PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=612304}
6,3 199  ocen
6,3 10 1 199
Iron Storm
powrót do forum gry Iron Storm

"Iron Storm" to na pewno tytuł ciekawy. Mi gra się w niego dość średnio, choć doceniam jego dość wysoki poziom. Sama konstrukcja fabuły jest dosyć idotyczna już z poziomu założeń. Oto I Wojna Światowa z lekka się przedłużyła, tylko jakieś 46 lat. Wszystko fajnie, przedłużyć się mogła, ale okopy i walka gazem raczej nie idą w parze z nową technologią, m.in helikopterami, minigunami czy rakietami. Latamy więc po okopach, choc tak to wcale nie powinno wyglądać. Ale rozumiem, że autorzy chcieli przedsawić tu pewien punkt widzenia, co im się udało. Mimo, że gra dość koślawa, ma sporo plusów:

- atmosfera, gęsta, że można ją ciąć. Klaustrofobiczne okopy, wąskie ścianki w bunkrach i podziemiach przypominają jakieś kopalnie, w której wszystko może się zawalić, a my nie mamy się jak ruszać bo robi się coraz ciaśniej. Robi wrażenie.
- poziom trudności - ten na normal jest bardzooooo wymagający. "Iron Storm" potrafi zamieść gracza pod dywan. Dlaczego zatem zaleta? Poziom trudności jest tu wysoki, ale nie zaporowy. Jest to po prostu cos naturalnego. Walki dzieki temu sa naprawde emocjonujące. Weźmy chocby walkę z heli. Noc, nic nie widać, a ten robi nawroty, próbuje sie ustawić by nas ostrzelać z działka czy puścić rakietę. My szukamy również dobrej pozycji do oddania strzału z naszego rpg, krzątając się jak szczur w labiryncie, starając sie też nie znaleźć na linii ognia z heli. W momencie, kiedy oddamy strzał, heli rusza by go uniknąć (to nie pocisk kierowany). Szukamy więc odpowiedniego momentu na oddanie strzału. Wypatrujemy, kiedy heli będzie robił nawrót, tak by miał najmniej czasu na uniknięcie naszego pociku. Ale, że noc, nic nie widac, to się wypatruje tylko tych jego światełek. Nie zawsze się udaję. Heli też zawodzi. A to za wcześnie zrobi nawrót, a to nie zdąży sie ustawić, a to podleci pod złym katem. Ale jest skuteczny, zabójczo skuteczny. Podobnie jest z innymi akcjami. Ginie się gęsto. Jak się wylezie na pola to snajper murowany. Nie ma bieganie, nie ma to tamto. Na czworaka i przeczołgać się jak szczur przez lokację.
- technologia. Świetna broń, ale nie zawsze skuteczna. To dobrze. Mamy tu granaty gazowe, zwykłe, rozpryskujące, działka podwieszane, nowoczesne helikoptery, czołgi, miny, ktore pikają. Pi pi pi pi pi (coraz intesywniej), po półtora sekundzie - booom! I nas nie ma. Nie ma też litości. Minka wystaje delikatnie z ziemi, malutkie to to, nie chce sie błyszczeć w świetle. Nie zauważysz, jestes trup. Można zaufać bardziej słuchowi. Zacznie piszczeć, może uda się odskoczyć. Nie jest jednak łatwo chodzic po zaminowanym terenie. A miny leżą tu tam gdzie powinny. Mamy tez latarke, która daje mniej światła niż więcej. Nic nie widać, ale nie wyłączysz przecież bo to już w ogóle ciemnośic egipskie. Latarka zdecydowanie jest zawodna
- psy. Hau hau, wow wow. Szybki, ujadający, rzucający się od razu do gardła. Masz mało życia, dopadnie Cię umierasz od razu. Masz pełny pasek zycia, dopadnie Cię - umierasz od razu. Nie ma litości, nie ma gdzie ucieć przed tym. Łatwiejsze są te bez ładunku na szyi. Ten nawet nie musi się na Ciebie rzucać. Trafisz ze zbyt bliska, nie żyejsz. Raz gościu puścił całą sfore, chyba 7 czy 8 na raz. Z shotgunem nie było szans.

Wady
- animacje postaci i ich wykonanie. Tragedia do potęgi. Gra nie jest brzydka jak na 2002 rok, tekstury prezentują sie ok, choć szału nie ma. Ale postacie i ich animacje to porażka na całej linii. Również w filmikach zrobionych na enginie.
- głupia fabuła
- gra koslawa, czasem nie dopracowana
- AI. Nie chodzi nawet o to podczas walki. Przeciwnicy zachowują się tak jka powinni w FPSie z 2002 roku. Chodzi o to, że idziemy sobie, wychylamy się za winla, a tam gromadka stoi i... stoi. Jka boty. Strzelimy, wszysvy sie nagle ozywiają i zaczynają reagować. Szkoda, że tak normalnie to napotykamy boty, postacie "czekające" na jakies wydarzenie. Dobrze chociaż, że granatami rzucają dość dobrze.

ocenił(a) grę na 4
Piotrek4

Niestety, muszę trochę zweryfikować ocenę gry i to na niekorzyść. O ile pierwsze etapy są w miarę fajne, to od czwartej misji zaczyna się mordęga. Zaczynają się etapy skradankowe, a to niestety nie jest dobrym pomysłem w tej grze. Bardzo lubię gry skradankowe, ale "Iron Storm" powinien zostac klasycznym FPSem, ponieważ poziom trudności powoduje, że podczas skradanek porażki zaczynają naprawde wkurzać i irytować. Tu sukcesem jest przejście po cichu kilku metrów, a co to za przyjemność kiedy trzeba sejwować co minutę? Niestety, bardzo źle to wygląda, a gra zamiast cieszyć - właśnie irytuje.

Ostatnia misja to już wogóle jakies nieporozumienie. Biega się po lokacji kilka razy w jedną i drugą stronę, nie wiadomo w ogóle co trzeba zrobic, gdzie iść, co włączyć, co wyłączyć. Pełno przełączników, pomieszczeń, korytarzy, poukrywane guziki i wajchy. Poza tym gra ma problemy techniczne. Wyskakujący nieśmiertelni przeciwnicy, trudności w naciśnięciu odpowiedniego guzika w windzie, przeciwnicy wiedzą gdzie są miny jak się je postawi. Grać się odechciewa. Tytułu nie ukończyłem. Doszedłem prawie do samego końca ostatniego etapu, zakończenie zobaczyłem już na youtubie. Nic specjalnego. Szkoda zdrowia na tą końcówkę.

4/10.

ocenił(a) grę na 7
Piotrek4

No potrafi a najwyższy poziom trudności to dopiero potrafi denerwować ale też daje satysfakcje jak się przejdzie.
Ci snajperzy są najbardziej irytujący.

Piotrek4

Dziś już drugi raz w życiu ukończyłem tą grę. Końcówka jest trudna o tyle, że jest dość mocno zakręcona. Ciągłe jeżdżenie windą po kilku piętrach, piwnicach i kwaterach sprawiła, że się w tym wszystkim pogubiłem. Musiałem korzystać z pomocy poradnika.
Na poziomie normalnym gra faktycznie nie jest łatwa. Najbardziej irytujące jest to, że przez sporą część gry twórcy poskąpili apteczek i często trzeba latać z krytycznym poziomem życia i niejednokrotnie wczytywać grę. Za to w ostatnich poziomach apteczka leży praktycznie przy apteczce. Tak, że z większości z nich nawet się nie korzysta.
Gra jest już stara i grafika (szczególnie postacie i ich animacja) dziś już nie zachwyca. Ale na początku wieku była całkiem, całkiem.
Ogólnie jednak gra nie jest zła i myślę, że można spędzić przy niej przyjemnie czas. A to dzięki fajnej fabule, osadzonej w alternatywnej historii, sporej dawce akcji i ciekawym rodzajom broni.

ocenił(a) grę na 9
Piotrek4

Gra faktycznie poniewierała mną grubo - miałem ją od wielu lat, ale dopiero gdy parę dni temu uznałem, by znowu się z nią spróbować, udało mi się ją przejść. Może w swojej ocenie wydaję się ciut zbyt hojny, jednak jak dla mnie, zwłaszcza przy porównaniu do nowych produkcji, wyzwanie jakie gra stawia przed graczem to coś wspaniałego. Do tego niesamowity klimat, jedyny w swoim rodzaju. Bardzo mało jest gier o 1WŚ i raczej wszystkie strzelaniny mają grube elementy fikcji, tutaj mamy lata 60 a np. w NecroVisioN wampiry.
Technikalia to spora wada gry. Chciałbym spróbować wydania poprawionego znanego jako World War Zero, ale nie jestem w stanie go dorwać.
Drugą wadą jest zasadniczo brak soundtracku. Mógłby dodatkowo podkreślić klimat gry. Prawdopodobnie gdyby gra była okraszona dobrą oprawą muzyczną rozważyłbym danie jej oceny 10.
Co do głupiej fabuły i łączenia technologii, muszę się z autorem tematu nie zgodzić. Radzę poczytać o wojnie iracko-irańskiej w latach 80, gdzie działania wojenne własnie tak wyglądały. Okopy, drut kolczasty i gaz musztardowy, a nad okopami helikoptery i samoloty odrzutowe.