9/10 Brotherhood podobał mi się ciut bardziej niż dwójka. Nie nużąca, dobrze rozbudowana gra. Dla maniaków serii jest tu co robić (renowacje sklepów, różne duperele do odnalezienia, zadania poboczne, które o dziwo były nieźle rozbudowane patrz: zniszczenie maszyn Leonarda). Nie natrafiłem na jakieś zastoje typu statek najemnika z dwójki. Walka wydaje się jakoś łatwa LPM i jak typ unika ciosów - spacja i kopniak w brzuch po czym znów LPM. Dla zwinniejszych przeciwników należy czekać na zwarcie i wykonać counter attack, który tutaj jakoś niemal za każdym razem mi wychodził bo w jedynce z konterami było różnie często nie działały mimo że klikałem co trzeba. Podoba mi się przede wszystkim brak monotonii - kampania singlowa jest tak skonstruowana, że gracz się nie nudzi. Wielki plus za Jabłko Edenu jako broń :D Dobre zagranie z momentami spoza Animusa. W sumie nie natrafiłem na jakieś hardcorowe akcje - wszystko szło raczej pomyślnie z małymi tylko zgrzytami.