Przez 3 pierwsze odcinki walczył tylko raz, a za to kochać się już zdążył dwa razy. Więcej tam skomplikowanych związków miłosnych (ten kocha tą, tamten kocha zakonnicę, tamten ma dziecko z Indianką a ksiądz o wszystki wie itd...) niż walki dobra ze złem. Ale to w końcu telenowela. Mimo wszystko fajnie się ogląda. A dużym plusem jest uroda głównej bohaterki Esmeraldy. Ta kobieta to istny anioł:) Daje najwyższą ocenę za dobór aktorów i przewrotny humor.