Niestety nie bez powodu ta gra zbiera tak niepochlebne recenzje w prasie. Zacznijmy może od tego, że gra jest bardzo trudna, niezależnie od tego jaki poziom trudności wybierzemy (ten zmienia tylko wytrzymałość zombie i to jak szybko chorujemy) i to niestety głównie przez mnogą ilość sytuacji, które zabijają naszą postać od razu. Dodatkowym problemem jest choroba głównej bohaterki, która zamienia ją w zombie. Dzięki temu można przejść obok przeciwników niezauważonym, ale jeśli zbyt długo pozostaniemy w tym stanie to po nas. Najgorsze jest to, że gra niewystarczająco informuje o tym kiedy nasza bohaterka już może udawać zombie, a kiedy nie (a prawie cały 5 level opiera się właśnie na udawaniu zombie). Problemem jest również wyczucie ile nam zostało czasu do śmierci. Dodajmy do tego rzadko rozstawione checkpointy, oraz kiepską inteligencję (oraz tendencję do niesłuchania komend w najgorszych momentach) eskortowanej Amy i efekt w postaci piany na ustach gracza murowany. O ile poziomy 1-4 jeszcze da się znieść (choć wkurzyć też potrafią solidnie), o tyle level 5 to po prostu koszmar! Przyznaję się bez bicia, że po ponad 20 śmierciach i braku pomysłów co robić dalej, obejrzałem filmik z przejścia na youtubie. Oczywiście jeszcze kilka razy potem zginąłem, bo wiedzieć jak, nie znaczy potrafić. Cieszę się, że już mam tę grę za sobą. Kolejny survival horror zaliczony, więc nie muszę już do tego wracać.