Na koniec pierwszego aktu Gustav ginie i niby ten moment ma być szokujący i zapadający w pamięć. Ale co z tego, że on umiera skoro dosłownie minutę później nie stąd ni z owąd pojawia się zupełnie nowa postać która dołącza do naszej drużyny. To wygląda tak, że umiera Gustav i po minucie zostaje zastąpiony nowym członkiem drużyny 1:1.
Nie wiem jak inni, ale ja bardzo źle odbieram ten zabieg, coś co miało być szokujące nie jest wcale przez natychmiastowe dodane nowej postaci, i jak dla mnie jest to najsłabszy moment w grze, jest naprawdę tak fatalny, że aż bardzo kontrastuje na tle takiego arcydzieła jak CO33.
Niestety, też nie przepadam za tym momentem, choć mimo wszystko było dla mnie szokiem, że postać którą uważaliśmy za serce tej gry i głównego bohatera, nagle umiera przy zaledwie 30% całej gry. Do Verso nie byłem w stanie się aż tak przekonać jak do Gustava. To trochę tak, jak przyszło nam grać jako John w RDR2 po śmierci Arthura. Z tym, że tam trochę lepiej było to poprowadzone, bo Johna znaliśmy już z poprzedniej części, a i w drugiej był członkiem gangu jak my. Wracając do całej tej sprawy z Gustave'm, wolałbym, żeby chociaż dane mu było dotrwać do końca aktu 2, a jeżeli już miał ginąć, to w starciu z Malarką, a nie z Renoirem, który był dla niego za silny. No bo co z tego, że Gustave przetrwał pierwsze starcie z Renoirem jako jeden z niewielu, skoro potem ten i tak go dopadł? Mógł chociaż dostać szanse w równej walce.
Moim zdaniem nie ma najmniejszego znaczenia w jaki sposób i w jakim etapie gry zginąłby skoro i tak minutę później poznajemy nowego bohatera który wyskakuje z kapelusza. Jeżeli twórcy śmiercią Gustava chcieli osiągnąć chociaż namiastkę tego co osiągnęło SquareSoft ze śmiercią Aerith, to niestety nie wyszło :d. Powiem tobie szczerze, że obojętnie jest mi granie Verso czy Gustavem, lubię obydwóch.
Dla tych co przyjdą po nas. Ten wątek miał pokazać utratę kogoś kogo poznaliśmy i utraciliśmy tak jak bliskich tracili główni bohaterowie wraz z postępującym gommage. Chciano nadać rzeczywistej utraty, coś więcej niż inne ekspedycje i tłumy bezimiennych ciał. Efekt się udał.
Dla ciebie się udał, a dla mnie się nie udał. Nie bez powodu założyłem ten temat, oceniłem grę na 10, a właśnie ten element, ten moment spośród całej gry tak mnie gryzie, że postanowiłem o tym napisać i się zapytać co inni o tym sądzą. Także całkowicie w porządku, że ty odbierasz ten moment inaczej niż ja :).