PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611395}
8,0 9,6 tys. ocen
8,0 10 1 9593
Max Payne 3
powrót do forum gry Max Payne 3

[MOGĄ BYĆ SPOILERY]

Na tą grę czekało wielu graczy przez 9 lat. Po sukcesie pierwszej części gry Max Payne, która defakto została zrobiona przy bardzo małym budżecie, aktorów zastąpili producenci, postanowiono zrobić kontynuację. Ukazała się ona dość szybko jak na squel a wprowadzono dużo zmian. Gra nie jednemu graczowi spodobała się bardziej niż pierwowzór co jest nie lada wyczynem. Osobiście uwielbiam Max Payne’a. W pierwszą jak i drugą część mogę grać bez końca. Zatem również należałem do tych, którzy czekali na nią te 9 lat. Niestety. Się bardzo rozczarowałem. Max Payne’a najwidoczniej wie jak robić tylko Remedy, gdyby gra była na silniku Alana Wake'a, a historia pisana przez Sam Lake’a to byłoby zupełnie co innego.

Grafika gry faktycznie jest ładna, niemniej nie uważam, żeby było to coś wybitnego. Starali się dopracować każdy szczegół ale niestety np. WC, jak się ktoś przyjrzy podczas rozdziału VII jest z samych pikseli zbudowany. Ponad to nie raz nie dwa postacie nakładały się na siebie, podczas strzelaniny, co w grze która ma 9 lat(MP2) miejsca nie miało. Nie raz też, pistolet z wyciągniętą ręką, „wchodził” w ścianę. Zresztą co tu dożo mówić. To jest silnik graficzny GTA. A GTA nie jest grą i nigdy nie było, która stawia na pierwszym miejscu grafikę. Uważam nawet, że jest to jeden z ostatnich elementów jaki kładzie się nie jest ten silnik, który mógłby udźwignąć mroczność i klimat Max Payne’a. Graliście w Alan Wake’a?? To jest silnik do Maxa. Mrok, dramat, napięcie i realizm. Tam wszystko jest, natomiast silnik GTA to nie jest to, przypomina mi raczej bajkowy klimat zamiast realistycznego. Producenci zapowiadali, że gra będzie najmroczniejsza z serii a tymczasem jedyny moment w którym poczułem prawdziwego Max Payne’a był kiedy akcja działa się w Nowym Jorku a raptem to tylko dwa rozdziały.

Fabuła gry. Nie jest tak wciągająca jak poprzednie części. Pierwsza część była o zemście. Druga część była o zakazanej miłości. Zarówno w pierwszej jak i w drugiej części człowiek aż chcę brać udział tej historii mimo, że są one bądź co bądź tragiczne. Natomiast tutaj jest ona o czym?? Max jest alkoholikiem, nie jest już gliniarzem, nie wiadomo właściwie dlaczego. Przeprowadza się do Brazylii i ochrania dziewczynę. Po czym niczym standardowy hollywoodzki scenariusz klasy B okazuje się, że wpakował się w coś dużego. Owszem zagadkowe to i może jest, trzyma w niewiedzy prawie do końca, zadajesz sobie czasem pytanie WTF… jak to?? Co teraz…?? Jednak nie jeden się domyśli jak mw to wygląda. Rockstar nie wytrzymał i musiał, po prostu musiał bo inaczej byłby chory… musiał zrobić kolejna grę w której głownie walczy się(lub się jest - GTA) z gangami, których członków charakteryzują tatuaże, chude gołe klaty i chusty na ustach, a w ręku ak47 prawie większy od nich lub też policjanci, którzy wyglądają tak samo cały czas., tak jakby prawie wszystkie części GTA, które są o tym samym im nie starczyło.

Dźwięk jest w porządku, nie ma się do czego przyczepić, nie jest jednak jakoś wybitnie szczegółowy ani zapadający w pamięć. Natomiast sam soundtrack?? Fatalny. Nie ma w nim nic, czego można byłoby słuchać dla przyjemności. Nie ma w nim ani mroku, ani tajemniczości. Dla mnie jest wręcz drażniący podczas rozgrywki. Posłuchajcie tego:
http://www.youtube.com/watch?v=omQ-7wZTXvI emocje, emocje, emocje!!! Mrok, tajemniczość, zakazana miłość. Słuchałem tego utworu nie raz nie dwa, ani nie 10 razy. To jest wybitny utwór.
http://www.youtube.com/watch?v=Lhxew3j6Ssc kolejny wspaniały kawałek. Doskonale wpasowany w akcje w grze, kiedy to Mona śpieszy na ratunek, facetowi, którego kocha z wzajemnością. Później kiedy zarówno on jak i ona walczą wspólnie o wspólną sprawę. Niesamowicie dopasowany utwór. Niesamowicie skomponowany, a o ile grafiki porównywać do gry sprzed prawie 10 lat się nie powinno bo idzie ona ciągle do przodu, to fabułę i muzykę porównać można. I trzecia część wypada kiepsko w jednym jak i drugim aspekcie. Owszem w niektórych momentach pasowały towarzyszące utwory. Konkretnie to w trzech. Mam na myśli tutaj początek gry podczas akcji w śmigłowcu, mam na myśli utwór „Sheels” http://www.youtube.com/watch?v=nljVUL5Vo8E akcja, akcja, akcja, nie zastanawiamy się tylko strzelamy.
Drugi moment, jest po ok 9 godzinach grania bo na samym końcu, w którym muzyka faktycznie pasowała do akcji, owiana była, może nie tajemniczością, ani mrokiem, raczej dramatem, desperacją, postawieniem wszystko na jedną kartę, wielką złością, wielkim gniewem, chęcią zabicia, ale podążając za fabułą wiemy, że Max właśnie takie cechy ze sobą reprezentował w tamtej chwili, zatem utwór skomponowany doskonale oddając emocje bohatera jak i akcję, która się w danej chwili dzieje. Mowa tu o „Combat Drugs” http://www.youtube.com/watch?v=DLXGQqPtAQw
był on jednak pewnego rodzaju wstępem, przedsmakiem, jak kto woli, do tego by podczas jednej z ostatnich większych akcji, gdzie max jest już na tuż, za wrogiem, umilić nam grę utworem „Tears”
http://www.youtube.com/watch?v=8F6uTmH6Luo który podobnie jak poprzedni oddaje obecny stan Max Payne’a, tylko uświadamia nas, że koniec jest bliski a główny bohater dąży po trupach do celu, nie licząc się kompletnie z niczym do go otacza. Chcę dorwać wroga i dąży do tego.
Jednak ten kawałek pojawił się również w filmiku jak się grę przejdzie i trwa aż do zakończenia napisów końcowych. Pasuje właściwie bardzo niemniej jednak trochę zaprzecza to co miał okazać i okazał za pierwszym razem, gdy się pojawił.

Postacie w porównaniu do poprzednich części są nijakie. Nie ma tu żadnej postaci(nie licząc Maxa), za którą można by zatęsknić, tak jak wiele osób tęskni za Moną Sax, która nie do końca musiała zginać. Producenci poprzednich dwóch części zostawili otartą furtkę dla jej postaci, w razie kontynuacji niestety Rockstar widocznie olał tą postać. Vladimir Lem, Vinnie Gognitti, Alfred Wooden, Jack Lupino. Te postacie charakteryzowały nie tylko odmienny charakter ale także dość mocno brały udział w fabule. Zupełnie się różniły od siebie, niemniej każda z tych postaci ma swoich wielbicieli, natomiast nie sądzę, żeby tyle sympatii zyskał Passos, Rodrigo Branco, wkurzający Marcelo Branco albo jednak z sióstr. Są denerwujące wręcz i nie budzą sympatii żadnej. Co do samego Maxa Payne’a również nie jestem zadowolony. Max to twardy i przystojny mężczyzna. Facet z jajami, nie pozwolący sobą pomiatać, a tutaj go przedstawili jako rozbitego emocjonalnie sztywniaka z kiepskim poczuciem humoru, który daje sobie wejść na głowę jakimś gówniarzom w barze. Przedstawili go jako faceta, który nie radzi sobie życiem i niczym prócz z strzelania i zabijania. Już samo fakt, że zmienił image nie do poznania, kiedy obciął się na łyso. Chociaż ten fakt akurat zniosłem lepiej niż sądziłem bowiem było to trochę związanego z fabułą.

W grze zrezygnowano z komiksów, co było znakiem rozpoznawczym Maxa, w poprzednich częściach. Co dla mnie jako fana Max Payne’a jest to, nie do zaakceptowania. Producenci starali się zrobić aby gra była jak najbardziej „filmowa” i udało im się to niezaprzeczalnie. Nie ma czegoś takiego jak ładowanie poziomów, bo wszystko się ładuje w trakcie przerywników. Niemniej jednak, komiksy również dawały poczucie, że się uczestniczy w spektaklu czy seansie filmowym zatem taka zmianę mogliby sobie zachować dla innej gry, a nie dal takiej w której tytuł do czegoś powinien zobowiązywać. Zrezygnowano również z „pierdółek” typu możliwość włączenia wentylatora, otwierania szafek czy włączanie wody w kranie, co moim zdaniem jest kolejnym błędem, chociaż może nie jakoś wielce istotnym. Producenci zapowiadali, że ulegać zniszczeniu będzie bardzo dużo elementów, natomiast nie jest ich aż tak dużo jak się spodziewałem. W poprzednich częściach było można rozwalić np. puszkę z napojem(którą można było kupić w automacie, a tutaj niestety nie ma czegoś takiego) i była reakcja. Tutaj próbowałem zniszczyć gitarę klasyczną i zostawały tylko dziury po kulach w betonie. Jednak co mnie najbardziej dobija to brak poczucia humoru. Prócz Maxa i jego kiepskiego żartu, jest coś jeszcze? Pamiętacie Vinniego przebranego w kapitana baseballistę?? Jak nie mógł się zmieścić w drzwi, jak śmiesznie uciekał przed zbirami i miał piszczące buty?? Jak przeklinał z paniki w zabawny sposób?? Pamiętacie teksty zbirów?? Wrzucę może link, który zawiera zabawne sceny z części drugiej: http://www.youtube.com/watch?v=W4OdA-0ao9U
jak widać, jest z czego się pośmiać. W tej części nie poczucia humoru.

Producenci zapowiadali, że będą nawiązania do dwóch pierwszych części, ale prócz dwóch rozdziałów w NY, oczywistego Bullet time’a tego, że można włączyć TV, obejrzeć tam wiadomości bądź odcinek Kapitana Baseballa czy też zagranie na pianinie, nie ma tu prawie niczego co by nawiązywało do poprzednich części. To nie jest Max Payne. Gra jest przesadnie wulgarna, nawet język naszego głównego bohatera się wyostrzył i nie jest już tym dżentelmenem co kiedyś a dziury w ciele po kuli są uważam niepotrzebnie tak przesadnie dopracowane, że robi się niesmacznie. Nie o to chodzi w Maxie w każdym razie nie ten typ „brutalności”.

Sama rozgrywka jest znakomita. Gra się bardzo przyjemnie i nie jest już tak, że wystarczy biegać z karabinem i strzelać, tutaj trzeba wykazać trochę sprytu. Zwroty akcji, np. kiedy Max wypada z helikoptera albo rzuca się na terrorystę w dyskotece i wylatuje razem z nim przez szybę dostarczają nam niesamowitych wrażeń a takich akcji jest dużo więcej. Bullet time oczywiście zachował swoje znaczenie i bez niego ciężko byłoby przejść grę, podobnie jak w poprzednich częściach.
Nie jest tak liniowa jak poprzednie części, bowiem prócz takich akcji, w których mamy automatycznie włączony bullet time by rozprawić się z wrogami w bardzo widowiskowy sposób są jeszcze akcje na motorówce czy helikopterze. Nie wiem czy to tylko ja, ale mnie bardzo jednak drażni obcy język(Portugalski). Nie dość, że nie ma przetłumaczenia co gadają to jeszcze nie idzie się wczuć w fabułę tak jak by się chciało.

Podsumowując gra sama w sobie jest bardzo dobra. Nie jestem graczem. Gram bardzo rzadko i w bardzo wybiórcze gry. Jednak na ten tytuł czekałem przez 9 lat i spodziewałem się równie genialnego dzieła jakimi niewątpliwie jest część pierwsza i jeszcze lepsza część druga Maxa, niestety rozczarowałem się bardzo. Ciekawostką jest, że po przejściu gry, mamy do zabawy tryb „arcade” a w nim, możliwość grania Maxem z pierwszej i drugiej części gry. Niestety to tylko tryb Arcade, ale grając Maxem z drugiej części, czułem, że w jednak gram w Max Payne’a a nie tylko w coś co go ma przypominać.



ocenił(a) grę na 9
Szajba

Gra sama w sobie jest bardzo przeciętna. Graficznie wygląda przestażale. Rozumiem, że to ze względu na konsole, które są ze średniowiecza... ale wygląda poprostu słabo. Poza tym system walki jest do bani, ciągłe przerywanie scenkami i gadkami, nie da się pograć. Do tego gra jest super krótka.... tragedia

metka_shadowsong

''Graficznie wygląda przestażale''

Ty trolujesz prawda? Ta gra miała budżet 105 milionów dolarów. Trafiła do rekordów Guinnessa jako najbardziej dofinansowana gra w historii. Silnik graficzny przebija obecnie wszystkie pectowe produkcje, może poza crysisem 3. Więc nie pierd** mi o tym że gra która wyszła kilka miesięcy temu, ma słabą grafikę. Jeżeli to jest dla ciebie słaba grafika, to chciałbym wiedzieć co uważasz za dobrą grafikę.

ocenił(a) grę na 3
KONWULSATOR

Alan Wake

Szajba

Tylko dlatego że zrobiona przez Remedy, a nie Rockstar?

ocenił(a) grę na 3
KONWULSATOR

Nie dlatego.

ocenił(a) grę na 10
Szajba

Gram właśnie w Alana i przyznaję, że efekty świetlne, cienie, mgła graficznie dają radę, ale niektóre elementy wykonane są słabo - np. na drzwiach można policzyć piksele, są jak żywcem wyjęte z pierwszej części Maxa. Max Payne 3 na PC przychodzi aż w 4 płytach DVD(sic!), tekstury są ostre jak brzytwa - tak dobrych jeszcze w żadnej grze nie widziałem. Ogólny poziom oprawy graficznej jest rewelacyjny.

ocenił(a) grę na 7
KONWULSATOR

Grafika, jak i system chodzenia/strzelania mi BARDZO przypominał Mafię II
gra niezła, jednak szkoda że już mniej w amerykańskich klimatach

ocenił(a) grę na 3
Henry_Hill

Wydaje mi się, że system prowadzenia postaci w tego typu grach jest od 2005 roku bardzo podobny o ile nie taki sam.

ocenił(a) grę na 2
KONWULSATOR

Wiedzmin 2 ma lepszą grafikę, Hitman Absolution też ma lepszą grafikę. Proszę bardzo. Grafika w MP3 jest słaba, przestarzała, nierealistyczna, i z błędami.

Floyt

Gra powstała też na stare konsole i wyciska z nich wszystko co najlepsze.

Wiedźmin 2 albo Hitman Absolution ma realistyczną grafikę ? to żart tak ? Z błędami tak ? Ja żadnych nie miałem, to pewnie wina twojego kompa

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Jestem w siódmym rozdziale, może dalej jest lepiej, ale do tej pory czekam, żeby gra się zaczęła. Połowa gry, a jedyne co się dzieje to oglądam scenkę za scenką... co jakiś czas postrzelam... :/

ocenił(a) grę na 3
metka_shadowsong

Nie zgadzam się, że jest krótka. Jest to jedna z najdłuższych gier jakie grałem. W porównaniu do dwoch poprzednich częśći nie ma co gadać o długośc gry. Poświęciłem dwa dni, żeby ją prejść a grałem bez przerwy. W sumie jakieś 12 godzin.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Z twojej recenzji wynika, że gra jest średnia więc skąd taka ocena? 7/10 oznacza, że coś jest dobre,a nowy Max Payne nie jest dobry.
Zgadzam się z twoją recenzją poza jednym punktem - rozgrywka. Uważam, że jest do bani. Wklejanie scenek w sekwencje walki, gdzie nie mam nic do powiedzenia jako gracz... to powinna być gra, a nie film. Mówisze, żę podoba ci się scenka gdzie oskryptowawny Max wyskakuje przez okno w dyskotece tak jak mu programista to zapisał. Co w tym wyjątkowego? Gdybyym mógł sam zainicjować tego typu akcje to by było fajnie. A tak, scenka za scenką i trochę strzelania.... System walki w Max Payne 2 jest już lepiej zrobiony, przynajmniej ma się jakąś kontrolę nad tym co się dzieje...
Może już się robię powoli stary... ale gry to gry, a filmy to filmy. Nie podoba mi się to co dzieje się w dzisiejszych grach, bardziej przypomina to filmy z elemenami interaktywnymi.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Z ciekawości sprawdziłem twój profil i jak oceniłeś inne gry. Zauważyłem, że spodobał ci się Alan Wake. Również mi gra przypadła do gustu i powiem ci, że w Alan Wake jest więcej z Max Payn niż w Max Payne 3 :/

ocenił(a) grę na 3
metka_shadowsong

Wiesz no, gra sama w sobie jest dla mnie niezaprzeczalnie fajna. Nie zugeruję się podpowiedziami filmwebowskimi jaka ocena co znaczy. 7 to i tak nisko jak na oceny innych recenzentów.
Widzisz, czasy idą do przodu, gry także. Producenci gier starają się zrobić aby gra była jak najbardziej filmowa. Czy to dobrze czy źle zależy od każdego indywidualnie, mi to osobiście nie przeszkadza ale w przypadku Max Payne'a tak. Tzn chodzi o sposób w jaki to zrobili. W dwóch poprzednich mieliśmy piękny spektakl. Natomiast tutaj mamy bardziej film co mi się także nie podoba ze względu na tytuł gry.
Co do tych zwrotów akcji w dyskotece, śmigłowcu czy motorówce, podoba mi się to bo jest to widowiskowe oraz w porównaiu do poprzednich części Maxa, nowe co sprawia, że gra nie jest tak liniowa jak poprzednie części czy chociażby Alan Wake o którym wspomniałeś. Alan Wake ma więcej Maxa niż Max Payne 3. Pelna zgoda, zresztą mw o tym też pisalem w tej recenzji. Ma ze względu na silnik graficzny, ma ze względu na fenomenalny klimat, mrok, tajemniczość, genialny scenariusz oraz grupę muzyczną Poets of the Fall. Zresztą co tu dużo mówić, Alana tworzyli Ci sami ludzie co zrobili dwie pierwsze częśći Maxa. Mają swój styl, swoją wizję i to czyni ich gry wyjątkowe i jedyne w swoim rodzajiu. Rockstar nie dał rady. Nie ta wizja. Zresztą odnoszę wrażenie, że zigrnowowali graczy i fanów Maxa. Tytułem przyciągali i manipulowali. Widziałeś zwiastuny?? Zawierają one muzykę z theme części 2. Która w grze nie wystepowała.
Żałuje wydanych pieniędzy. Nie należy im się płaca za tą gre.

ocenił(a) grę na 3
Szajba

I właściwie masz rację. Zmieniam ocenę na 6.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Masz racje, nie należy im się kasa za tą grę. Sam kupuję gry orginalne i wspieram twórców tytułów, które lubię. Przyznam się, że wczoraj wieczorem trochę się nakręciłem na Max Payne 3 i powiedzmy, że ściągnąłem wersję "demo" z myślą, że tak grę kupię... nie kupię.

ocenił(a) grę na 3
metka_shadowsong

No i dobrze. Ja już nigdy nie kupię gry w ciemno. Rockstar dał plamy. W ogóle co to za jakieś "złote bronie"...

ocenił(a) grę na 3
Szajba

UPDATE:
Z racji pozytywnych recenzji, profesjonalnych recenzentów, muszę to doać.

Niestety jeżeli gre oceniać jako kontynuację Max Payne'a to wypada fatalnie, jako gra sama w sobie jest w moich oczach bardzo fajna. To, że zyskała dobre recenzje wśród testerów nie specjalnie mnie dziwi, niestety oni nie są wstanie zrozumieć co dla prawdziwego wielbiciela serii Max Payne, oznacza ta gra. Oni testują setki gier, dlatego też nie oceniali tego jako Max Payne tylko sprawdzali grafikę, grywalność, muzykę, klimat, fabułę... nie dziwić się, że zyskała dobre opinie.
Jednak oceniając tą grę jako kontynuację Maxa to wypada beznadziejnie, oceniająć jako grę samą w sobie, jest bardzo fajna, dlatego też moja ocenia jest tak wysoka. Złote bronie?? Jakaś kpina. Zapomniałem o tym też napisać w recenzji. W poprzednich częściach były ukryte miejscfa, gdzie znajdował się asortyment, ale to co tutaj odwalili jakieś kolorowe złote bronie to jakaś kompromitacja.
Rockstar dał plame po całej linii. Zmanipulował zwiastunami np. tym, że umieścił theme z 2 części, które w trzeciej części nie było.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Theme z drugiej części pojawił się w MP3 w cutscence otwierającej. Fakt że poddano go lekkiej modyfikacji ale klimat zostałl niezaprzeczalnie zachowany.

ocenił(a) grę na 3
waldeck

Wiesz no trochę przesada mówiac "został poddany lekkiej modyfikacji". Nie pojawiło się theme z drugiej części takie jak było na zwiastunach, pojawilo się to zmodyfiowane. Które de fakto też nie jest złe.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Są do siebie bardzo podobne.
Zresztą człowiekowi nie dogodzisz - gdyby było identyczne, to ty byłbyś zadowolony, mnie to jest obojętne dopóki oba są dobre, a znaleźliby się tacy którzy napisaliby że "Rockstar nie wysilił się nawet na zmianę muzyki tylko bezczelnie skopiował to co było".

ocenił(a) grę na 3
waldeck

Ale ja nie przecze że są podobne. To theme jest na prawdę bardzo fajne, nie podoba mi się jedna manipulacja ze strony Rockstara. A theme jest dobre samo w sobie bo cutscenka w jakiej zostało puszczone jest dla mnie mało pasujaca do utworu, albo utwór do cutscenki jak kto woli. Zbyt GTA-owskie.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Muszę skomentować bo nie zgadzam się z niektórymi rzeczami.
Primo - Portugalski. Zgadnij dlaczego nie jest przetłumaczony? Max NIE ROZUMIAŁ portugalskiego a mamy się wczuć w jego rolę, tak? Dla mnie naturalnym jest to, że nie przetłumaczono tekstów czarnuchów. Skoro Maksiu nie rozumie to dlaczego gracz miały rozumieć? Pokazuje to też zagubienie w sytuacji gł. bohatera.
2. " Gra jest przesadnie wulgarna, nawet język naszego głównego bohatera się wyostrzył i nie jest już tym dżentelmenem co kiedyś a dziury w ciele po kuli są uważam niepotrzebnie tak przesadnie dopracowane, że robi się niesmacznie"

Język tak, jest znacznie ostrzejszy niż w poprzednich dwóch częściach razem wziętych lecz Max jest człowiekiem po przejściach, na dodatek alkoholikiem i lekomanem. Swe problemy wyładowuje na towarzyszących mu osobach. Pomaga sobie wulgaryzmami. Nic dziwnego w tym nie widzę.
A co do dziur w ciałach po kulach - oglądanie maxa z dziurą w twarzy było... niesłychanie przyjemne. Również wszelkiego rodzaju killcamy były genialne. W tej grze brutalność to akurat plus, dojrzały bohater, dojrzałe słownictwo więc i przemoc pokazano bez zbytnich przekłamań.
3. Brak poczucia humoru.
MARCELO BRANCO!!! Ta postać bawiła mnie do łez.
SPOJLER!!!!
Szczególnie gdy konał płonąc ;)

Właściwie to z większą częścią recenzji mogę się zgodzić. Jednak nie rozumiem tutaj oceny 6/10, szczególnie czytając fragment o "znakomitej rozgrywce".

ocenił(a) grę na 3
waldeck

Identyczny kontrargument rzucili mi na forum Remedy w kwesti portugalskiego. Ja rozumiem doskonale, że o to porducentom chodziło, żebyśm się poczuli bardziej jak Max, który też nie rozumie języka portugalskiego. Ale dla mnie jest to przygnębiające i psuje rozgrywkę oraz frajdę z gry. Wyobraź sobie, że jedziesz do kraju gdzie nie znasz języka. Nawalają w obcym, którego w ogóle nie znasz... fajne to? Dla mnie wcale.
To był strzał w stope uważam. Ale ponownie... wiem, że o to Rockstarowi chodziło ale we mnie to nie trafiło.

"Język tak, jest znacznie ostrzejszy niż w poprzednich dwóch częściach razem wziętych lecz Max jest człowiekiem po przejściach, na dodatek alkoholikiem i lekomanem. Swe problemy wyładowuje na towarzyszących mu osobach. Pomaga sobie wulgaryzmami. Nic dziwnego w tym nie widzę."
Dokładnie jak mówisz. Tylko, ze ja zauważyłem juz problem w tym, że z Maxa zrobili właśnie alkoholika i lekomana. Co ty przedstawiasz jako argument, że przeklina. Ja rozumiem, że przeklina dlatego że(jak sam słusznie zauważyłeś) jest po przejściach itp... ale już samo to, że jest alkoholikiem mi się nie podoba oraz to co dalej ten jego stan za sobą ciągnie.

Wszystkie te dziury po kulach były przesadzone i psuły smak gry. Max Payne to nie horror, gdzie powinno się pokazywać flaki i o mało co nie wypływający mózg.

Wiesz no akurat w takim układzie mamy różne poczucie humoru bo Marcelo Branco... podobmnie zresztą jak i samego Maxa doprowadzał do szału. Przypomnij sobie co Max powiedział jak sobie Marcelo odszedł o dniego(w drugim rozdziale jak ten tam do niego zagadywał o tym jak sobie radzi w życiu itp... a potem odszedł od niego).
Nie wiem ale akurat scena jak go podpalili w oponach była brutalna a nie śmieszna ;] Śmieszny to był Vinnie jak był przebrany za Kapitana Pałkarza :P
Ocena 6\10 jest dla tego, że ja oceniam ją nadal jako świetną grę ale fatalnego Max Payne'a.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

To że Marcelo mnie bawił to był kiepski żart. Czekałem aż zniknie z ekranu bo jego "Meus Deus" sprawiało że władowałbym mu kulkę gdybym mógł. Dlatego mnie bawiło to jak się palił - zasłużył na to.

ocenił(a) grę na 3
waldeck

Aha, no to zwracam honor :) Miałem dokładnie takie same odczucia jak się palił :P

ocenił(a) grę na 9
Szajba

A też spowalniałeś każdego killcama żeby widzieć wyraz twarzy trafionego delikwenta?

ocenił(a) grę na 3
waldeck

Nie. Akurat, było zbyt kolorowo wszędzie :P W pierwszej i drugiej części to wyglądało efektownie, tutaj tak jakoś bez jaja. Zresztą wiesz, no sam pisałem, że nie podobają mi się te przesadne szczegóły po pociskach. Zauważyłem, że zawsze pojawiało się to ujęcie wraz z ostatnim przeciwnikiem. To trochę tak nie wiem czy ok. Wiedziałem, że nie muszę już się skradać :P
Ale trzeba przyznać też że niekiedy było za dużo przeciwników.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Ostatnia misja i fight z Breckerem ocierała się o kicz. Ilu ich tam było, 30, 50? A Max sam jeden i wszystkich położył. Takie to dziwne troche było.

ocenił(a) grę na 3
waldeck

No niestety. Aha i zaśmiałem się raz w trakcie gry, muszę przyznać. To było w momencie jak łysy Max poznal w burdelu tego gliniarza Wilsona DaSilva czy jak mu tam było. I ten gliniarz mówi, "Musisz mi wybaczyć, że nie zatrudnie Cie jako ochroniarza, wykonałeś dobrą robotę przy ochronie Rodrigo Branco" A Max sie wkurzony odwraca i mówi spier**** do niego :P

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Mnie śmieszyło gdy Max wszedł do domku w którym przetrzymywano Fabianę:
Wbija i mówi: Ręce do góry!
A tutaj trzech typków wyskakuje mu zza pleców.

To było tak przewidywalne że aż śmieszne

Szajba

Zgadzam się z Tobą, chociaż ja dałem 6/10. Dużo tutaj brakuje, klimat jest taki jakiś nijaki. A flirtów psychodelicznych jest za dużo, głowa boli po pewnym czasie. W dodatku cut-scenki były za często i za często zrywały jakąś ciągłość w graniu. Szkoda, e nie było mrocznego klimatu, z komiksami, ze starym dobrym Msxem. Nawet jakby ta sama mechanika była tylko w innej oprawie byłbym bardziej zadowolony. Może nie jestem też zadowolony bo czuję tutaj klimat i pracę Rockstara a ich gry jakoś mnie nie przekonały do siebie. Żadne. Z MAxem niestety też tak jest, szkoda.

ocenił(a) grę na 3
butryk_2

Też dałem 6, zmieniłem bo mnie przekonał kolega metka.

użytkownik usunięty
Szajba

Kolejny dobry post. Ja do rażących pomyłek dodałbym jeszcze, że nie ma krzty poetyki w scenariuszu. Gdzie te metafory, gdzie te cięte komentarze? Maxowe monologi, które były trademarkiem, stały się płytkie jak kałuża, a "gwiazdy rocka" próbują to nadrobić wulgaryzmami.

ocenił(a) grę na 9

Zgadzam się z tobą. Wypowiedzi Maxa były o wiele ciekawsze w poprzednich częściach. Zauważyłem ogólną tendencję chamienia, która jest tłumaczona próbą osiągnięcia większego realizmu.

ocenił(a) grę na 8
Szajba

wszystko spoko ale brak przetłumaczonego portugalskiego jest celowy jak inni już zauważyli, gdybyś wiedział co gadają to byłoby to kompletnie bez sensu...

użytkownik usunięty
skarekrow

Dokładnie, chodziło o to, aby "być" Maxem, i tak samo jak on, nie rozumieć wszystkiego. Grze daję 9/10.

+ ciekawa fabuła
+ retrospekcje
+ muzyka

- za krotka! przeszłam w dwa dni

użytkownik usunięty

no może jednak 8, macie racje, że trochę przewidywalna

ocenił(a) grę na 9
skarekrow

Z tym portugalskim to dobry pomysł, ale po pierwszym przejściu kiedy znamy już fabułę mogłoby być przetłumaczone w formie napisów - albo przynajmniej dostępna taka opcja. Może coś przegapiłem?

ocenił(a) grę na 3
Szajba

W ogóle tak mnie teraz oświeciło... zarzuty postawione na temat fabuły, że jest nie jasna bo nie wiadomo wielu rzeczy np. "Jak Max przestałbyć gliną" albo "dlaczego pije"... mogą być wyjaśnione w komiksach które wydają :/ Robią z tytułu maszynke do pieniędzy!!! :(((

ocenił(a) grę na 9
Szajba

R* pewno z tych komiksów zrobi część IV

ocenił(a) grę na 3
waldeck

Oby nie....

ocenił(a) grę na 9
Szajba

A niech zrobią, jak się w to będzie dobrze grało to dlaczego nie?

ocenił(a) grę na 3
waldeck

Dlatego, że to będzie mieć z Max Payne'm wspólnego nic prócz imienia i nazwiska. Niech zostawią legendę w spokoju i tak już dużo krzywdy zrobili.

ocenił(a) grę na 9
Szajba

Będzie jeszcze bullet time i charakterystyczny bohater. Mnie to w zupełności wystarczy.

Szajba

Najlepsze w tym piciu jest to, że Max nie załamał się do tego stopnia nawet po śmierci jego żony i córki.

Szajba

Rozumiem, że easter eggs zostały zapomniane i zostały tylko odcinki kapitana? A Max-Marlowe zamienił się w Maxa-Willisa?

ocenił(a) grę na 10
Szajba

Widać że nie masz zielonego pojęcia o maxie ... Pograj w 2ke to zobaczysz czemu w 3 jest taki klimat a nie inny :) Gra ma bardzo dobrą grafikę ( ale oczywiście dla ciebie mario będzie miał lepszą ) Nie mam zamiaru się wdawać z tobą w dyskusję więc nie musisz odpisywać. Jakbyś naprawdę był fanem maxa to byś wiedział to i owo .

ocenił(a) grę na 3
AdiXv2k

Ty do mnie to piszesz?? Jeżeli tak to twój komentarz to jedna wielka kompromitacja...