Wpis archiwalny, 2023r:
Sukces artystyczny kontynuacji Alana Wake'a pokazuje, że studio Remedy Entertainment wciąż jest "w gazie". Zapowiedziany remake dwóch części Maxa Payne'a otoczony jest tym większym zainteresowaniem. Ja tymczasem postanowiłem sięgnąć po pierwowzór z 2001 roku.
W dniu swojej premiery, fińska produkcja mogła poszczycić się topową oprawą wizualną, mamy jednak rok 2023 i nie mam zamiaru nikogo oszukiwać - ząb czasu mocno odcisnął swoje piętno. Absolutną koniecznością jest mod ESRGAN. Są to tekstury wygenerowane (a raczej upscalowane) przez AI, dzięki czemu sporo zyskujemy na poprawie grafiki, zachowując przy tym oryginalny klimat i odbiór (mod nie wprowadza żadnych modyfikacji względem oryginału). Zalecam również fixa na pełne 1080p (gra skaluje się bardzo dobrze). Wciąż jest kanciasto, ale na pewno nie odpychająco. W 2001 ta oprawa naprawdę musiała robić wrażenie.
Problemów z kompatybilnością na współczesnym komputerze nie uświadczyłem - wszystko działało jak należy, chociaż profilaktycznie zastosowałem tzw. "soundfixa" naprawiającego ewentualne problemy z audio.
Polski dubbing wypada znakomicie. Głos Radka Pazury dobrany jest perfekcyjnie, a sama jego "gra głosem" zasługuje na szacunek. Fabularnie stykamy się z inteligentną i angażującą narracją. Można by rzec, że została poprowadzona w iście filmowy sposób (na poziomie najlepszych dokonań noir). Ograniczenia budżetowe nie zawsze muszą być wadą, mogą wzmagać kreatywność, jak stało się w tym przypadku. Dzięki nim dostaliśmy oryginalne i potęgujące klimat komiksowe cutscenki, które zapamięta każdy, kto zetknie się z Maxem Paynem.
Klimat...klimat...niesamowicie mroczny, brudny i gęsty (atmosferę można niemal ciąć nożem). Wrażenia potęguje zapewne pogoda za oknem (śnieg), stąd idealnym okresem na zapoznanie się z grą będą długie, zimowe wieczory. Również autor muzyki "dowiózł" - motyw przewodni koncertowo wpisuje się w mroczną historię.
Co do samego gameplayu jest miodnie. Dużo akcji, sporo strzelania, pokaźny dostęp broni. Granie wciąż sprawia ogromną frajdę, a typowych archaizmów brakuje (bo za takie przecież nie można postrzegać obecności np. apteczek). Zachowanie AI jest rozsądne i rozważne, wrogowie niechętnie pakują się pod lufę. Owszem, występuje pokaźne oskryptowanie, ale uważam wręcz, że pasuje do tej filmowej formy. Immanentnym atrybutem rozgrywki jest bullet time, tutaj wykorzystany bodaj po raz pierwszy. Zabawa w Neo daje niesamowitą satysfakcję i jest konieczna do skutecznego eksterminowania przeciwników. Poziomy są zróżnicowane, natomiast wspomnę tylko o dwóch - świetnie zaprojektowana i wciąż mogąca wywołać efekt "wow" dyskoteka oraz "czerwona linia" (nie chcę nikomu spoilerować). Tak, zdecydowanie programiści ze Skandynawii od początku swojej kariery chcieli tworzyć coś nietypowego.
Mankamentów trzeba szukać na siłę (to dobra gra jest!). Jeśli musiałbym na coś postawić to niech będą to spowolnione animacje przy upadających rywalach (efekt powtórzony po kilkakroć zaczyna przeszkadzać). Liniowości lokacji się nie czepiam - taki jest Max Payne i ja to kupuję.
Cóż... klasyk, którego poznałem dopiero teraz. Jeśli niestraszna Wam trochę słabsza oprawa to nie zastanawiać się i grać. Podziękujecie później. Wystawiam 9/10!
------------------------------------------------------------------
PS: Dopowiem tylko, że mod ESRGAN, z którego korzystałem to dokładnie "Max Payne Remastered 1.3", wykonany przez Gaiver74 (do znalezienia na moddb).