No kto? Promo nieźle mną wstrząsnęło. Myślę, że to będzie ktoś, komu Emily ufała.

W sumie racja że to może być ktoś komu ufa. Ale na przykład kto ? Jedyną osobą, której Emily ufa naprawdę jest chyba Nolan ,a mam nadzieję że to nie On.

Daniel dowie się prawdy tak myślę.

Znaczyłoby to, że to ostatni sezon, bo Daniel nie zatrzymałby tego dla siebie, pewnie opowidziałby o tym Victorii i Conradowi, więc zamesta, jak wszyscy o tym wiedzą byłaby niemożliwa.

Też mam nadzieję ze nie on. Bo generalnie lubię jak Emili trzyma ludzi na dystans i jej przyjaźń czy miłość to tylko gra. Ale jeżeli chodzi o Nolana to bardzo lubię ich przyjaźń, która jest prawdziwa. Nolan to świetna postać, mam nadzieję że nie okaże się że Emili go oszukała i on się będzie chciał zemścić. Oby to nie był on.
Choć "Revenge" lubi takie zwroty akcji.

Może Charlotte, chcąc pomścić swoją - znienawidzoną, ale bądź co bądź - rodzinę ;d

Pewnie któryś z facetów Emily, Pierwsi namyśl nasuwają się Daniel i Aiden, więc pewnie Jack. :P

ja myśle ze moglby to byc Jack.. nie chce spojlerowac wiec jesli ktos nie ogladal pierwszego odcinka nie bede mowila dlaczego :)

Jack to ciepłe kluchy, może teraz udaje twardziela, ale raczej nie byłby w stanie tego zrobić, nie kiedy zna prawdę o Amandzie.. No, chyba, że jeszcze nas czymś zaskoczy ;)

Obejrzałam odc. i się z Tobą zgadzam. Raczej nie Daniel, zbyt oczywiste.

aiden po tym jak emily go odrzuciła chce się zemścić że wybrała daniela bo nie wytrzymuje presji

Tak mi przyszło jeszcze do głowy... To musi być ktoś, komu Emily ufa, ale też wobec kogo odczuwa poczucie winy.

I poza oczywistymi kandydatami pt. faceci Emily, przyszła mi do głowy trochę mniej rzucająca się w oczy postać... Charlotte. Lubi Ems, ufa jej... Jest jedną z niewielu naprawdę niewinnych osób. Gdyby dowiedziała się prawdy... Cóż, powodów miałaby aż nadto.

Jeśli biorąc pod uwagę teorię,że to ktoś komu ona ufa i vice versa mam nadzieje,że nie będzie to Nolan...w sumie raczej nie byłby do tego zdolny,ale kto wie..

Moim zdaniem jest to upozorowana sprawa

Nolan na pewno nie, nie byłby zdolny zabić "swojej Ems".

W pierwszej chwili pomyślałem, że Daniel poznał prawdę ale wydaje mi się to zbyt oczywistym rozwiązaniem. Kto wie, może Charlotte. W premierze sezonu pokazała pazurki i myślę, że stanie się nową wersją swojej matki.

A może Ashley? Nie chcę spoilerować, ale w pierwszym odcinku w scenie pod barem kiedy Ems pyta Ashley po co przyszła, ta odpowiada "Po wszystko, co masz.". Ja oglądając tylko promo pomyślałam o Danielu albo Jacku, ale słowa Ashley dają wiele do myślenia, zwłaszcza że po rozstaniu Ems z Danielem, Ashley "wskoczyła na jej miejsce...

Ale producenci zakończyli współpracę z Ashley Madekwe, czyli serialowa Ashley.. to było jej pierwsze i ostatnie pojawienie się w trzecim sezonie...

Niby tak, ale w wielu produkcjach tak jest, że pomimo zakończenia współpracy, postać może (nie musi) pojawić się jeszcze epizodycznie. To tylko moje spostrzeżenie.
Tak naprawdę żadne z nas nie wie, kto strzeli do Ems.

No chyba, że tak.. chociaż nie sądzisz, że to byłaby taka klisza sytuacji z Tylerem? Czyli niby odszedł, a przynajmniej tak sądzą bohaterowie, a jednak wraca w strategicznym momencie i bam, okazuje się, że to ta postać odpowiada za cliffhanger z początku serii.. Chociaż faktycznie, byłoby to w jakiś sposób zaskakujące.

Ale za co by ją przepraszała? Cóż, więc dobrze, że nie wiemy, jest powód, żeby wytrwać w oglądaniu :)

Ale nie sądzisz, że skoro scenarzyści umieścili tę scenę na początku to mają ją zaplanowaną? I to niejako WYKLUCZA udział Ashley, bo aktorki w obsadzie już nie ma. Gdyby miała odegrać tak ważną rolę, to by z obsady jej nie usunęli.

Tak tu wymieniacie Daniela, Nolana, Aidena, Jacka, Charlotte, Ashley. A może to Patrick. W końcu nie wiadomo, co tam scenarzyści wymyślą jeśli chodzi o tą postać.

Czyli to będzie ostatni sezon?

Jack na pewno nie, ma syna a syn ma tylko jego i Jack to wie. Daniel? Aiden? zbyt oczywiste by było gdyby to oni. Charlotte? watpie bo tylko jej ufa i kocha jak siostre i nie probowala by zabic jedyna osobe, która wg niej nie jest zepsuta jak matka. Nolan? w zyciu by jej nie skrzywdzil. Moze ta nowa kobieta z krotkimi włosami Magaux? pozyjemy zobaczymy :) a moze własnie Victoria?

Musi to być osoba, której Ems powiedziałaby szczere "przepraszam". Charlotte odpada, bo po straceniu dziecka i Declana, nie sądzę, że pozbyłaby się siostry. Aiden odpada - Emily na pewno dowie się, że stanął przeciwko niej i w związku z tym nie przeprosiłaby go. Z podobnego względu odpada Victoria i Conrad. Na myśl przychodzi mi Jack albo Patrick. Daniel byłby zbyt oczywisty.

Zolc - tak, to ostatni sezon.

A skąd taka wiadomość, że to ostatni sezon, jeśli możesz się podzielić wiedzą? ;) Bo trochę czytałam i pierwsze słyszę...tym bardziej, że trzeci sezon to wymieniona ekipa twórców, więc wydawałoby się, że to dla stacji raczej nowy start...

Ale czemu odpada Charlotte? Co z tego że nikt jej nie został? Pośrednio za zrujnowanie świata Charlotte odpowiada nie kto inny a Ems. Ems, starsza siostra, która powinna ją raczej chronić.

To musi być ktoś wobec kogo Ems ma poczucie winy, to już ustaliłyśmy. Na pewno nie Conrad, nie Victoria. Wątpię też żeby to była jakaś nowa postać. Charlotte, Jack, Daniel, Nolan, Aiden - imo ktoś z tego grona (myślałam jeszcze o matce, ale oby do tego wątku nie wrócili)

Po necie chodzi info, że chodzi o Aidena nie wiem jaka w tym prawda...

No właśnie sama nie wiem, dlatego pytam... bo raczej ciut trudno będzie wybrnąć z dwóch strzałów w brzuch i wylądowania w wodzie...A znikąd pomocy...
Dlatego też pytam, czy ktoś ma jakieś informacje? :-)

A moze będzie tak jak w 1 i 2 sezonie, że to będzie całkiem nowa postać. W 1 sezonie myśleliśmy że postrzelony będzie Daniel a to był Taylor.
W 2 sezonie myślelismy, że to ręka Jacka, a była to reka tego gościa co podpalił łódź i zabił Amandę.

Ta wersja chyba faktycznie jest najbardziej prawdopodobna bo na tą chwilę nie ma chyba bohatera, który chciałaby pozbyć się Emily a Ona czuła wobec niego wyrzuty sumienia.

Też jestem ciekawa kto to będzie, najbardziej nasunął mi się Jack, bo jak widzieliśmy w pierwszym odcinku, jest wściekły na Ems i nawet postawił jej ultimatum. Czy byłby gotów ją zabić? Według mnie akurat wszystko jest możliwe - przez nią zginęła Amanda, którą jakby nie było, kochał, no i Declan. Możliwe, że w międzyczasie zginie ktoś jeszcze i dla Jacka to będzie zbyt dużo i uzna, że musi ją zabić, bo będzie się mścić całe wieki i ucierpią na tym inni niewinni ludzie.

Z drugiej zaś strony ubranie Ems wygląda mi na suknię ślubną, widzimy łódź i noc, co sugeruje romantyczną noc poślubną, więc na łodzi powinni być tylko Ems i Daniel. No ale Daniel chyba by był zbyt oczywisty, więc znając życie, ktoś na tę łódź się wkradnie, tak jak ten gość w 2 sezonie wbił na łódź Jacka :)

Ciekawi mnie jeszcze, czy Aiden poważnie chce się zemścić na Ems (w sumie za co?), czy jest to plan Ems, by zbliżyć się do Greysonów i mieć u nich swojego kreta :)

Nie wierze, ze uśmiercą Ems. Czy naprawde myślicie, ze taki fakt scenarzyści ujawniliby juz na początku? Kto zdradza zakończenie na początku? bez sensu. Dlatego przepraszam, ale zastanawianie sie "kto zabił Emily" jest dla mnie smieszne. Albo jest to śmierć sfingowana przez Emily albo jakis rodzaj snu.

1. Twórcy w pierwszym odcinku zawsze pokazywali ważne i tragiczne wydarzenie, później patrzyliśmy jak do niego doszło. Gdyby to się okazało głupim snem, to byłby to mega żałosny ruch ze strony twórców.

2. Sfingowanie śmierci na prywatnej łajbie nocą, gdzie nikt tego nie widzi - poważnie? Jaki w tym sens? Co innego dawać się "zastrzelić" na oczach tłumu, wtedy rozumiem.

3. Możliwe, że Ems mimo wszystko przeżyje - mało prawdopodobne, ale nie takie cuda już się działy w serialach.

4. Wątpię, by miał powstać kolejny sezon, także śmierć Ems jest bardzo prawdopodobna - wtedy wypełniłaby się przewodnia myśl serialu: “Zanim wkroczysz na drogę zemsty, wykop dwa groby.”

1. Jeśli dobrze pamiętam, to w trakcie zaręczyn Emily i Daniela miał on zginąć i scena, ktora to sugerowąła, była powtarzana do bólu, a okazało sie, że był to Tyler. Sugeruje sie śmierć danego bohatera, a w efekcie ginie kto inny (podobnie jak Jack w trakcie wybuchu bomby w siedzibie GG a byl to Declan, albo Victoria, ktora miała zginąć w samolocie a tez ocałała). W tym serialu jeszcze zadna śmierć, którą można było przewidzieć na podstawie rożnych pokazywanych wcześniej scen, nie okazała się faktem. Natomiast jesli ktoś naprawdę ma zginąć to wcześniej nie jest to pokazane czy w jakikolwiek sposób zasugerowane (jakoś nie pamiętam abyśmy wczesniej wiedzieli, że na łajbie w trakcie podróży poślubnej zginie Amanda, czy Takeda z rąk Aidena). Na twarzy Emily po postrzale maluje się dziwny spokój a nie przerażenie (a raczej to jest emocja właściwa, gdy dostaje się dwie kulki i kończy życie na dnie oceanu).
2. Skąd pewność ze nikt tego nie dziwi? Ze to nie moment przyjęcia weselnego i na łajbie są znaczący goście (ok - moze nie zobaczą zajścia, ale usłyszą postrzał i zorientują się co sie stało). Po co "całe tlumy" ? Przy całych tłumach jest trudniej sfingować śmierć niż zginać w czeluściach wody nocą.
3. Pozyjemy, zobaczymy...
4. jw. W przypadku Takedy sentecja sie sparwdziła ;-)

1. Tak, widzieliśmy trupa, ale nie było żadnej pewności że to Daniel, bo nie była pokazana twarz zmarłego, ba, w ogóle było bardzo mało widać.
W przypadku Wiktorii to samo - nie widzieliśmy momentu jej śmierci, to były tylko domysły mniejszości osób, większość przewidziała że ona na pewno na pokład nie weszła.
Tak samo w przypadku ręki zmarłej osoby na łodzi Jacka - też nie było pokazane, że to on, więc można się było domyślić, że to ktoś inny.
Co innego z Emily - widzimy dokładnie, że to ona dostaje kulkę, nie ma możliwości by oberwał ktoś inny.

2. No wybacz, ale kompletnie nie wyglądało mi to na przyjęcie na łodzi - wtedy widać by było pary tańczące na pokładzie, widać by było kogokolwiek, gdziekolwiek. Poza tym to nie była jakaś duża łódź, więc nie widzę sensu zapraszania tam gości, bo by się nie zmieściło nawet 10% z nich. No i jest ciemno, co sugeruje romantyczną noc poślubną na łajbie.

4. Ale to nie Takeda jest główną postacią serialu i głównym mścicielem. Emily musi zagubić się w swej zemście (już tak się dzieje, patrz: akcja z księdzem) i na końcu ma mocno ucierpieć, inaczej cały serial nie miałby sensu i nie byłoby zamknięcia wątku i puenty.

Ja jestem przekonana, że Emily nie umrze, bo gdyby takie zakonczenie planowali scenarzysci to nie sądze, aby zdradzili je już na wstępie, ale nie ma sensu sie spierac. Okaze sie kto ma racje za jakis czas ;-)

Ona pewnie cudem przeżyje, ale to będzie klasyczne, serialowe 'zabili go i uciekł'. Bo w tej wodzie powinna się wykrwawić po dwóch takich kulkach.

scena w odcinku 3, gdy Ems siedzi na plazy (przed pojawieniem sie Aidena) i robi jakies wyliczenia, rysunki w zeszycie sugeruje, ze przygotowuje sie na swoją "smierc" na lodzi.

minuta 15 odc. 5, Emily wyciąga z szafy skrzynie podwodne i nadajniki śledzące...hmmm... jakież to sugerujące ;-)

W sumie jakoś o tym nie pomyślałam, zresztą kiepskie by to było, gdyby faktycznie zginęła za 4-5 odcinków ;-)

Ja od samego poczatku, od momentu jak tylko pojawiło się promo ze scena postrzalu Emily jestem uparta w swoim przekonaniu, ze to smierc sfingowana. Nie dlatego, ze Emily nie moze zginąc, bo czemu nie, ale po prostu nie wierze, ze gdyby tak mialo sie stac to zostałoby to ujawnione juz na początku sezonu, bo zdradzanie zakończenia jest po prostu bez sensu. Nie wiedziałam, ze to nie będzie ostatni odcinek, dopiero tu gdzieś czytam, ze ta "smierc" ma byc w polowie sezonu.

W promo kolejnego odcinka lektor mowi, ze slub za 5 tygodni, a chyba nikt nie ma watpliwosci, ze to sie stanie na slubie ;-)
Masz rację, w promo wypuszczonym przed emisja 3 sezonu byla tez scena na ktorej Conrad pada, a teraz juz wiemy, ze to bylo spowodowane lekami.

W promo kolejnego odcinka lektor mowi, ze slub za 5 tygodni, - nie zwróciłam na to uwagi, mysłalam, ze ta "smierc" Emily zakonczy sezon (cału serial) po to by mogla zaczac od nowa i zeby przeszłosc juz jej nie sciagała.

Niee, będzie tak jak w 1 sezonie (w drugim w sumie też) - na początku "dostajemy" zapowiedź tego co się wydarzy w połowie, potem połowa sezonu to łańcuch zdarzeń, który do tego doprowadzi, a druga połowa to co było dalej ;-)

Zobaczymy, co twórcy wymyślą - czekam na to na równi z nowym sezonem GOT (kwiecień) :D

Zgadzam się z tym, że Emily musi się zgubić w zemście, uwielbiam ten serial ale wydaje mi się, że takie powinno być zakończenie tj śmierć Emily. Prędzej czy później. Wiele z tych cytatów na początku sugeruje, że zemsta nie jest wyjściem i nie przynosi takiej ulgi i zadośćuczynienia jakiego się oczekuje, nawet ten z pierwszego odcinka: "Zanim wyruszysz w podróż zemsty wykop dwa groby.” Nie mówię, że będzie to miało miejsce w tym sezonie, pewnie w ogóle do tego nie dojdzie ale takie zakończenie by mnie satysfakcjonowało, serial może i bez happy endu ale z morałem.

Gdyby to miała być prawdziwa śmierć Emily to stawiałabym, że na łodzi zostanie postrzelona przez Jacka, Charlotte albo... Nolana. Jeśli to sfingowana śmierć (a pewnie tak jest), to może to być Aiden, ale on jest zbyt oczywisty.

Aiden ma przynajmniej motyw, bo udaje wykorzystanego i zdradzonego, a po tym co pokazał w związku z Jackiem to może być zazdrosny. Emiilka mu jeszcze ochoty narobiła tym wyznaniem na molo pod koniec 5. odcinka :)

No i wszystko jasne po 6 odcinku :-)))))))))))

ale dlaczego nie? I tak czekamy na to, kto strzeli do Emily i sądząc po ilości komentarzy w tym wątku budzi to emocje :) Wyobraźmy sobie sytuację, gdzie powiedzmy 95% oglądających serial nie wierzy w śmierć Emily w tym sezonie ( w tym ja ), a tu nagle Emily jednak ginie. Ja akurat byłabym w szoku i szczerze "pogratulowałabym" scenarzystom wykiwania widzów.

Chyba, że jest już info o kolejnym sezonie? :)

dlaczego moim zdaniem nie piszę wyżej. Poza tym niewielkie sceny w kolejnych odcinkach pokazują, że ona sie do tej smierci przygotowuje.