Ja przeszedłem te dwa poziomy, za drugim razem było gorzej, wszystkich nie zabiłem. Chciałem się zabrać za "Nowojorską Minutę" jednak doszedłem tylko do momentu, w którym Max dobiega do żółtego wagoniku (mimo używania trybu Bullet Time).
A teraz takie pytanko. Jakie pięc postaci z gry lubicie najbardziej. Moja klasyfikacja:
1.Max (chyba nie muszę pisać, dlaczego)
2.Alex (porządny gość, sympatyczny, szkoda że widzimy go tylko dwa razy i że szybko ginie)
3.Władimir (gość ma poczucie humoru, sprzyja Maxowi)
4.Mona Sax (zdesperowana i zdeterminowana jak Max, szkoda tylko, że go doprowadziła do niezbyt przyjemnego stanu)
5.Jack Lupino (wybór wydać się może co najmniej dziwny, ale jego szaleństwo jest po prostu zabawne, te jego paplanie bez ładu i składu, zwłaszcza wiara w Cthulhu, fikcyjne bóstwo wymyślon przez H.P. Lovecrafta)
Kontrkandydatem do miejsca piątego był komisarz Jim Bravura, jednak dowiadujemy się o nim w trakcie gry zbyt mało, aby zajął jakiekolwiek miejsce na tej liście)
I lista najgorszej piątki
1.Nicole Horne
2.BB.
3.Garniturowcy
4.Zbiry B.B., snajperzy i zamaskowani strzelcy z trzeciej części gry
5.Frankie "Pałka" Niagara (kontrkandydat: Angelo Punchinello, ale w grze styczność Maxa z tą postacią jest mniej "namacalna", wobec czego wydał mi się milszy)
Wadą jest z pewnością to, że w momentach, gdy postacie mówią poza komiksem, nie poruszają ustami. Drugi mankament jest taki, że często, kiedy jakaś postać pada zabita, jakaś część jej ciała (głowa/ręka/ręce/noga/nogi) wbijają się w ścianę lub podłoże bądź nienaturalnie zwisają w powietrzu, choć powinny spaść (co czasem tyczy się także Maxa). No i czasami postaci potrafią (również Max) stanąć w miejscu i nie oddać strzału. Przeciwnicy ponadto często biegają nieskoordynowanie na różne strony.
Klimat jednak potrafi to wynagrodzić. Gra się przyjemnie, choć przejście jej całej zajmuje sporo czasu.
Kiedy przechodziłeś tą grę pierwszy raz ?.Dla mnie wady,które wymieniłeś to nie wady gra ma już swoje lata ostatnio przeszedłem jedynkę teraz kończę dwójkę i muszę powiedzieć,żę gra w ogóle sie nie postarzała.Jedynka to istny majstersztyk i jedna z lepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem klimat,muzyka,komiksy,fabuła,akcja brud,strach,mrok i jeszcze raz mrok to wszystko składa się na gre idealną.Dwójka troszkę słabiej aczkolwiek również bardzo wysoki poziom.Trzecia część też mi się podobała,ale na pewno nie będe do niej wracał tak często jak do jedynki Maxa.Co do ulubionych postaci to wiadomo Max-wyrazista postać z krwi i kości przez całą gre można naprawdę wiele dowiedzieć się o Maxie i wraz z nim to wszystko przeżywać.Z czarnych charakterów w pamięci został mi Vinnie Gognitti i Jack Lupino.Uwielbiam tą grę :)
Grę kupiłem w lutym i stosunkowo długo ją przechodziłem (robiłem sobie nawet kilkudniowe przerwy, gd coś szko nie tak). Przed laty grałem w wersję Demo, na pełną wersję nie mogłem sobie pozwolić. Dopiero, gdy cena w promocji wyniosła 29.99., kupiłem ją na dużej sali sklepu sieci Carrefour. Teraz męczę się nad Nowojorską Minutą. Utknąłem w "Nic do stracenia". Czas mi się kończy, gdy Max kończ swój monolog w otatniej windzie.