PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=616571}

Zemsta

Revenge
2011 - 2015
7,7 21 tys. ocen
7,7 10 1 21094
6,0 2 krytyków
Zemsta
powrót do forum serialu Zemsta

Oglądałem ten serial od pierwszego sezonu, który moim zdaniem jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie były nadawane w ogólnodostępnej telewizji w ciągu ostatnich kilku lat. Seria druga była tandetna, zamieniła interesującą, nieco przerysowaną historię zemsty pewnej dziewczyny w popłuczyny po Dynastii, czy innym Dallas, gdzie na pierwszym miejscu stawia się sercowe problemy głównej bohaterki. Przy trójce powiedziałem - w końcu wracamy do wysokiego poziomu i faktycznie, pierwsze 5-6 odcinków wywarło na mnie spore wrażenie (szczególnie odcinek z pozbyciem się Ashley, która notabene była najmniej lubianą przeze mnie postacią). Później bywało lepiej lub gorzej, ale nie męczyłem się przynajmniej jak przy sezonie drugim.
Natomiast dwa pierwsze odcinki czwartej odsłony tego serialu przechodzą ludzkie pojecie. Nie mogę uwierzyć, jak nisko ta produkcja upadła, gdyby nie niewątpliwy sentyment, jakim ją darzę, zmieniłbym ocenę na 2/10. Już pomijam błędy logiczne (zmaltretowana kobieta po półrocznym pobycie w psychiatryku powala faceta, który ukrywał się 10 lat przed wymiarem sprawiedliwości), czy Danielu i Charlotte, których głupota jest wręcz nie do opisania, ale sam idiotyczny pomysł [spoiler] powrotu Davida Clakre, który przy okazji okazuje się totalnym idiotą i absolutnym zaprzeczeniem tego, jak widz postrzegał go z punktu widzenia Emily. Wystarczyło jedno spotkanie, by Victoria owinęła go sobie wokół palca, mimo że dzienniki, które wcześniej dał córce wyraźnie obarczały winą oboje Graysonów.
Także ja sobie ten serial z bólem serca odpuszczam. Mam dosyć czekania na jakiś błysk geniuszu ze strony twórców.

ocenił(a) serial na 8
Maciej_Vos

Niestety w pełni się z Tobą zgadzam, choć żałuję, że mój ulubiony serial tak się stoczył. Zmartwychwstanie Davida jest kompletną pomyłką, a już pomyłką do kwadratu jest zrobienie z gościa kompletnego idioty. Niestety, sezon 4 jak dla mnie jest pomyłką, ciężką oglądało się te dwa odcinki i o ile w przypadku poprzednich sezonów czekałam z niecierpliwością na kolejny odcinek. tak teraz nie wiem czy w ogóle zmęczę kolejny. Poziom absurdu przekroczył wszelkie granice, po tym co pokazali w tym sezonie, żałuję że serial nie skończył się na sezonie 3, mimo że do tej pory chciałam, by trwał jak najdłużej. Szkoda, są seriale które trzymają przyzwoity poziom przy większej ilości sezonów, a tu taka klapa

ocenił(a) serial na 10
Maciej_Vos

ja wciąż revenge uwielbiam, niestety zgodzę się, że David wychodzi na mega idiotę, jak już zmartwychwstał powinien przenieść tą zemstę na inny level, oczyścić swoje imię przed światem, a nie być pieskiem Victorii, i jeszcze własną córkę zacznie scigać, jak jej nie rozpozna to się już naprawdę zrobi moda na sukces :/

ocenił(a) serial na 3
Maciej_Vos

Czyli to uczucie zawodu dotyczy nie tylko mnie... cóż, ja również zrobienia z Davida kompletnego głupka nie zdzierżę, więc jeśli w następnym odcinku nie okaże się, że to tylko podpucha, to nawet sentyment nie pomoże mi dotrwać do końca tej produkcji... wymażę z pamięci 4 sezon, a najlepiej zmodyfikuję finał 3, żeby Aiden, szkolony jak ninja-mściciel, nie zginął od zatrutej herbatki i podduszenia poduszką przez bogatą żonę z Hamptons....i tyle ;)

ocenił(a) serial na 3
MissNaive

O tak uśmiercenia Aidena herbatką było absolutnym hitem i Victoria, która raczej siłaczem nie jest a sama przewlekła ciało do domu Emilly
Naprawdę mogli mu wymyślić bardziej bohaterską śmierć, a nie taką żenadę.
Charlotte jest po prostu równie niezrównoważona co braciszek, on też długo się nie u zastanawiał tylko po prostu zastrzelił swoją żoną kilka godzin po ślubie.
Ale ostatecznie jeśli scenarzyści sięgają do takich absurdów, jak David i Victoria to ja wolałabym Emilly i Daniela byli przynajmniej ładną parą,
Victoria była dobrą parą dla Conrada i ani z malarzem ani z Pascalem nie była tak przekonująca jak z mężem
Też liczę na jakiś rychły zwrot akcji, ale obawiam się że szybko się nie zanosi w końcu to Victoria ma się teraz odegrać, kiedy David ogarnie rzeczywistość i fakt że jego córka żyję, to V raczej będzie miała pomszczone.
Ale nie od dziś wiem że wyobraźnia twórców zemsty nie zna granic więc wszystko się może zdarzyć :D:P

ocenił(a) serial na 3
Sug

Tak, ale z Charlotte było tak, że uparli się, żeby robić z niej taką ofiarę... albo uciekała w tabletki albo w inne ciekawe białe proszki, a tu nagle powala siostrę i zostawia ją na spłonięcie żywcem w barze Jacka (który zawsze był przy niej, albo chociaż był w porządku wobec niej aż do tej hecy z porwaniem)... I chociaż można dyskutować jaka mogłaby być reakcja w momencie wyjawienia prawdy przez Ems to wydaje mi się, że wiedząc, że mamusia skazała tatkę na więzienie, wrabiając go w zamach terrorystyczny, a siostra chciała pomścić jego śmierć (taaak, i całe 3 sezony poszły na marne w tej sytuacji) to Charlotte mogłaby być bardziej wyrozumiała - w końcu chodziło o ich wspólnego ojca... jeśli wisi jej wysiłek jaki siostra włożyła w obronę dobrego imienia ich ojca to raczej o niej to źle świadczy.

A Victoria też jest dobra....parę chwil temu to Pascal był miłością jej życia, teraz płacze Davidowi, że on zawsze był jej jedyną miłością... oh god, a później dziwne, że się śmieją, że kobiety takie zmienne.. Żeby Victorii też całkiem nie zepsuli - bo to świetna postać.

Wyobraźnia twórców potrafi zaskoczyć, szkoda, że często nie jest to pozytywne zaskoczenie tylko takie wielkie wewnętrzne "na co ja właśnie patrzę".

P.S. Emily i Daniel wchodziliby w grę, gdyby za sterami stali twórcy sezonu 1 i 2; o ile kojarzę to od 3 sezonu była zmiana steru i wtedy było jasno powiedziane, że Emily nigdy na nim nie zależało w ich nowej wizji serialu. A szkoda, bo to by było ciekawe, połączyć miłość i nienawiść. Aiden to to nie jest, ale cóż.... :)

ocenił(a) serial na 3
MissNaive

Nie martw się Aiden ma zawsze spore szanse na powrót z zaświatów, skoro David mógł to on też :)
Faktycznie rola psychopatycznej podpalaczki zostawiającej człowieka żeby spłonął żywcem nie bardzo ma się do dotychczasowego obrazu Charlotte, ale na motywy warto spojrzeć nie tylko z perspektyw Amandy, która mściła się za owszem ich ojca którego Charlotte nigdy nie znała, wykorzystała ją (porwanie) i zniszczyła cała jej rodzinę, która jaka by nie była, była jedyną rodziną jaką Charlotte naprawdę znała.
Podobnie było z Danielem, Emilly zawiodła się na nim dlatego że nie chciał pogrążyć swojej rodziny w imię ludzi którzy już i tak nie żyją, a potem wykorzystywała go i robiła z niego głupka aż do ślubu, chociaż obiektywnie Daniel nie miał nic wspólnego z sprawą jej ojca.
Więc "Co dajesz to dostajesz" jest w przypadku Emilly całkiem trafne, z tym że pomysł żeby to Victoria się mściła jest dla mnie głupi bo sama jest umoczona po szyje w tym bagnie.

ocenił(a) serial na 3
Sug

Tym bardziej po prostu rozbroiła mnie narracja Vicky w 1 odcinku - taka bidulka, tyle zła ją spotkało, no naprawdę za jakie grzechy to na nią spadło? ;) I jakkolwiek ona też dostała po głowie to jednak nie zapominajmy, że to oni (Graysonowie) zaczęli, wrabiając w zbrodnię niewinnego (i głupiutkiego, jak pokazuje odcinek 2 :D) Davida, więc na jakiekolwiek zadośćuczynienie sobie solennie zasłużyli.

I masz rację, że Charlotte mogła mieć swoje racje, jak najbardziej, w końcu rodziny się nie wybiera a ma się tylko jedną. Tyle że do tej swojej jedynej rodziny też nie jest jakoś miłościwie nastawiona - Conrad to wiadomo jak między nimi było ostatnio, o Victorii też się dobrze nie odnosi; teraz to z bratem najlepiej jej się wiedzie ACZ wolała brać od niego ostatnią kasę na balowanie z tym przezabawnym Gideonem (motywu udawania, że Daniel w ogóle jeszcze ma kasę, chociaż wszyscy wiedzą, że "nie ma" już Graysonów, chyba nigdy nie zrozumiem) niż zamieszkać z bratem i w jakiś sposób wspierać się wzajemnie.

A postać Daniela, w sumie trochę szkoda, ale sypała się jakoś od 2 sezonu....przecież ten powrót wielkiej miłości do Sary, bez której żył sobie przeszczęśliwy, zakochany po uszy w Emily był kompletnie od czapy, tak jak związek z Ashley - dobrze chociaż, że o niej nie mówił w kategoriach jedynej miłości; podobnie było ze strzelaniem do Emily - gdyby każdy facet strzelał do kobiety, bo coś kręci z ciążą to zmieniłyby się statystyki demograficzne. W takich sytuacjach się rozmawia/pozywa/rozwodzi, ale to je serial, tu się strzela...

ocenił(a) serial na 3
MissNaive

To że Daniel i Charlotte są równie nie zrównoważeni i nieobliczalni w swoich reakcjach nie ulga dla mnie wątpliwość i nie chodziło mi o to żeby ich usprawiedliwiać, tylko wydaje mi się że większość oglądających ocenia postacie z punktu widzenia Amandy i nie bierze pod uwagę że jej zemsta nie obyła się bez niewinnych ofiar, jak prawdziwa Emilly, ojciec Paul.
A postać Sary wymazałam z pamięć, wątek równie absurdalny co Pascal, pojawia się naglę nie wiadomo skąd wielka "true love" ta na całe życie, i zła Emilly ją zabija.
Obie te postacie były jak dla mnie wciśnięte na siłę.

ocenił(a) serial na 3
Sug

Oni musieli chyba zapchać czas antenowy...tylko szkoda, że tak jałowe i nieprzemyślane były te postacie.

No tak, wiadomo, że większość postrzega postacie tak jak przedstawia je Emily, w końcu to ona jest główną bohaterką serialu (może stąd ten zawód naiwnością Davida), ale Daniel i Charlotte mieli nie jedną okazję, żeby przerwać czynione zło, a tego nie zrobili, więc jakkolwiek nie uważam ich jeszcze za zepsutych do szpiku kości, nie potrafię ich postrzegać jako niewinnych. Przez swoje zachowanie zdecydowali się być wspólnikami rodziców.Stanęli po stronie tych złych, po prostu. To była kwestia wyboru i od tego zależy kwestia ich postrzegania.

Co zrobić, teraz pozostaje trzymać kciuki, że David się ogarnie...

Sug

Wiecie, czego najbardziej będzie mi brakować? Nolana. Jego riposty, gierki słowne z Emily umilały mi oglądanie każdego, nawet najbardziej bezsensownego odcinka (pomijam drugą połowę drugiego sezonu, którą uważam za niebyłą). Zabawny, ekscentryczny, potrafił rozładować każdą sytuację.
Z chęcią dalej będę czytał wasze posty, bo jestem ciekaw jakie kolejne absurdy zaczną widzom wciskać scenarzyści. Okaże się, że Daniel też jest synem Davida? A może Declan Porter jednak żyje i ukrywa się przed FBI razem z Aidenem w domu Ashley? <3

ocenił(a) serial na 3
Maciej_Vos

Jest jeszcze sporo żywych, których wątki się urwały i pozostały otwarte Lydia, Klara matka Amandy i Maisson Tradweel czekam na jego książkę :P
Aktor grający Declana był na plakatach promujących trzeci sezon, chociaż zginął w drugim:)
Także przy niezmierzonej wyobraźni twórców, którzy chyba się nie zorientowali że nie piszą scenariusza do mody na sukces, możliwości absurdalnych wątków i powrotów jest wiele.

ocenił(a) serial na 3
Maciej_Vos

Tak, Nolan jest niezastąpiony...niech on wbije Davidowi do głowy co i jak, w charakterystyczny dla siebie sposób i zakończy tę komedię omyłek. I jeszcze przydałaby mu się jakaś szczęśliwa miłość, której nikt mu nie porwie/nie zabije/nie będzie knuł za jego plecami.. Po prostu należy mu się jak psu buda.

Declan mógłby wrócić, oczywiście już po treningu u jakiegoś Takedy II; okazałoby się, że ukrywał się bo podejrzewał, że tamten wybuch był planowany, żeby właśnie jego zabić i teraz chce się zemścić na Graysonach...ale David Clark nie da skrzywdzić Vicky - i tak mogą to ciągnąć na kolejne 11 sezonów :D

ocenił(a) serial na 3
MissNaive

O tak Nolanowi należy się porządny happy end, przez wszystkie sezony trzymał poziom,trochę mu odejmuję za drugą połowę, drugiego sezonu ale i tak ta postać jest najbardziej spójna i zachowuję swój charakter bez większych odchyłów.

Aiden spokojnie nada się na Takede II, więc pewnie gdzieś tam w jakieś głuszy trenuję wszystkich którzy zniknęli z serialu, aby powrócić w glorii i chwalę chronić Amandę przed Victorią i jej własnym ojcem :D

Maciej_Vos

Duet Victorii z Conradem jest nie do pobicia.Brakuje mi ich przekomarzanek :D Jaki by Daniel nie był,to faktycznie nie miał nic wspólnego z aresztowaniem Davida,także Ems wcale nie musiała się na nim mścić,no ale z drugiej strony nic tak nie rani rodziców jak cierpienie dziecka.Jak dla mnie,dobrze by było,jakby Ems jednak była z Danielem.Na dobrą sprawę,pasowali do siebie..Taka miłość przez nienawiść..że Ems choć pragnie zemsty,to jednak coś do Daniela czuje.To by było interesujące..A nie te flaki z olejem,które są teraz.Zaraz ten policjancik od Jacka będzie wyrywać Ems :D

ocenił(a) serial na 3
avosette

Też uważam że mimo że wybory Charlotte i Daniela były może dyskusyjne, ale nie dziwi mnie że nie sypali swojej rodziny w imię sprawiedliwości za ludzi którzy już nie żyją.
Może gdyby Daniel wiedział że Emilly to Amanda postąpiłby inaczej bo widziałby w tym jakikolwiek sens, oprócz tego że posadzi mamcie z tatusiem na długie lata.

Sug

Skoro Daniel był w stanie nienawidzić matki i ojca za ich wyczyny,to gdyby dowiedział się o zemście Ems,na pewno spojrzałby na nią bardziej przychylnym okiem.Nie dziwię mu się,że obecnie uważa ją za podła s**ę. I nawet ostatnio powiedział do Emily,że jak to możliwe,że obie z Victorią zyją tylko po to,żeby wzajemnie kopać pod sobą dołki.
Zastanawia mnie,jakim cudem Emily udało się udawać miłość do Daniela,że ten nic nie podejrzewał,zwłaszcza w 2gim sezonie.Chyba dwa razy wracali do siebie i za każdym razem Daniel wierzył w to niby wielkie uczucie,zwłaszcza,że Ems w gruncie rzeczy jest chłodna,powściągliwa,za bardzo nie okazuje emocji.

ocenił(a) serial na 3
avosette

Ostatecznie są parą poza serialem także myślę że ciężej było im grać wzajemną nienawiść, dla mnie Emilly była przekonująca w swoich udawanych uczuciach do Daniela, generalnie jego postać mega wkurzała mnie w końcówce trzeciego sezonu bo wolałam go jako niezbyt rozgarniętego Dannego niż Daniela Greysona odgrywającego się na żonie którą niemal zabił więc to chyba był wystarczający powód żeby dać sobie na wstrzymanie a nie kopać ją jeszcze, dziwiło mnie że on nawet po tym jak ją postrzelił wierzył że jej chodzi o niego i nie domyślił się że coś jest na rzeczy jeśli uparcie brnie dalej w to małżeństwo z gadkami że chce go odzyskać pomimo że prawię ją zabił.
Generalnie patrząc na postać Daniela od pierwszego sezonu to familia i Emilly doprowadzili go do tego kim jest teraz, jego postać miała potencjał na bycie dużo lepszym człowiekiem.

ocenił(a) serial na 6
Maciej_Vos

Ten serial powinien skończyć się na pierwszym sezonie, rzecz jasna z innym zakończeniem. A teraz to już robi się nudno :(

Maciej_Vos

Ja wciąż mam nadzieję, że ten cały David jednak tylko udaje przed Victorią takiego zakochanego i głupiutkiego,
bo planuje na niej jakąś mocną zemstę, o wiele gorszę od śmieci.

A co do reszty się zgadzam - choć ja nigdy nie uważałam tego serialu za wybitny,
bo od pierwszego sezonu był dość naciągany i przypominał taką telenowelę w lepszym wydaniu,
to jednak pierwszy sezon obejrzałam w jeden dzień i to z wypiekami na twarzy, bo niesamowicie serial wciągał klimatem.
Nie przeszkadzały mi niektóre tanie chwyty rodem z telenowel, jak to wypadnięcie z balkonu, bodajże Lidii i jej utrata pamięci.

No uwielbiałam ten serial i łaskawym okiem go oglądałam, bo serial miał "to coś" i nie potrafię tego nazwać.

Ale niestety za dużo tych zmartwychwstań i powrotów, serial za długo trwa, a Ems jest nieśmiertelna i przeżyje dosłownie wszystko...

Ale i tak najgorszym pomysłem było przywrócenie Davida, nijakiego Davida.
Bo nawet jak będzie się mścił, to nie będzie tym "wspaniałym, niewinnym ojcem", jak nam przedstawiała go Emily.

Mimo to wciąż oglądam serial z sentymentu i czekam z niecierpliwością na napisy do kolejnego odcinka :)

warren2

W ogóle jestem ciekawa, czy David faktycznie pójdzie atakować Ems.
Jeśli tak, to pewnie zaatakuje ją gdzieś od tyłu, po ciemku (gdzie będzie słaba widoczność)
i w pewnym momencie walki (np. gdy przyciśnie ją do ściany, czy tam podłogi) zobaczy na nadgarstku
tatuaż nieskończoności i go zatka :D Ciekawe czy moja wizja się sprawdzi, haha :D