Opis:
Tragiczna okoliczność prowadzi Emily do podjęcia radykalnych środków przeciwko zarówno Graysonom jak i
tym jej najbliższym
Sneak Peek 1
https://www.youtube.com/watch?v=lfbBal3rCr4
Sneak Peek 2
https://www.youtube.com/watch?v=zrNFDOKa38k
Wolałabym, żeby Aiden przeżył i pojawiał się od czasu do czasu w kolejnym sezonie ;)
Stawiam na Daniela (podobno aktor wcielający się w jego postać chce odejść z serialu) i Jack'a (za nim nie będe płakała :P)
Jack jest chyba nieśmiertelny ;d ale dlaczego miałby zginąć ? ten gościu z tej chatki mu coś zrobi czy jeszcze coś innego??
Jack i Charlotte- nie zginą. Jestem o tym przekonana. Wtedy skończyłyby się wątki z barem, itd., a wiele osó je lubi.
No i niby cała rodzica ginie? Declan, Amanda, Jack... ? To nierealne.
Conrad albo Vicky- Nie sądze też aby zginęli. Są zbyt ważnymi postaciami.
Margaux- przedłuzyła kontrakt na 4 sezon i nie ma powodu, aby ją usmiercic.
Aiden- To możliwe, bo ma wielu wrogów w tym COnrada ;<
Też bym wolała,żeby Aiden nie ginął tylko miał możliwość pojawiania się jeszcze....
Ale nie wiem chyba nikt inny nie pasuje, Charlotta czemu miałaby ginąć?Nie sądzę żeby ją uśmiercili...
Daniel - hmmmm nie będę płakała - ale z jakiego powody to miałby on ginąć?
Pomyślałam też o Conradzie ale.... jeżeli to on będzie osoba która będzie siedziała w pudle przez finałowa godzinę to chyba odpada...
Jest zagwostak :)
A zwróciliście uwagę jak w tej zajawce co Conrad mówi do Viki ,że Charlotta została porwana...jak ona tymi swoimi oczami przewraca w pewnym momencie ? Albo przypadek albo też cos tam kombinuje....
No nie mówcie, znowu ktoś ma zginąć? Tylko nie Aiden, to byłoby najgorsze z możliwych rozwiązań. Chyba, że to aktor chciałby odejść, a coś czytałam, że stacja dała mu pozwolenie na szukanie nowej pracy. Tylko była mowa, że ma pojawić się w 4 sezonie, będzie go mniej, ale jednak będzie. Więc nie sądzę, żeby to był on. I szczerze powiem, że nikt mi nie pasuje tutaj do ostrzału, chociaż śmierci Pascal też się nie spodziewałam... Za Danielkiem nikt by nie tęsknił, no ale z jakiej racji miałby zginąć? Chociaż serial jak serial, wszystko się może zdarzyć. Charlotte? No nie sądzę, skoro porwała ją Em, w związku ze swoim nowym planem. W końcu to siostra Em, więc w tym wypadku nic jej raczej nie grozi. Conrad zdecydowanie nie, bo przecież to jedna z ważniejszych postaci, jeśli chodzi o zemstę i śmierć Davida. Victoria? To to już na pewno nie, chyba, że sama by się zabiła z rozpaczy po śmierci Pascala... Ale to do niej nie pasuje. Jack? No to już byłby cios poniżej pasa. Też jest jedną z ważniejszych postaci, znali się z Em jak byli dziećmi, znał jej ojca, nie wydaję mi się, aby był to on - chociaż tu akurat jest powód. Tajemniczy facet, który wie, że Jack zabrał pierścień, a i pewnie coś wie o tym pierścieniu, a tajemniczemu facetowi to nie pasuje. Więc jeśli Jack, to musiałaby zostać zabity właśnie przez tego faceta, żeby nie rozpracował pierścienia, albo żeby nikomu o tym nie powiedział. Opcji jest dużo, bo tak naprawdę jeśli ktoś faktycznie ma zginąć, to może to być dosłownie każdy, oprócz Em i Nolana ;P
Najszybciej Aiden, bo ja mysle, ze jednak wszystko zmierza do tego by na koniec Ems i Jack odpłynelli razem w stronę zachodzącego słońca....;-)))
Jestem pod wrażeniem odcinka. Nie mogę się doczekać finału. Wreszcie przeszliśmy do konkretów.
I nikt nie zginął :) To ma powstać jeszcze jeden sezon tak? To pewnie na końcu tego sezonu Emily nie przyskrzyni Victorii...
Podejrzewam, że na końcu sezonu Victoria się dowie, że Emily to Amanda... Jeśli jeszcze tego nie wie sądząc po SPOILER jednej z ostatnich scen na balkonie z Danielem i kopertą
Jesli ona sie teraz o tym dowie, to nie wiem co mialoby sie wydarzyc w 4 sezonie... chyba ze planują tylko kilka odcinków.
Czuje niedosyt po odcinku :)
Niby akcja była, część planu się udała....ale byłoby za kolorowo gdyby oczywiście Viktoria swojego nosa nie wciskała i Danielek też miesza łajdak jeden....
Jack jak zwykle ....w "porę" się pojawia by ratować 'świat' ;)
Odcinek świetny, dawno takiego nie było..
Już myślałam że grzeczny Jack wszystko popsuje, ale było widać że Aiden mu nagadał i go tam omamił.
Ems <3 była zjawiskowa jak always..
a na końcu Conrad myślałam że zawału dostanie, mina bezcenna <3
Chyba najlepszy odcinek jak dotąd, a ten tekst : Daniel.... ty płaczesz ?? mistrzostwo świata, piszący dialogi się postarał.
Oj tak, dialogi swietne. Podobalo mi sie jeszcze m.in jak Ems skomentowała Jacka i Aidena, gdy chcieli odpuscic troche z akcja z Charlotte. a scena z wyznaniem Conrada - mistrzostwo.
Odcinek świetny! Jednak się potwierdziło, że to Ems porwała Charlotte. I może nie dręczyli jej fizycznie, ale już nie mogłam patrzeć jak ona się męczy w tym zamknięciu. W końcu nie wiedziała, że porwała ją własna siostra i że nic jej nie grozi. Aż mi się jej w końcu szkoda zrobiło, bo niby nic jej nie zrobili, ale na jej psychice na pewno się to odbiło. Przeżycie traumatyczne. I jeszcze jak jej puścili ten filmik o katastrofie samolotu, a Ems z takim przejęciem do niej mówiła... aż tu nagle Jack! Bałam się żeby im nie popsuł tego planu, w końcu już się stało i tak daleko doszli z tym wszystkim. No ale na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem, a przynajmniej częściowo. Miło było patrzeć na Conrada, która w końcu wylądował w pudle. I urocza końcówka, gdzie Em mówi, że jeszcze nie skończyła, bo w końcu Victoria jest na wolności, o Conrad wtedy życzy jej powodzenia. Czuję się rozczarowana, bo nadal nie wiemy nic o tym tajemniczym kolesiu, który wziął się nie wiadomo skąd i nie wiadomo po co. Ale tak czułam, że coś jest na rzeczy z tym pierścieniem! Należał do Davida! Brawo dla Jacka, że się pokapował i że go zabrał. Ale czy to nie była część planu tego kolesia? W końcu jak Jack z Charlotte byli w tym domku, to on ich słyszał, był tam i po wyjściu z ukrycia wcale nie był zaskoczony czy zły, że oni się pojawiali na jego terenie... I ja również obejrzałam sobie promo finału i powiem szczerze, że wciąż dudnią mi w uszach słowa Victorii - 'You're Amanda Clarke'. Czyli jednak się dowie?! Ja nadal mam w głowie swoją wizje, że Ems ich wszystkich pokonuje, zemsta się udaje i na końcu mówi wszystkim otwarcie, że to ona jest Amandą. Ale chyba nie mam co liczyć na takie zakończenie, bo sama Em w tym odcinku przyznała, że chyba nie wie już kim jest Amanda Clarke, bo tak przywykła do Emily Thorne. I nawet Nolan był zdziwiony, że niby chce doprowadzić zemste do końca, a nie kreuje sobie w głowie co się stanie, gdy wszystko się uda, co wtedy zrobi, jak się zachowa. Nic. I mnie też to zdziwiło. Bo ja bym miała już milion scenariuszy w głowie, jak im wszystkim oznajmić o zemście i o tym, jaka jest prawda. Wydaje mi się, że Victoria w finale faktycznie może odkryć prawdę. Zresztą w tym właśnie odcinku była już nieco podejrzana, jej wzrok, jej zachowanie - świadczyło to o tym, że chyba coś wie, albo coś podejrzewa. Ale wtedy, wszystko się pokomplikuje. Nie mniej jednak nie ma co za wczas panikować, jeśli tak zrobią, to muszą mieć pomysł na 4 sezon, bo inaczej wyjaśnić się tego nie da. Mam nadzieję, że tego nie popsują ;P
No przecież już upewniła się tymi badaniami DNA dziecka Jacka,że dzieciak nie jest spokrewniony z Charlottą więc Charlocie nic się nie stanie bo tak na prawdę porwała ja jej własna siostra - w końcu znalazła potwierdzenie...i ten cały koleś z chatki jest podstawiony przez V. żeby zdemaskować Em.
Ah, no tak, nie mogłam tego pojąć. Przecież to dziecko to dziecko Amandy, więc powinno być spokrewnione z Charlotte, a nie jest, bo w końcu to nie była prawdziwa Amanda. Ostatnio ciężko łączę fakty i nie mogłam ogarnąć po co jej te badania ;) Czyli Victoria już wie. I właśnie tak mi się wydawało, że ten koleś to ten sam, co był w tym odcinku z Victorią. To widać bardzo się przyłożył do wykonania zadania, bo tak jak Jack stwierdził - ten domek wyglądał co najmniej jak świątynia dla Davida, wszystko tam chyba jest.
a może z tym spoilerem, że ma ktoś umrzeć to będzie tak, że "umrze" Emily i już jako Amanda będzie się mścić na Victorii ?
Też tak sobie myślałam przez chwilkę ale jakoś tak upewniam się,że może to być jednak Aiden
( myślę,że scenka w zajawce jak Em jest w tych ciemnych okularach to moment gdy chowają Aidena ) ktoś tu gdzieś dawał Spoiler - z tekstem,że 'ekipa Em będzie płakać' czy coś takiego.... więc myślę,ze to jednak ktoś od nich .
Genialne!
- dziwię się ,że Emily posuneła się tak daleko z swoich działaniach, że aż porwała swoją siostrę, ale tłumaczę to sobie tym, że poznanie prawdy jest ważniejsze i to bardzo pomogło.
- ostatnie minuty- fenomenalne. Jak Em zaczeła płakać to prawie sama się rozbeczałam, to niewątpliwie było bardzo wzruszające i widziałam szczere szczęście ulgę- brawa dla Emily Van Camp za uczucie się w rolę.
A ja powiem szczerze ,że jestem rządna takich ostrych posunięć w wykonaniu Em :) Nie wiem może jestem zwyrodnialcem hehe ale uważam,że jest i tak za delikatna w porównaniu z tym co oni robią bez mrugnięcia okiem to Em naprawdę była bardzo delikatna dla siostry i ogólnie ....chyba w pierwszym sezonie była bardziej sukowata :)
Scena jak się rozpłakała ....wreszcie taka troche ulgę można było zobaczyć
Owszem, Em jest najlepsza wtedy, gdy jest taka zawzięta i żądna swego. W pierwszym sezonie była taka, ponieważ dopiero to wszystko zaczynała, nie znała tych ludzi, no i jedyne co ją prowadziło to oczywiście - zemsta. Była więc zdolna do wszystkiego, by tylko osiągnąć swój cel. Ale potem pojawił się Jack, potem uczucie do Aidena, jeszcze Nolan, a potem okazało się, że Charlotte to jej siostra - dlatego z czasem jej podejście zaczęło się zmieniać. Chociaż chwilami miałam wrażenie, że zrobiła się po prostu za miękka -,- Na szczęście naprawili to i znowu wróciła do formy. Bo mimo, że aż momentami szkoda mi było Charlotte, to Em była taka jaką ją lubimy najbardziej. Nie dziwi więc, że popłynęły łzy na końcu, gdy pewien element całego planu się powiódł. Conrad wylądował w pudle, a cała sprawa z lotem z pewnością teraz znowu zostanie nagłośniona, więc będzie miała większą szanse oczyścić imie ojca. Ale została jeszcze Victoria, więc tak naprawdę cała zemsta jeszcze nie dobiegła końca. I w tym sezonie z pewnością nie dobiegnie, bo pewnie przez cały 4 sezon, będzie się zajmowała Victorią. Bo nie sądzę by Conrad się teraz wygrzebał z więzienia...
Świetny odcinek! Nareszcie coś w tej zemście zaczęło się posuwać i dostaliśmy konkrety - Konrad aresztowany. Muszę przyznać, że sposób wydobycia od niego obciążających słów bardzo efektowny, nawet się wzruszyłam, co nieczęsto mi się zdarza podczas oglądania akurat tego serialu.
Jeszcze tydzień temu zastanawiałam się, czy kontynuować przygodę z serialem czy po 3 sezonach dać sobie spokój. Bardziej skłaniałam się ku tej drugiej opcji, ale jeżeli jutrzejszy odcinek będzie równie dobry, to prawdopodobnie skuszę się na śledzenie jak Emily wykańcza Victorię w 4-tym sezonie ;)