jaki mi pozostanie w pamięcie, poza głosem McCafrey'a,
to Sam Lake.
Poszukajcie zdjęc na google :P
Drugi Max, czyli Timothy Gibbs, już nie był taki jak Sam...
W dwójce Max był sporo starszy, więc zatrudnili aktora, który był podobny, ale starszy. Według mnie Timothy Gibbs był genialny. W trójce mamy zać twarz McCafrey'a, czyli głosu głównego bohatera. I to był świetny wybór, bo McCafrey pasuje na Maxa.
Wszyscy trzej aktorzy są podobnej urody: zazesane do tyłu, średnie włosy, ponury wyraz twarzy, a zarazem zawadiacki uśmieszek.
Po prostu robiąc pierwszą część nie mieli zbyt wiele kasy także nie można było zatrudnić aktorów w związku z czym postaciami w grze zostali Ci sami ludzie którzy nad tą grą pracowali.
Jedynka odniosła spory sukces w związku z czym kiedy robili drugą część były już pieniądze na aktorów...nie wiem czy wyszło to na dobre.
Oczywiście, że wyszło. Lake nie pasuje do tego głosu, a model in game jest tak żenujący, że w 3 z niego zakpili :) http://youtu.be/SiuvL0Y4VWw
daj spokój, Max Payne 1 to już stara gra, czego oczekujesz? Model był taki na ile pozwalały ówczesne komputery.
Za to model 1 w 3 - to jest żenada! Jak można było zrobić z niego taką karykaturę?
Pozwalały na wyraz twarzy niewyglądający jak przy zaparciu, patrz Claude Speed z tego samego roku. Karykatura to była sama w sobie, dobrze że się plecy obserwuje większą część gry :)
to nie miej pretensji do modelu tylko do wyrazu twarzy, który pojawia się przy strzelaniu. Poza tym, chyba nie oczekujesz, że przy strzelaniu do wszystkich zbirów, Max będzie miał niezmienną grobową minę, jak ten wspomniany Claude?
Max przynajmniej jak nie strzela to zmienia wyraz twarzy na normalny. (biorąc wszystkie ograniczenia w tamtym czasie)
I to było dobre, bo wreszcie było widać jakieś emocje. A nie ta sama mina 24/7.
Model był w porządku, tekstury również jak na tamte czasy.
Może sam wyraz nie był najgenialniejszy, no ale... na pewno nie chcieli pokazywać rozwartych ust razem z zębami, tak jakby to robił prawdziwy wściekły człowiek strzelający do oprychów, bo by wyszło tylko gorzej. Oczywiście mogli zrobić więcej min, może bardziej pasujących do sytuacji, no ale nie zrobili.
Mi tam się najbardziej podobał Max w wykonaniu pana Lake'a. Bardzo mi się kojarzy z takim młodym buntownikiem, sam przeciw wszystkiemu. W drugiej części Max wygląda starzej, poważniej, w sumie druga część wydaje się bardziej taka poważniejsza, bardziej przyziemna, więc bohater pasuje do gry. A Max Payne 3 to Max Payne 3, jakoś tak model z 3 jest taki, taki zwykły. Bez echa. Raczej bardziej go dostosowali do braku włosów.