Żeby tu tylko o grafikę chodziło, (Gothic też ma słabą, a jednak to świetna gra pod wieloma względami). Otóż gra jest całkowicie spartaczona, pod chyba każdym względem, jak już wspomniałeś grafika na rok 2005 jest straszna (do porównania Fable, Kotor 2, Dungeon Siege II z tego samego roku), a jak z muzyką? poza intrem to słyszymy tylko własne plaskanie stóp, głosy też zrobione koszmarnie i amatorsko. Fabuła? także słaba, nieciekawa. Interfejs gry też na poziomie miernym, na mapie nic się nie pokazuje (Questy, itp.) więc biegamy na orientację. Sam Bradley przeprosił graczy za stworzenie tego potwora, jak na razie nie grałem w gorszego RPG-a.
Bo ja wiem. Myślę, że nie jest tak źle. Z początku nawet miło się łupie te gobliny w podziemiach zamku, miło się też udoskonala postać. Przedmiotów sporo, dużo broni, magii, złota, skrzyń, beczek. Ciekawy system otwierania zamków.
Ale po wyjściu do Fargrove dostałem obuchem w łeb. Pustka... żadnych detali, postaci, straganów, miasto śpi.
Gdy sobie pomyślę, że w roku 2001 i 2002 powstał Gothic a w 2006 Gothic 3, to aż żal dupę ściska, że w grze RPG twórcy nie postarali się w żywe miasto.
Interakcja wypada słabo, choć opcje dialogowe są dość bogate. Handlowanie jest niewygodne - nie widać tego, co masz na sobie, więc nie wiesz co sprzedać i nie można porównać tego z ofertą kupca.
O mapie nie wspominam, bo to koszmar. Muzykę wyłączam, bo nie da się jej słuchać, ale tutaj też nie jest dobrze, bo w mieście dźwięki są takie same jak w podziemiach - to dziwne.
Ogólnie: początek był miłym zaskoczeniem i nagle wielkie rozczarowanie. Ale jeszcze spróbuję. Wyjdę z Fargrove i zobaczę co się zmieniło.