PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=616183}
7,1 1,4 tys. ocen
7,1 10 1 1430
Kingdoms of Amalur: Reckoning
powrót do forum gry Kingdoms of Amalur: Reckoning

Oczywiście opinia subiektywna.
Zacznijmy od grafiki: KOAR, słodka cukierkowata - trochę podkręcony WoW intensywne nienaturalne barwy, Skyrim bardziej realistyczne, pomimo, że kraina północy spore zróżnicowanie świata, grafika naprawdę potrafi urzec.
Dźwięk i muzyka: Skyrim o wiele lepiej prezentuje się pod kątem udźwiękowienia środowiska, ponadto muzyka Jeremy'ego Soule potrafi na długo zapaść w pamięć, w przeciwieństwie do tego co oferuje KOAR.
Rozwój postaci: obie gry wyłamują się z konwencji sztywno przypisanej klasy, dają możliwość rozwoju postaci pod własny styl gry, KOAR dodatkowo pozwala na kompletny respec postaci. Levelowanie w KOAR to klasyczny system doświadczenia za zabite moby i wykonane questy, Skyrim zachowuje to co jest znane z serii Elder Scrolls - używanie umiejętności zwiększa jej poziom doświadczenia.
Zadania: Skyrim to kilka linii fabularnych, kilka historii które po prostu wciągają, można jedynie mieć zastrzeżenia do ich długości. Oprócz tego system zadań pobocznych nierzadko połączonych w krótsze łańcuchy oraz zadania losowe. Naprawdę jest co robić. W KOAR zadań jest niemało jednak są to zadania bardzo schematyczne, Zabij lub pozbieraj, zatem to co zazwyczaj oferuje większość MMO i ARPG.
Lochy: W KOAR to poprostu kilka skrzyżowanych korytarzy, natomiast Skyrim oferuje bardzo przemyślane lochy jedne z najlepszy w grach CRPG. Przyznam, że ciężko było mi oderwać się od Skyrim bez ukończenia danego lochu, w Reckoning czułem znużenie i wtórność.
Ekwipunek: KOAR wydaje się zwyciężać, mamy tutaj kilka stopni ekwipunku od podstawowego, poprzez częste, nierzadkie i unikalne wyposażenie oraz przedmioty setowe. Skyrim to kilka tierów ekwipunku każdy może mieć (poza wyjątkami) do dwóch nałożonych zaklęć. Jednak przyłapałem się na tym, że w obu grach ekwipunek zmieniałem z podobną częstotliwością. Skyrim jednak ma ciekawszy system udźwigu związany z masą przedmiotu a nie z liczbą slotów.
Magia: Skyrim - kilka szkół magii z zestawem czarów oraz krzyki, sporo do wyboru. KOAR to w sumie kilka umiejętności magicznych. Niewielki plusik dla Skyrim bo jednak w nim nawet klasa wojownika częściej korzysta z magii.
Walka: I znowu wydawać by się mogło, że KOAR jest lepszy, ale walka w nim jest bardziej chaotyczna nastawiona na timing i zręczność, mniej taktyczna niż w Skyrim.
Umiejętności rzemieślnicze: W KOAR prawie nie mają znaczenia, prócz możliwości tworzenia i zamieszczania klejnotów w ekwipunku. W Skyrim kowalstwo i zaklinanie to kluczowe umiejętności, poza tym dużo bardziej intuicyjne w używaniu.
Świat gry: KOAR podzielony jest na mniejsze obszary połączone wąwozami, przełęczami itp. pomimo sporej mapy nie czuje się w ogóle otwartości takiej jak w Skyrim. Zamiast otwartej mapy jest labirynt dróg i spore ograniczenia w poruszaniu się.
Można jeszcze długo wymieniać cechy obu gier i niestety w niczym KOAR nie przebija Skyrim. Oczywiście to dwie różne gry, bo Skyrim to CRPG - połączenie fabuły z akcją, podczas gdy KOAR jest grą ARPG z perspektywy trzeciej osoby. Głównym problemem Reckoning jest to, że tak naprawdę niczym nie potrafi przyciągnąć na dłużej uwagi.

ocenił(a) grę na 7
Hellraise

AD1. Grafika: Subietkywna dla kazdego, z jednej strony mamy typowo basniowa z drugiej zbyt realistyczna, ogolnie kto co lubi mi akurat przypadly obie do gustu.
Ad2. Dzwiek i muzyka: Tutaj nie bedzie zaskoczeniem, ze Skyrim w tej kwesti nie ma chwilowo konkurenta, jedynie starsze gry moga z nim konkurowac na tym polu. Po prostu oddaje caly klimat swiata.
Ad3. Rozwoj postaci: ''Elder Scrolls - używanie umiejętności zwiększa jej poziom doświadczenia.'' owszem swietny system, ale czy lepszy? Rzecz gustu, to i tak moim zdaniem ulamek tego co moze nam zaproponowac Ultima Online.
W obydwu grach mamy takze trenerow, ktorzy za odpowiednia sume golda, naucza nas swojego rzemiosla, milo :)
Ad4. Zadania: Nie zgodze sie tutaj z toba, w kazdym z tych tytulow jest pare perelek w postaci zadan, ktore owszem wciagaja, ale na tle calosci dalej wychodza na prowadzenie typowe schematyczne quest'y. Moim zdaniem glowny watek fabularny w Skyrim jak i KoR ssie :) byc moze jeszcze zbyt wczesnie sie wypowiadam o KoR, jednak glowna fabula niezbyt mnie zainteresowala na tym etapie gry co sie znajduje, czyli tak samo jak w Skyrim.
Ad5. Lochy: Sa i to wystarczy, dla mnie udreka jest ich eksploracja w Skyrim jak i KoR :)
Ad6. Ekwipunek: Typowy dla seri TES,.KoR mam wrazenie, ze widzialem juz podobny system? Diablo, Torch, Fable nic nowego tak naprawde. Jasnym punkcikiem sa glownie bronie, bardzo zroznicowane.
Ad7. Magia: ''Niewielki plusik dla Skyrim bo jednak w nim nawet klasa wojownika częściej korzysta z magii.'' - w obydwu tytulach classa wojownika/zabojcy uzywa magii, mozna oczywiscie zrezygnowac z calosci z niej, jednak gra wtedy staje sie zbyt monotonna.
Jesli jest taka opcja w danej grze, zawsze tworze pierw postac ''czystego'' maga (pewnie glownie przez to, ze w naszej rzeczyswistosci pomachac mieczykiem moge zawsze, uzywac zaklec juz nie ;p ) i musze przyznac, ze w KoR magia dla mnie jest bardziej soczysta, wizualna i potezna, nawet zbyt potezna jak na Hard mode. Czuje wielka moc jaka zostala mi dana, jednak nie do konca jest to zaleta gry :)
Ad7. Walka: Pod tym wzgedem KoR jest dla mnie lepszy, Skyrim nie daje mi nawet na najtrudniejszym poziomie zadnej satysfakcji z samej walki. KoR walka jest bardziej widowiskowa do tego mozemy laczyc ''combosy'' z dwoch broni... Chakram+Blade? Cos pieknego dla mnie. Kazda bron to tak naprawde inne doznania, ktore jeszcze mozemy wzmocnic za pomoca odpowiednio wydanych punktow.
Tutaj wkrada sie niestety najwiekszy minus KoR... KAMERA. Zbyt blisko usytuowana postaci, niby w walce oddala sie, ale jest bardzo chaotyczna.
Ad8. Umiejętności rzemieślnicze: Szczerze? Jedynie tak naprawde w Skyrim i KoR jedyna wartosciowa umiejetnoscia jest alchemia. Na normalu mimo, ze jestem osoba, ktora musi zebrac wszystko z mapy, nawet nie zawracalem sobie glowy uwarzaniem potkow, co innego na najtrudniejszych poziomach, tam juz trzeba zainwestowac w ''siebie'' :) Sprzet zmienia sie tak czesto, ze kowalstwo jest tylko dodatkiem, glownie jest to spowodowane latwym dostepem do najlepszej zbroji w grze. W KoR trudno powiedziec, ale tez nie widze zbyt duzych plusow w tej umiejetnosci.
AD9. Świat gry: Tu sie zgodze w polowie. W TES jest to faktycznie otwarty, bardzo ogoromny skrawek swiata i mimo tytulowego Skyrim, zroznicowany pod wzgledem terenow.
KoR skrawek widoczny na mapie jest bardzo duzy, aczkolwiek tak jak pisales sa to tak naprawde rozlegle korytarze, polaczane ze soba. Mozemy tylko poruszac sie po wyznaczonym terenie, swobodna eksploracja nie wchodzi w gre przez niewidzialne sciany. Jednak swiat robi wrazenie swoja wielkoscia, przejscie na piechote z jednego kranca mapy na drugi zajmuje sporo czasu.
Zaskoczeniem dla mnie jest lore KoR. Jest to nowa marka na rynku gier(pomijam ksiazke), a mimo wszystko gra ma bardzo obszerna historie swiata, ras, krain, wynalazkow, motywow, ktore mozemy takze wyczytac z ksiazek zawartych w samym Amalur. Oczywiscie TES to nie jest, tylko trzeba tutaj zaznaczyc, ze KoR nie jest na rynku od kilkunastu lat :)

Obydwie gry dostaly 9/10 jak malo ktore, jestem osoba dla ktorej gra musi mimo wszystko, posiadac to ''cos'' i przykuc mnie do TV/Minitora, a rzadko to sie zdarza, bo bardzo czesto po 2h grania w jakis tytul jestem zbyt znudzony.
Jesli mialbym oceniac to wieksza zabawe mam w KoR niz Skyrim, ktory po 40h mnie zbyt zmeczyl(to i tak duzo!).
Malo tego, przez kamere w KoR po godzinie grania moje oczy samoczynnie lzawia i pieka(pikus jesli przeczytamy jakie inne ludzie maja problemy zdrowotne na oficjalnym forum ;p )a ja dalej gram, nie patrzac na te niekomfortowe dolegliwosci :)

Jesli KoR by wyszedl w zeszlym roku, mialbym duzy problem z wybraniem swojej gry roku, tak sie nie stalo i Skyrim nadal jest moim ulubiencem za 2011 ^^

ocenił(a) grę na 6
Cervi

Nadmienię, że odjąłem mimo wszystko jeden punkt za kompletny brak lokalizacji oraz możliwość rozszerzenia gry wyłącznie za pomocą DLC. Do Skyrim jest już Creation Kit i tysiące modów na horyzoncie (ale to norma od czasu Morrowind).
Oczywiście system rozwoju postaci w obu grach jest ciekawy, obie dają dużą swobodę i jednocześnie nie są przekombinowane.

ocenił(a) grę na 7
Hellraise

Przegladalem to co napisalem, czy nie popelnilem razacych literowek i zatrzymalem sie nad ''Ad2. Dzwiek''.
Wstyd sie przyznac, ale kompletnie nie mam pojecia jaka jest muzyka w KoR bo w tym czasie mam ustawiony tylko glos VA i otoczenia, a muzyki slucham z mp3 ^^ wtopa na maxa hehe :)

ocenił(a) grę na 6
Cervi

Powiem tylko: muzyka jest :) Tak jak wspomniałem ani nie drażni, ani się jakoś szczególnie nie wyróżnia.

ocenił(a) grę na 8
Hellraise

Cały Twój post jest wyraźnie tendencyjny :D Rozumiemy już, rozumiemy, uważasz że Skyrim jest o wiele, wiele lepszy. Ale ewidentnie ignorujesz masę rzeczy w swojej ocenie.
Grafika w obu grach pasuje do ich stylu i klimatu. Określenie, gdzie jest "lepsza" jest całkowicie subiektywne i wydaje mi się, że sprowadza się do pytania ogólniejszego: jakie wolę fantasy? Baśniowe na maksa czy udające realizm? Istnieje jednak pewna przewaga KoA:R - baśniowa szata graficzna się wolniej starzeje. Nie zmienia to jednak faktu, że tak dziś jak za dwa lata przemawiać będzie do tych samych ludzi. Ja osobiście wolę, gdy coś jest ładnie narysowane, niż gdy nieudolnie naśladuje fotografie.
Jeśli chodzi o muzykę, w obu grach jest na porządnym poziomie, mocny dostateczny plus. Zwracam jednak uwagę, że Skyrim miał po stokroć mocniejszy marketing i motywy muzyczne po obejrzeniu tych wszystkich pretrailerów, trailerów, zwiastunów, zapowiedzi, filmików z gameplayu wersji beta, nie mówiąc o zwykłych reklamach itd. musiały zostać w pamięci. Wspomnę też o urokliwej interpretacji jednej z przyśpiewek, która stała się wirusowa na YouTubie i przyczyniła się do gloryfikacji muzyki w TESV, chociaż była z nią bardzo luźno związana. Muzyka ze Skyrima zwraca na siebie uwagę, bo dobrze ją znaliśmy zanim w grę zagraliśmy. Wybitna bynajmniej nie jest, do muzyki z Wiedźmina 1 czy serii Gothic jej daleko.
Jeśli chodzi o zadania, obie gry oferują dokładnie to samo - masę questów pobocznych, rozbudowane wątki dodatkowe, kupę prostych questów do grindowania i w sumie tyle. Ani Skyrim, ani KoA nie silą się na oryginalność czy nowatorskie formuły questów. Te rzekome wciągające historie w Skyrim też mają u podstawy głównie zadania sprowadzające się do oczyszczenia jakiejś dziury z plugastwa. Zarzucanie wtórności tylko jednemu z tytułów jest zwyczajnie niesprawiedliwe.
Lochy: obie gry prezentują takie samo nowoczesne podejście do lochów, za którym nie przepadam, ale je rozumiem. Mianowicie wszystkie lochy w obu grach są liniowe, by każdy dziesięciolatek z konsolą mógł po prostu trzymać strzałkę do góry i nieprzerwanie rypać z miecza. Wychwalanie lochów w Skyrimie za to, jakie są niby ciekawe i przemyślane zakrawa o śmieszność. Pograj Pan w Baldursa ;)
W kwestii magii i walki powiem tak - Skyrim ma więcej czarów. Czy to czyni Skyrimowy system magii lepszym? Nie. To cholerne menu wyboru czaru, które zamraża grę, śni mi się po nocach. To potworne rozwiązanie praktycznie uniemożliwia czerpanie przyjemności z gry "czystym magiem", a szkoda, bo to mój ulubiony typ postaci. Ale to nic, zostaje rozłupywanie potworom czaszek jakimś przedłużeniem ręki. No i tutaj jakby z definicji KoA jest o kilka klas wyżej, jako że jest w zamierzeniu Action RPG. W Skyrimie każdy mistrz miecza wydaje się powolny i nieogarnięty, a zamiast finezyjnych ataków mamy machnięcie od lewej, od prawej i od góry oraz silne machnięcie. Może tak jest bardziej realistycznie, ale na pewno nie jest fajnie. Taktyka w obydwu grach pojawia się w sumie tylko gdy ścieramy się z bossami lub poważniejszymi potworkami na hardzie, pozostałe się po prostu siepie. I wg mnie tutaj jest remis.
Umiejętności rzemieślnicze - znów, w obu grach są nieodzowne tylko na hardzie. Nie wiem, dlaczego niby w Skyrimie kowalstwo i zaklinanie to takie kluczowe umiejętności, ja przeszedłem tę grę używając tylko alchemii. W KoA warto zainwestować w alchemię i sagecrafting, bo kawałki klejnotów wypadają bardzo często, a gniazda ma co druga znajdźka warta podniesienia z ziemi, więc przerób jest duży a bonusy wymierne. Która z gier ma lepszy system? A co za różnica? :D Dla mnie te rzeczy to tylko niepotrzebny bloat (trochę uciążliwy, bo trzeba uważnie klikać by nie podnosić z ziemi bezużytecznych śmieci). Czekam na grę, która naprawdę uczyni z rzemiosła coś godnego zainteresowania. Ani Skyrim, ani KoA nawet nie starały się tego zrobić.
Jeśli chodzi o świat gry - uważam, że bardziej realistyczne są jednak niemożliwe do przekroczenia bariery z drzew lub klifów aniżeli zapieprzanie na koniu po pionowej ścianie.
Jeszcze do Twojego nieco późniejszego posta. Zauważ, że KoA jest oficjalnie na rynku raptem tydzień. Ponadto trzeba potraktować tę grę jak odcinek pilotowy serialu - ma sprawdzić, czy bedzie to ktoś chciał, czy nie? Więc pewnie i do Reckoning jakiś edytor zostanie udostępniony za miesiąc, dwa lub sześć, żeby przypomnieć konsumentom, że takie coś istniało i lepiej wybadać długofalowe zainteresowanie produktem.

ocenił(a) grę na 6
samyazza

Ja również mam prośbę, aby nie ignorować pierwszego zdania w mojej opinii.
Pomijając drobne ad personam w Twoim poście już teraz w skrócie:
Fantasy dla mnie nie jest baśniowe, jest raczej zakrzywieniem rzeczywistości i do takiego obrazu pasuje mi grafika w Skyrim, oczywiście można stosować podejście bardziej disnejowskie jak w KOAR, tandeta dobra do heroic fantasy.
Tylko jeden motyw muzyczny będący w zasadzie modyfikacją tematu Call of Magic przetaczał się przez cały marketing... w Wiedźminie też był w zasadzie jeden charakterystyczny motyw - tytułowy (pomijając popelinę Vadera), jednak tego, że w trakcie samej gry jest jakaś muzyka zbytnio nie pamiętam. Zatem zupełne przeciwieństwo do Skyrim czy Neverwinter Nights. I zadziwię Cię, ale poza jednym promocyjnym filmem nic związanego ze Skyrim nie oglądałem, nie obchodziło mnie, tym bardziej gra była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem.
KoAR poza głównym wątkiem nie ma zupełnie żadnych ciekawych zadań w Skyrim tych wątków jest kilka, nie wnikam czy cały łańcuch questów doprowadzi w końcu do ubicia czegoś, nie o to chodzi, by złapać króliczka.
Lochy są liniowe i chwała im za to, dziesięcolatek przejdzie i cały labirynt jeśli ma mapę pod ręką, ale tracić czas na powrót przez puste korytarze to dla mnie puste nabijanie statystyk dotyczących godzin gry. W KoAR nie ma już tak dobrze zazwyczaj spory kawałek trzeba wracać (z kilkoma wyjątkami) poza tym lochy mają szerokie korytarze prowadzące do obszernych pomieszczeń. Rozumiem, że jest to związane z 'dynamiczną' walką, ale ta namiastka klaustrofobii ze Skyrim jest tutaj zupełnie nieobecna. I, przepraszam bardzo, o lochach w Baldurs można powiedzieć wszystko ale nie to, że są dobre. Polecam Might & Magic 6 czy ostatnie części serii Wizardry.
Pominę już bardzo subiektywne oceny dotyczące walki i umiejętności rzemieślniczych bo zapewne mamy zupełnie inny styl gry. Czy bardziej realistyczne jest skakanie po skałach czy może niechęć postaci do zeskoczenia z półmetrowej krawędzi -w to też wnikać nie będę.
Mam tylko nadzieję, że swojej subiektywnej oceny nie traktujesz jako kontrargumentację.

samyazza

DLACZEGO porównujecie te dwie gry?! To są dwa różne światy, dwie różne historie, dwie różne wizje przygody, jakie chcieli nam przedstawić twórcy. Lubię obie gry, i nawet jeśli Skyrim jeśli chodzi o fabułę zarówno questów pobocznych, frakcji jak i main'a, zawiódł mnie niesamowicie i z ogromnym niesmakiem odinstalowywałam ją z komputera, a KoA po prostu wciągnął mnie w całości, to w życiu bym ich nie porównywała, bo wygląda to tylko tak, jakby jakiś chory fanboy za wszelką cenę chciał gloryfikować jedną z tych pozycji. No i to całe to fapowanie do Skyrima, który nie jest tego warty w tak wielkim stopniu, już jest po prostu nudne. Wszędzie tylko Skyrim, jakby na tym padole nie było lepszych gier (a są)

Cieszę się, że chociaż jedna osoba, Samyazza, wyraziła co myślę o tej dyskusji i marnych argumentach... nie, nie argumentach, spuszczania się na Skyrima. Tym bardziej, że ogólnie rzecz biorąc. Oblivion jest nieporównywalnie lepszy od swojego nowszego brata.

ocenił(a) grę na 1
Hellraise

Ta gra strasznie mnie zawiodła, uwielbiam te wszystkie gry w magicznym świecie, rycerzy, magie, odkrywanie ziemi ale to... taki Skyrim dla ubogich....

Co mi się nie podoba:
- brak możliwości zrobienia postaci wedle swojego uznania/ bieda w character customisation/ograniczenie się do 4 twarzy i beznadziejnych fryzur
- grafika, to taki odpicowany world of warcraft jak ktoś wspomniał ale do skyrim'a nawet nie dosięga
- strasznie dziwny i nielogiczny system walki, w zasadzie nie taki dynamiczny jak w skyrim, kiedy np. chesz uciekać twoja postać się odwraca i gdy chcesz zaatakować musisz od nowa się poobracać i twoja postać atakuje w złym kierunku za siebie nie na moby
- wszystko wydaje się takie uproszczone w stosunku do skyrim'a jakby jego nieudana kopia/plagiat
- zerowo interesujące dialogi które na szczęście można skip-ować
- brzydka grafika postaci
- beznadziejny ekwipunek/ tragiczny system kradzieży/ bez sensowny system levelowania

ocenił(a) grę na 6
Hellraise

Skyrim przy tej grze to mistrzu. Nawet nie porównuj tych dwóch gier, bo nie warto.

ocenił(a) grę na 6
Hellraise

nie ma co porównywać amalur do skyrim. jest jedna znacząca między tymi dwoma tytułami. amalur to miał być lekki i przyjemny h&s i to się udało znakomicie. skyrim miał być super rewelacyjnym rpg i to się nie udało wcale.