Fabuła monotonna ale dość barwna. Momentami widać dużo polotu a zarazem głupoty u twórców. Filmy pomiędzy misjami są zrobione świetnie i klimatycznie (jedyny plus dla tej gry). Grafika to totalna kicha !!! Na maksymalnych detalach, w rozdzielczości 1600x1050 wygląda jak gra zrobiona jakieś 5 lat temu. Owszem, śmiga płynnie, ale patrząc na kanciaste modele aut, płaskie jak decha tekstury budynków otaczającego nas miasta, kiepską animację pieszych i innych samochodów na drodze, mam wrażenie, jakbym cofnął się w czasie do roku 1998. Model jazdy - średni, fizyka mocno kuleje, realizm zerowy. Wnioski: Jeśli masz słabszy sprzęt, to z nudów można w nią pograć. Jednak grafika, w porównaniu np. do Test Drive Unlimited, Mafii czy serii NFS to jak porównywać Trabanta z nowiutkim Mercedesem.
Chyba was poje*ało :D Porównajcie sobie fizykę z GTA San Andreas i Paralell Lines.W Driverze czujesz że prowadzisz auto,a nie kartonowe pudło niewierny!!! :D
To nie ty masz tak dużo łapek pod tym filmem? ;> http://www.youtube.com/watch?v=GW_pQI2RtWo
Ja jestem autorem tego komentarza jak byś nie wiedział. Wszyscy ino grafika,jeżeli jest zła to już gra do d*py. Ale taka jest prawda że fizyka jazdy i tak jest lepsza niż ta w GTA
Może i jazda w GTA jest gorsza, ale czy w Driverze możesz skakać ze spadochronu, pływać i ogólnie sterowanie oraz grafika jest lepsza.
Z tym się z tobą zgodzę ale patrz, w tedy BYŁ by przygłupawy klon GTA San Andreas a tak nie jest. Możliwości jest tyle co kot napłakał, grafika z czasów Driv3r tylko troszkę lepsza,kanciaste modele owszem ale jak już wspomniałem to była konwersja z PS2 a PS2 NIE udźwignie takich wysokich detali i graficznych wymagań proszę ciebie :O
I pewnie po tych porównaniach wyszedł ci odcinek M jak Miłość ze śmiertelnym wypadkiem Mostowiakowej kiedy wpier*oliła się bryczką w kartony ?
I pewnie nie masz za grosz pojęcia o grach komputerowych. Nie wiem czy wiesz ale to jest konwersja z PS2 ponieważ gra odniosła taki sukces że twórcy wypuścili ją na PC więc się nie dziw że grafika nie powala. Twoim zdaniem otoczenie i animacja przechodniów to totalna kicha? "mam wrażenie, jakbym cofnął się w czasie do roku 1998" to porównaj pierwszego Drivera i Parallel Lines. Co do Hanki i kartonów to chyba nie wiesz jak prowadzi się samochód niewierny ;D
Ja mam większe pojęcie o grach niż ty. PS2 to gówno takie samo jak Driver. Odkąd mam kompa tj od 16 lat grałem w setki gier i kończyłem je na poziomie najcięższym. Zapraszam do mnie na chatę mam zbiór prawie 300 oryginalnych gier.
Driver: Parallel Lines to gniot wśród gier należy go omijać szerokim lukiem.
Twoim zdaniem PS2 to gówno więc zapraszam do mnie bo JA się wychowałem na PS2, nie to co ty. Pewnie nawet nie umiałeś nabić 10% gry w Gran Turismo 4. Nie bluźnij, twoim zdaniem Paralell lines jest jak z 1998? śmiech na sali.Jeżeli ty masz większe pojęcie o grach to nie nazwał byś PS2 gównem. Zapewne jesteś posiadaczem XBOX 360 (tzw: XKLOCKA) więc się nie dziwę. Jeżeli dla ciebie PS2 to gówno to przepraszam..... w co ty grałeś dzieciaku?
Wszystkie konsole omijam szerokim łukiem jestem dzieckiem komputerów PC. Zapraszam do mnie na chatę a zobaczysz w co ten dzieciak grał.
Hmm to widzę że pusto jest w twoim życiu. Jak można nazywać PS2 gównem? z kim ja gadam, zapewne ci Joystick w ręce nie leży to najlepsze wytłumaczenie na twój idiotyzm
O stary, stary... Wiem ze jesteś dzieckiem PC, ale czy aż tak lubisz krytykować konsole? Zgadzam się z tobą w pewnym stopniu. Jedynymi konsolami, jakimi w życiu miałem były Pegasus oraz PSX, jednak nie kupowałem nowszych konsol ze względu na to, że klawiatura + myszka PC były dla mnie o wiele wygodniejsze niż pad konsoli. Ale nie można krytykować tak czegoś, co się podoba ponad połowie populacji na Ziemi. Jakoś co 2 osoba wyłączając narody Afrykańskie miała styczność z konsolami do gier. Ja nie powiem, wole PCta, ale konsole to też dobra rzecz.
Co do Drivera to grałem praktycznie wszystkie części oprócz dwójeczki (wydanej tylko na GBA) Paralell Lines mi się podobał. Dla mnie grafika nie ma aż tak dużego stopnia, jak sama grywalność oraz klimat. Paralell Lines ma klimat, który niespodziewanie załamuje się gdzieś w połowie gry robiąc przy tym zamęt w głowie gracza. Co do grywalności nie jest to absolutnie sandbox tak jak wspomniane tutaj GTA, lecz czysta gra akcji i elementami wyścigów i głównie o to tutaj chodzi. O Driverze nie można mówić, że to jest ''gówno'' ponieważ - gra nie wywala do pulpitu co minutę - jeździć autami się da, ba można wysiąść z samochodu i sobie postrzelać z broni palnej - IQ przeciwników jest na przyzwoitym poziomie. Dra jest raczej skierowana raczej nie dla maniaków strzelanek, lecz ogólnie do GTAowców, lub wyścigowców - to moje zdanie, lecz każdy ma prawo również wyrażać swoje. Tyle ode mnie.
Żadna prowokacja i żadna ironia. Źle mnie zrozumiałeś. Chodziło mi oto, że po prostu wychowałeś się na grach PC i nie jesteś przekonany do wszelkiej maści konsol.
Jeśli to wyrażenie źle zabrzmiało to przepraszam. Nie miałem na celu nikogo obrażać.
I to jedyny przewaga tej gry nad GTA. Od siebie dodam, że parę pierwszych misji Drivera po prostu jest niesamowicie słabych- nauka strzelania, dowiezienie ciągnikiem zniszczonego samochodu. Samouczek rozciągnięty na parę misji i tyle. Postacie? Część bezbarwna jak cholera- bo co można powiedzieć o takim meksykaninie? Że, po prostu jest i tyle. Nie pomaga fakt, że grono postaci jest bardzo kameralne- wszystkie postaci policzy się na palcach obydwu rąk. Misje poboczne- za dużo ich przy ich monotonii. Niektóre strasznie słabe- holowanie wózków ekscytujące jak cholera... Muzyka? Ta z lat 70 miodna, ta ze współczesności miałka- jacyś czarnoskórzy rapują o biczach, komputer Hawkinga coś melorecytuje w rytm bardzo prostackiej muzyczki, na dokładkę pseudo-rockmeni- Kaiser Chiefs. W każdym GTA masz większe grono postaci, które czymś się wyróżniają- nie jest to wybitna głębia psychologiczna, ale postaci maja to coś. Muzyka? Z tym w kwestii GTA, trudno wygrać- GTA zawsze stawiało na dopracowanie muzyczne- radia i wybierało najlepsze co się da w tej kwestii- VC flagowym przykładem. Do tego większa różnorodność przez samoloty, helikoptery, łódki itd. A największym grzechem tej gry, jest przeskok z lat 70, do współczesności. Klimat zupełnie się rozmywa. Także, tak gra ma lepszy model jazdy od GTA- przynajmniej tych starszych, jak jest w 5 nie wiem- tylko co z tego skoro jest słabsza od GTA na paru innych płaszczyznach.
Szczerze mówiąc wtedy byłem mocno głupi. I tak uważam, że Driver to jakby oddzielna półka niż GTA.
Ten Driver ma klimat.Ciekawy tryb szczelania oraz ciekawe misje a nie kurde jak w gta 4 wożenie dziwek i jakiegoś tłustego kuzyna przez połowę gry.Driver lepszy niż wszystkie części gta oprócz San Andreas bo jest na prawdę znakomite.
"Ten Driver ma klimat" Klimat, który w połowie gry brutalnie się kończy-przeskok z lat 70 do nijakiej współczesności razi."Driver lepszy niż wszystkie części gta oprócz San Andreas bo jest na prawdę znakomite." Vice City, Vice City Stories, dziękuje dobranoc.
Tak się zastawiam, po przeczytaniu posta otwierającego temat, czy to jakaś prowokacja czy o zgrozo coś gorszego. Zdanie które mnie rozwala to " Na maksymalnych detalach, w rozdzielczości 1600x1050 wygląda jak gra zrobiona jakieś 5 lat temu. " Post napisany w 2011, a gra wydana w 2006. Hmm.... 5 lat różnicy. Nic dodać nic ująć xD
Ze swojej strony dodam że czwarty Driver jest potwornie zoptymalizowany pod PC, max ustawienia i maksymalna rozdzielczość 1080p, a gra gubi klatki przy sprzęcie przy którym nie ma prawa tego robić.
Sorka że wprowadziłem ciebie w błąd zamiast napisać "jakieś 5 lat temu" powinienem napisać "z 2000 roku".
No, no, no! Za to w GTA SA samochodem wcale nie steruje się jak pudełkiem zapałek, a grafika wygląda conajmniej na rok 2025.
Drvier - fabuła może nie szczególnie ambitna, ale za to bardzo ciekawie się rozwija w dalszych etapach gry. Klimat Nowego Yorku z lat 70 oraz współczesnych jest niezwykły, wspaniale oddany kontrast między epokami. Znakomity soundtrack. Dużo lepszy model jazdy niż w GTA SA, czujesz, że prowadzisz samochód.
Grafika to nie wszystko.
Pozdrawiam.