednak cwany i że szybko się domyśli,że Ems to jego córka,a może już wie? Może tylko sprawdza Victorię.Niemożliwe,żeby twórcy robili takich idiotów z widzów.
To,co wyprawia Charlotte też woła o pomstę do nieba..Rozumiem,że dziewczyna jest rozchwiana,rodzina jej się rozpadła i zapewne nie wie,czy komukolwiek może ufać,ale próba zabicia Ems? Niech będzie wkurzona,odda się nałogowi,wpadnie w depresję,ale usiłowanie zabójstwa to już naprawdę totalna bzdura.Była widziana po wyjściu z klubu,zaraz się wyda,że to ona,ale założę się,że cudowny Jack ją ocali.Swoją drogą też się zastanawiam jakim cudem został tak szybko policjantem.Ile to miesięcy Vctoria była w psychiatryku,pół roku? Czyżby w pół roku zostawało się policjantem?Akademia policyjna chyba trochę trwa,poza tym są egzaminy etc,a tu Jack w kilka miesięcy nie dość,że skończył szkołę,to od razu pracuje w czynnym patrolu.
Śmiać mi się chciało,jak Jack odradzał swojemu koledze po fachu startowanie do Emily :D Po pierwsze,że też gość myśli,że bogata kobieta z tzw.wyższej sfery będzie zadawać się ze zwykłym gliniarzem?:D W tych kręgach ludzie obracają się we własnym towarzystwie,na pewno nie zadają się z szarymi obywatelami.Jack to wyjątek,wszak znali się od dziecka :D No i jeszcze cudowna Charlotte na swój chory sposób kochała Declana.
Serio,chciałabym,żeby Conrad przeżył i rozprawił się z całym towarzystwem :D

Właśnie aż mi śmierdzi tym, że David powiedział, że "miał 20 lat, żeby poskładać ten spisek w całość" i teraz biegnie do współtwórczyni jego nieszczęścia i wierzy na słowo takiej manipulantce, że jest tylko ofiarą złego Conrada? Po prostu już nie przyjmuję do wiadomości, że on jest aż tak głupiutki... jak będzie to ja tracę resztki szacunku do twórców, naprawdę. Sam fakt, że nie odezwałby się do Nolana, chociażby, żeby spytać czy miał kontakt z Amandą? Aaa dajcie spokój.

Z Charlotte jeszcze mam jedną wątpliwość co do jej postępowania... bo pół serialu biadoli, że jest samotna, chce rodzinę, miłość....i ma tutaj siostrę, której jeszcze nie dała nawet jednej szansy. I co robi? Obraża się? Nie. Wyjawia jej sekret? Nie. Idzie na całość i podpala ją. Od razu dwie zbrodnie, za które po prostu powinna trafić do paki - z taką premedytacją to zrobiła, że jak Jack jej pomoże to dojdę do wniosku, że on był w jakiejś korespondencyjnej Akademii Policyjnej :D

Teraz to naprawdę Conrad i Aiden niech wyjdą z zaświatów i się zjednoczą, mszcząc się na Victorii, po tym jak ona z Davidem zniszczą Emily - tego się można spodziewać po scenarzystach :D

To JUZ JEST Moda na sukces ;-)

Nie uważam aby Margoux stalą się zimna suką, musi być twarda bo ma same harpie wokół. nawet własny brat nie wahałby się przed zabiciem jej, ale nadal w niej widze uczciwą (na ile warunki pozwalają) dziewczynę. Nie wpadła sama na to, że Gid wrobił Daniela. Nie wiem jakim cudem Jack zostal policjantem (i jak oczyszczono go z zarzutów). Irytuje mnie juz w tych 2 pierwszych odc doslownie wszystko, nawet kwestia zabrania Carla ze zlobka, przeciez dzieci sobie nie wychodzą z nich same, oddaje sie je w "znane ręce". jack wiedziałbyod razu od opiekunek kto go wziął. a nie martwil sie, ze "nie wiedzial gdzie jest, nie mogl go znalezc". Nie mowimy o nastolatku, ktory nie wrocil z imprezy, tylko kilkulatku przebywającym w zlobku. albo scena kiedy Victoria wychodzi (bo wlasnie - nie ucieka) z psychiatryka z właściwą dla siebie gracją. na zasadzie "Ach moze mnie złapią, ale jak to będzie dostojnie wyglądało jak bede wolno kroczyć w szpileczkach pod parasolem". No i pomijam szczegol ze Ems nie dowiedzialby sie o tym wyjsciu (chcialoby sie rzecz ucieczce, ale nie jest to wlasciwe slowo ;-) pierwsza od opłaconego doktorka tylko ze zdziwieniem przywitała Vicotrie w drzwiach. ratunkuuuu.

eee tam dla mnie spoko, wszyscy będą teraz polować na Ems z wyjątkiem Jacka i Nolana ofc, wygląda mi to na ostatni sezon, w którym wszyscy się powybijają...

Zgadzam się. A na koneic Emily będzie pewnie z Jackiem ;c

Margaux wreszcie pokazała jakiś charakter i jej perypetie z Danielem mogą być ciekawe.

Charlotte to psychopatka i wariatka ... strasznie zamotali jej postać i odechciewa mi się oglądać jej kolejne wyczyny.

Jack jako policjant.. hmm widocznie również musieli coś zrobić z tą postacią, żeby nie było nudno...może szykuje się romans Emily i jego kolegi z pracy?:D

Część druga romansu David/Victoria oraz śmierć Conrada- szkoda, że usunęli postać, która dużo wnosiła do serialu, w zamian dając wątek V i Davida...takie zmartwychwstania zwykle świadczą o braku pomysłu scenarzystów na dalsze losy serialu...no ale zobaczymy...

Podsumowując: był to jeden z ulubionych moich seriali, po dwóch odcinkach nowego sezonu jestem rozczarowana

Nieee, Emily na pewno nie będzie miała romansu z kolegą Jacka.
A Charlotte... Po prostu wdała się w matkę.

A ja na taki romansik jednak po cichu licze..

Conrad na starcie wszystko wypaplał Victorii, bez mrugnięcia okiem kupuje każdą bajeczke a Ems nie pozna własnego ojca..Litości!

No ja również jestem wkur...
Po jakiego hu.a oni tego Davida z grobu wyniesli??????
No tak, kasa, kasa. Serial mógł się skończyć na 3 sezonie, wszystko idealnie, gdyby nie David który zabił Conrada....


No a jak David będzie z Victorią mścił się na Emily to już faktycznie szczyt wszystkiego...............

Na plus sceny z psychatryka :P

Ale Charlote?? No ku.r.e.wka mnie zaczynała pienić już dawno, ale teraz to bym pi.ź.dzie jeb.nęła w ryj że by nie wstała