uwielbiam mężczyzn w Zemście. są wyjątkowi, niejednoznaczni, a przy okazji piekielnie przystojni. uwielbiam Nolana i nadal nie mogę uwierzyć że ten facet ma 40 lat (wygląda na 30), jest bardzo inteligentny i umie wykorzystywać zdobytą wiedzę. lubię Jacka, który obiekuje się Emily. ubóstwiam Aidana - ten brytyjski akcent powala. nie lubię tylko Daniela - jest taki cukierkowy, chyba jak dla mnie za... ładny. i nie mówię że lubię tylko pozytywne postacie - Conrad - bohater negatywny, ojciec Daniela, chyba stłamszony przez dominującą żonę - panie Czerny, ukłony.
Tez kocham Nolana i Aidana, ale Daniel też ma coś w sobie nie jest moja ulubiona postacią ale tez wywarł na mnie duże wrażenie ...
Taaak. Daniel niewątpliwie zaskoczył w drugim sezonie. Rozwija się ta postać tak, że stała się niemalże moją ulubioną. Niemalże, bo numer jeden to Nolan. Dlaczego? Ponieważ ta postać jest tak sympatyczna, że niemalże czuje się to na skórze. Jack, to taka troche ciepła klucha. Chociaż kto wie co szykują dla tej postaci...
Też się zgadzam w 100 %, Daniel w ostatnich odcinkach zaczął pozytywnie zaskakiwać :)
Nolana tez zawsze uwielbiałam i lubię też Aidena :D
Ja to tylko Aidena nie lubię. Od początku jakoś, przyjechał bo Takeda mu kazał, szuka siostry, ale też ukrywa coś, nie podoba mi się to. Nie podoba mi się, że dali aktora do głównej obsady.
Właśnie mnie też to dziwi, że pojawił się nagle i został... Ale jest tak nieziemsko przystojny, że nie umiem już obiektywnie spojrzeć :)
To ja mam tak, Nolana kocham uwielbiam, absolutnie i bez zastrzeżeń. Jest jedwabisty i szlag mnie trafia że wszyscy tylko go wykorzystują do własnych celów. Dobra, on też czasem broi ale czyni to zwykle dla kogoś, nie dla siebie, a to cholerna różnica.
Daniela bardzo lubiłam, potem troszkę mi przeszło, obecnie nadal jest jedna z moich ulubionych postaci. Conrada też lubię. Aiden spoko.
Za to nie cierpię tych z całym szacunkiem dwóch pierdół Jacka Flaka i Declana, sorry. Wiem że powinnam ich żałować ale jakoś nie potrafię. Bardziej od nich nie trawię tylko Ashley, oślizgłej i wyrachowanej karierowiczko-zdz..ry.
Moje ulubione męskie postacie( i nie chodzi mi to wcale o wygląd,ale całokształt) to Conrad Grayson,Nolan oraz Daniel.Powoli Jacka zaczyna pokazywać charakter,także jeśli pójdzie tą drogą,to może go polubię.Póki co,Jack i jego brat Declan to dwaj najbardziej działający mi na nerwy bohaterowie.Natomiast jeśli chodzi o walory zewnętrzne,to żaden z panów wyjątkowo mi się nie podoba,ale jeśli miałabym wybierać,to Nolan zawsze jest perfekcyjnie ubrany.Bardzo podobają mi się jego fikuśne garnitury i koszule.Mają ciekawe fasony i kolory i Nolan wygląda w nich rewelacyjnie.
a jednak ktoś też lubi Conrada. dla mnie Nolan, Aiden i Conrad zasługują na uwagę i chcę ich oglądać, oglądać, oglądać:)
Oj tak, trafiłaś w sedno na temat strojów Nolana. Dodają mu uroku i młodości. A mówią, że nie szata zdobi człowieka... ;-) Nie przepadałam nigdy za blondynami, ale jak patrzę na Gabriela to zmieniam zdanie. :-) Dobrze się konserwuje. ;-)