Czternaście lat po "zapomnianych piaskach" (dosyć prorocza nazwa) w końcu dożyliśmy dnia w którym po raz kolejny przyjdzie nam skakać, śmigać i tańczyć na kurhanach naszych wrogów Jednak tym razem w zupełnie innym stylu. Ze zręcznościówki 3D przeskakujemy w metroidvanię 2,5D. To znaczy że będziemy zdobywać różne umiejetności i wracać do już zwiedzonych lokacji szukając zablokowanych wcześniej odnóg i ukrytych skarbów. Główny bohater również się zmienia książę awanturnik Dastan odchodzi na emeryturę i w jego miejsce wchodzi członek elitarnego oddziału Sargon z dwoma mieczami i dosyć ekhm współczesną fryzurą. Naszym celem jest uratowanie porwanego księcia z cytadeli na górze Qaf. Eksploracja jest typowa dla tego gatunku, jeżeli graliście w metrodvanie to wiadomo czego się spodziewać - przepastnej mapy, długiego czasu gry, mnóstwo sekretów pod tym względem gra daje nam metroidowe 101. To co naprawdę błyszczy to walka. Możemy łączyć ataki na różne sposoby, zwykłe ataki na ziemi, w powietrzu, kopniaki posyłające niemilców w ściane albo w powietrze i to wszystko w płynnym wydaniu. Do tego dochodzą specjalne moce drenujące pasek energii oraz narzędzia eksploracyjne, które można skorzystać w walce. Styl graficzny jest przyjemny dla oka ale trochę zbyt bajkowy, nie zrozumcie mnie źle uwielbiałem to w prince of persia z 2008 ale tutaj mam wrażenie że jest jeszcze bardziej. Muzyka jest cudowna, szczególnie w menu głównym od razu tworzy hype na przeżycie przygody. Ogólnie mówiąc rewolucji nie ma ale to porządna gra z sercem po właściwej stronie. Jeżeli nie pasuje główny wygląd bohatera to można go ubrać w stroje z każdej poprzedniej cześci co uważam za genialne posunięcie w stosunku do fanów. Szkoda tylko że przez słaby odbiór książę znowu pewnie zostanie zakopany pod piaskami na kolejne lata.